"Nie ma Boga oprócz Jahwe"...
Na Mszy św. o 7.15 serce zalał ból z powodu sprzedania naszej ojczyzny. Tyle było ofiar, tyle tęsknot żyjących pod zaborami, a nawet podczas mojego życia. Sprzedawczykom zawsze wiodło się dobrze. Nie zawiedli także dzisiaj pod przewodnictwem Leszka Millera. Ich "machnięcie ręką" przeważyło w zabraniu nam wolności przez spadkobiorców Zgniłego Zachodu.
Nie będzie miał pokoju w sercu, a tak cieszył się z upadku formacji kochającej nasze miejsce otrzymane od Boga Ojca na ziemi...nawet przyjmował gratulacje.
Każdy zna losy różnych narodów pozbawionych ojczyzny, a szczególnie Izraela, którego miejsce zajmujemy teraz w Sercu Boga Ojca. Z tego powodu Szatan budzi nienawiść do nas w Federacji Rosyjskiej, Białorusi, wśród partnerów w UE, rodaków kolorowych i czerwonych oraz tych, którym wmówiono "wolność" i moc wspólnoty typu ZSRR.
Ludzie normalni, w tym rządzący krajami nie proszą Boga Ojca o Opatrzność i prowadzenie. Tak było przed obecnymi wyborami. Zlekceważono agendę Szatana, upadłego Archanioła...
Na ten czas Bóg Ojciec mówi do nas ("Żywy Płomień" przekaz 1314 z dnia 26 października 2023 r.): "Ofiarowałem wam pełną wolność, abyście mogli dokonywać własnego, niczym nieskrępowanego wyboru. Niestety, jest też szatan, zły duch, on stara się wciągnąć was w matnię swoich pułapek sprytnie na was zastawionych. On nie chce waszego dobra, to duch pełen jadu i zazdrości, gniewu i nienawiści."
W myślach przeniosłem się do robiącego porządek w naszej ojczyźnie, nasłanego na nas Donalda Tuska, który dalej choruje na bycie prezydentem RP, bo w UE już nie podskoczy. To fałszywy katolik od "ołtarzyka domowego", który teraz stworzył koalicję mściwości dzielącą naród na "naszych" i "resztę". Wyjaśnia to poniższa karykatura tego fałszywego proroka ("Przymierze z Maryją" III/IV 2009)...
Szczególną ohydą w Oczach Boga jest udawanie wierzącego, aby osiągnąć cel podsunięty przez Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela). To siewca zamętu od początku swojej kariery politycznej, a teraz kolektywista. Oto "mój" krzyż. Wola Boga Ojca (można propagować, bo jest symbolem głównego podziału ludzkości).
Ta refleksja pojawiła się podczas czytanego od Ołtarza św. Słowa (1 Mich 2,15-29) w którym królewscy wybrańcy chcieli zmusić Izraelitów dekretem do składania ofiar bożkom. Trafiono do Matatiasza, zwierzchnika wierzących i jego synów, aby dali wzór wypełniających dekret królewski, "a zostaną przyjaciółmi króla, obdarzeni srebrem, złotem i innymi darami".
Na to jednak Matatiasz odpowiedział donośnym głosem: "Niech nas Bóg broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! Królewskim rozkazom nie będziemy posłuszni i od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo." Pewien Judejczyk podszedł do fałszywego ołtarza, a Matatiasz zabił go.
W tym czasie wzrok zatrzymała s. Faustyna z obrazu nad Trójcą Świętą, a psalmista pocieszył słowami (Ps 50): "Boże zbawienie ujrzą sprawiedliwi"...
"Przemówił Pan, Bóg nad bogami (..): „Zgromadźcie Mi moich umiłowanych, którzy przez ofiarę zawarli ze Mną przymierze”.
„Bogu składaj ofiarę dziękczynną, spełnij swoje śluby wobec Najwyższego.
I wzywaj Mnie w dniu utrapienia, uwolnię ciebie, a ty Mnie uwielbisz”.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 19,41-44) zapłakał na Jerozolimą: "Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia." To właśnie spełnia się na naszych oczach, bo naród wybrany wygonił Boga Ojca...
Po Eucharystii, która ułożyła w postaci parasola ochronnego nie mogłem wstać z kolan i wyjść ze świątyni. Cały czas trzymałem twarz w dłoniach, nie było mnie dla świata. Jeszcze nie wiedziałem, że jest to wynik intencji tego dnia.
Mimo wielkiej wichury trafiłem na mecz na "Orliku", gdzie ostatecznie odczytałem intencję i wołałem do Boga Ojca przez 1.5 godziny. Wiele zawołań z mojej modlitwy powtarzałem dziesięciokrotnie. Ból zalewał serce i duszę, a łzy oczy. W tym czasie dziękowałem także za to cierpienie. Błagałem o pomoc, aby Deus Abba uchronił nasza ojczyznę przed zaprzedaniem poganom.
Po zakończeniu modlitwy (1.5 godziny)...Pan zaprowadził mnie na nagranie uliczne naszej orkiestry grającej pieśń "Piechota" z moim płaczem i wołaniem: "Boże mój! Tak powinno się grać Tobie! Dziękuję za pobłogosławienie mojej ojczyzny! Za pokój i codzienny chleb, za Eucharystię i łzy podczas modlitw. Bądź błogosławiony Boże nasz, w Trójcy Jedyny! Nie ma żadnego innego Boga. Nie daj się skusić i nabrać. Jezu Chryste, Zbawicielu...oddałeś Swoje Życie, abym teraz płakał z Tobą."
Natomiast Bóg Ojciec dodał z w/w przekazu dla Żywego Płomienia: "Nie lękaj się drogie dziecię, bo jestem nadal z tobą, by ci pomagać, by przez ciebie przekazywać Słowa Bożej Woli, to czego pragnę. Jestem dobrym Ojcem, takim który kocha bezwarunkowo, a który chce być przez was kochany."
APeeL