12.12.1993(n) Pełnia Życia...
Niedbale pożegnałem się z żoną, demon podsunął złe zachowanie córki, spojrzała też figurka Pan Jezusa w koronie cierniowej. Boję się ataków demona, który ma nieskończony repertuar dręczenia, szczególnie mających łaskę wiary. To prosta tajemnica, spokój mają niewierzący, a przez to negujący jego istnienie...stąd biorą się prześladowania chrześcijan. Popłynie modlitwa "Pod Twą Obronę" z prośba o pomoc do św. Michała Archanioła.
Z Mszy św. radiowej dobiegną słowa kazania w którym kapłan będzie wymieniał całe zło świata, ale nie wspomni o Szatanie! Serce drgnęło, gdy przywołał próbę zrzucenia Pana Jezusa ze skały...przez swoich w Nazarecie.
Niespodziewanie napłynął obraz duszy mojego dziadka, którego nie znałem...mówią, że jestem podobny do niego. W ramach wędrówek po różnych kościołach...dzisiaj jedziemy na Mszę św. do Grójca. Zły podsunął inną miejscowość, chyba wiedział, że tam będę miał duże przeżycia duchowe. Tak jest zawsze w zaproszeniu przez Pana Jezusa do konkretnej świątyni.
Przybyliśmy tam wcześniej, łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się podziękowanie, bo to było wyraźne prowadzenie przez Matkę Boża Nieustającej Pomocy z nastoletnim Zbawicielem oraz przez św. Michała Archanioła!
Wyjaśniło się kuszenie inną świątynią, bo dodatkowo postanowiłem przystąpić do spowiedzi. "Jestem lekarzem...z łaską wiary, prowadzę życie modlitewne, a to wielki dar Boga Ojca. Mam rozdarte serce, ponieważ wiele ludzi przychodzi do mnie z darami. Staram się nawracać, może zbyt dużo gadam, co jest bliskie pychy duchowej, ale większość żyje w ciemności"...
Starszy kapłan wysłuchał mnie i mówił krótko: "Niech Pan Jezus i Matka Najświętsza prowadzą cię na tej drodze, abyś nie zboczył"! Odszedłem od konfesjonału zapłakany, bo słowa kapłany płynęły wprost od Boga Ojca! Na ten czas siostra zaśpiewała pieśń o św. Archaniele Gabrielu...z zawołaniem: "Panie zmiłuj się nad nami". Popłyną czytania...
Mój ulubiony prorok wołał (Iz 61,1-2a.10-11): "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę (..) dusza moja raduje się w Bogu (..)". Ponadto pean (Łk 1,46-50.53-54): "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim".
Apostoł Paweł zawołał (1 Tes 5,16-24): "Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was".
W Ewangelii (J 1,6-8.19-28) przybył posłany Jan Chrzciciel, aby zaświadczyć o światłości (..) "zaprzeczył, oświadczając: Ja nie jestem Mesjaszem. (..) Ja chrzczę wodą." Wskazał, że nie rozpoznali Pana Jezusa. Łzy zalewały oczy, ponieważ większość żyje w ciemności.
Św. Hostia była w intencji zmarłych dziadków. Wyobraziłem sobie radość podczas późniejszego spotkania z nimi! Padłem na kolana w bocznej nawie, gdzie leżał "Przegląd Katolicki" z tytułem art.: "Powołani do świętości". Tam będzie potwierdzenie, że ci, którzy dążą do świętości potrafią połączyć sprawy Boże i życie codzienne. Taka jest prawda!
Popłynie smutna pieśń, a ja popłakałem się przed krzyżem ze zwisającym Ciałem Zbawiciela! To bardzo smutna rzeźba...
W drodze powrotnej serce zalewała radość Boża. Mijamy domy, w samochodzie jest ciepło, z oddali wita nas wielka choinka. Jakże chciałbym postawić taką przy "moim" krzyżu Pana Jezusa. W samo południe serce zalewała bliskość Boga i Jezusa oraz Matki Najświętszej.
Pasują tutaj słowa Zbawiciela, że "Królestwo niebieskie jest w nas", a ono nie zależy od pogody i udanego dnia ziemskiego, a także z wydarzeń na świecie. Szczęście Prawdziwe z Pełnią Życia - jest tylko w zjednaniu ze Stwórcą naszej duszy! Jej nie zadowoli świat, bo pragnie powrotu do Ojczyzny Niebieskiej! Na ten moment aktorka Janda powiedziała z mojego serca, że "wszystko się odwróciło w Radosną Stronę".
W tym stanie pojawiło się ostre widzenie kontrastu tego i Tamtego świata! Zarazem demon zaczął podsuwać rozdrażnienie, złośliwe żarty, w telewizji pokażą trzech osiłków na giełdzie samochodowej (grupa szybkiego reagowania).
Prawy człowiek Jan Olszewski przegrał wybory, a smutek zalał serce z pragnieniem modlitwy za tych, którzy nie szukają Pełni Życia. Wyszedłem z domu, bo nie potrafię modlić się w czterech ścianach.
Zły sprytnie podsuwał alkohol, ponieważ "pełnia życia możne oznaczać całość...czyli duchową i fizyczną!" Mam zajrzeć tylko do barku, ale w tym czasie książeczka do nabożeństwa otworzyła się na Litanii do NMP...czyli zadanej pokucie! Zobacz technikę Bestii!
Dodatkowo Pan Jezus przekaże natchnienie, aby córce podarować Jego Słowa z "Prawdziwego życia w Bogu" (otrzymała właśnie mieszkanie): "Nie zasmucaj Mnie widokiem twojego mieszkania pustego na Wieczność...Powróć do Mnie, przestań błąkać się bez celu po pustyni, szukaj Mnie, Moje dziecko. (..) To Ja, Jezus, twój zbawiciel, przychodzę do ciebie dzisiaj...boso jak żebrak i proszę o powrót miłości (..)"...
Podziękowałem za ten piękny dzień...
APeeL
19.12.1993(n) ZA ZATRUWAJĄCYCH DUSZE...
Zrywają po godzinie snu, ale wcześniej zbudziło zdrętwienie prawej ręki. Przez serce przepłynęła niechęć do kierowcy, który przeklina i ma bardzo złośliwe uwagi. Przez sekundkę wyobrażam sobie, że jest naczelnikiem wiezienia w którym siedzę (nie lubi mnie).
Napłynęło pragnienie odmawiania cz. bolesnej, ale nie znałem intencji. Przed wyjściem z pokoju wzrok zatrzymała maleńka informacja o KAI (Kat. Ag. lnf.) "Agencja trzeciego języka". Dodatkowo napłynęła osoba ks. prof. Tisznera...dobrze znającego język góralski! W wielkim bólu szukam intencji: "za zabijających słowem...za zabijających dusze?"
W tym czasie podjechaliśmy karetką pod miejsce wezwania: klub nocny pełen pijanych z krzykami i przekleństwami oraz płaczem poszkodowanej, której leciała krew z wargi . Właściciel przepraszał, a ja powiedziałem do niego: "w chwili słabości proszę zawołać do Nieba, ponieważ ja wiem, że jest Matka Boża, a pan czyni zło...nie ma śmierci i czeka pana odpowiedzialność. Jak będzie się pan później tłumaczył? Pan bierze udział w śmiertelnym boju o dusze ludzkie!"
Teraz przepływają rozświetlone choinki, a ja myślę o krzyżu Pana Jezusa, który nikt nie rozświetli! W pokoju włączyłem film-horror amerykański, gdzie ludzka świadomość zmienia się przy pomocy podawanego środka, a Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu" poucza Vassulę: "Przychodzą doświadczenia nie protestuj, nie wypowiadaj swojego zdania (..) Spontaniczne odpowiedzi w dyskusji mogą spowodować błędy (..)".
Wreszcie odczytałem intencję. a zatruwają ludzi mass-media, programy satyryczne...to jest nieskończoność. Położyłem się i rozmyślałem o moich prześladowcach!
Po pewnym czasie wiedziałem, że jest to pokusa, bo: rozmyślanie o doznawanej krzywdzie rodzi przyjemność i niechęć do ludzi, a to jest od złego! Przepływają wszyscy mieszkańcy mojej klatki. Naprawdę...uwierz mi, że nie ma tam normalnej rodziny. Na palcach można policzyć tych, którzy nie zostali zniewoleni. Po przebudzeniu odczułem, że Pan dał mi wielką łaskę - tylu prześladowców!
Napłynęło pragnienie modlitw w ich intencji. Wszystko to piszę dla ciebie, a szczególnie jeżeli nie doszedłeś do tego punktu co ja! Podczas modlitwy Pan zaprowadził mnie do pięknej odrośli z korzenia przewalonego drzewa. Obok leży inny pień, ale ścięty.
Myśl wraca do "zatruwających dusze ludzkie"...przypomina to zatruwanie ciała. Właśnie uporczywie kaszle kolega-lekarz (nikotynizm). W ręku mam książkę o o. Pio, gdzie stwierdza, że niektórym nie dawał rozgrzeszenia! Myśl wróciła do mojej przeszłości..trafiłbym niechybnie do piekła.
W jednej sekundzie ujrzałem łaskę Pana Jezusa. Nawet wzrok zatrzymało Dzieciątko Jezus...właśnie jestem takim, a serce uciekł do Pana Jezusa. Napłynęło pragnienie św. Hostii, ale szykujemy się do śniadania.
"Dialog" św. Katarzyny "otwiera się" na pięknych słowach o mocy Eucharystii, która w duszy "zostawia po sobie Ciepło Miłości Bożej, dobrotliwość Ducha Św. ze Światłem Mądrości Jednorodzonego Syna Mojego (..)". Żaden człowiek na świecie nie wyjaśniłby tego w tak krótkim skrócie. To od Boga Ojca! Wyszedłem na Mszę św. o 12.00, a właśnie jest piękna pogoda z radością zalewającą serce!
Nagle przypomniała się wieczorna prośba o błogosławieństwo dzisiejszego dnia przez Boga Ojca. Wrócił smutek intencji...w wielkim bólu popłynie modlitwa przebłagalna. Przechodzę obok fortun ludzi, którzy bogacą się w "ciągu jednej nocy". To ci, którzy opanowali wszystkie punkty strategiczne w gospodarce.
Wprost widzę mapę tego boju, który jest dla nich dziecinną grą komputerową. To także dotyczy sfery duchowej...której przewodzi Szatan! Cóż wyniknie z wystąpienia największego człowieka - jeżeli damy go na pierwszym programie radiowym w czasie atrakcyjnego filmu?
Pod kościołem zakrążyło stado gołębi. Pokój Boży, słońce, ciepło, radość ludu! Moje serce w tym czasie zostało zalane śmiertelnym bólem...popłynie koronka UCC, a z frontonu kościoła będzie "patrzył" Pan Jezus z trzciną w ręku i koroną cierniową! Wprost mówi "to Moje Królestwo...dusze ludzkie!"
Dziwne, ale Pan zatrzymał mnie w kościele, w samym przedsionku, gdzie "patrzyła" na mnie chorągiew z Trójcą Św.! Jakże zadziwiony słucham śpiewu siostry organistki o Trójcy Św.! Z jasnością ujrzałem Tajemnice Eucharystii to jest działanie Trójcy św. w mojej duszy! Nie docierały czytania, bo ministrant mylił się, a kapłan gdzieś się spieszył!
W serce trafiły słowa św. Pawła (16,25-27), że została odkryta Tajemnica (skrywana od wieków), ale powtarzana w pismach proroków..."na rozkaz odwiecznego Boga (..) dla skłonienia narodów do posłuszeństwa wierze (..)". Pisma mistyków są nawet trudne do przeczytania i całkowicie niezrozumiałe dla.
List pasterski z drugą połową o życiorysie naszego biskupa! Nędza dotyczy także kapłanów, biskupów i kardynałów! Przecież zły gra także na ich słabościach...jak wielki to bój! Oto zalecenie dotyczące Wigilii: "można jeść trzy razy...raz do syta przy Wieczerzy", a dodatkowo wypada piątek! Napływa zdanie z "Dialogu", że kapłani stoją wyżej od aniołów? Taka jest prawda, ponieważ kapłani podają mi św. Hostię...już tutaj na ziemi!
Po Eucharystii w intencji tego dnia padłem na kolana, a siostra wołała do Pana Jezusa, aby przyszedł, ponieważ zginiemy w tym świecie fałszu i obłudy. Nie mogłem wrócić do ciała, serce i duszę zalewało ciepło miłości i łagodności Zbawiciela oraz Światło Syna i Jego Mądrość.
Tak chciałbym uciec od tego świata i być sam na Sam z Ojcem Prawdziwym! Uniesienie duchowe sprawiło słabość ciała z jego sennością. Po czasie wyszliśmy z żoną na spacer, ale w lesie wszystko jest zniszczone. Później zreperowałem mały krzyżyk...przybiłem jedno ramię Pana Jezusa, a w tym czasie wypadła "św. Agonia" z rozciąganiem i przybijaniem Pana Jezusa! To maleńki krzyżyk, ale zważ na znak.
W "Gazecie wyborczej", którą kupuje syn trafiłem na artykuł: "Niebezpieczna siła mediów" i wzmianka o książce Jerzego Urbana. To pismo nieświęte, czyli "przygody Boga i małego Jezuska" (jest pewne, że to jakiś paszkwil).
Jakby na ten dzień oglądałem film o zdobyciu Grenady...pokonanie muzułmanów przez chrześcijan! Teraz w ręku mam książkę "Marcin Luter" oraz Encyklikę Jana Pawła II "Blask Prawdy"...wierz mi, że to wszystko było w prowadzeniu duchowym!
Nawet spojrzała ukoronowana MB Lewiczyńską...z radości pocałowałem obrazek! Bój, bój duchowy...o dusze! Niestety, odpowiedzialni po stronie Boga Ojca Prawdziwego wykazują łagodność wobec brutali. Nie wskazują na nich..."przecież dawniej była stosowana klątwa!" Nie mam ostatecznego zdania, ale o. Pio mówił, ze wielu nie dawał rozgrzeszenia
W piśmie "Skandale" czytam o znakach, które daje Matka Boża w różnych miejscach świata. W złości postanowiłem, że pojadę do Glempa i Urbana, a nawet do Adama Michnika...!
APeeL
20.12.1993(p) ZA PEWNYCH SWEGO...
Zbudziłem się tuż po północy, a Pan dopuścił kuszenie dotyczące mojej inwigilacji. Nie będę wymieniał naszej nędzy, bo "tajność" zapisów przeżyć duchowy (zna to s. Faustyna) przy braku niszczarki zmuszała mnie do ich wyrzucania w różnych miejscach. Dobry był przejazd przez most, bo wpadały do rzeki. Z tego powodu sprawiłem podejrzenie, że na prawdę jestem szpiegiem. Nie byłem, nie jestem i nie będę!
W tym czasie napłynęła niechęć do modlitwy i wstania. Dodatkowo - po wędzonym kurczaku, na pewno przeterminowanym - swędziała mnie skóra. Wolno zwlokłem się z wyrka, wyświęciłem mieszkanie, a pokój wrócił do serca.
Napłynęło też poczucie, że powinno się oceniać tylko siebie! Na dowód przepłynęły moje wyczyny, w tym krzywdzenie innych. Ból zalał serce, padłem na kolana z pojawieniem się obrazów ludzi "pewnych swego". Cóż ja mogę im zrobić, gdy wszystko jest w ręku Boga Ojca...tutaj potrzebne są tylko modlitwy! Właśnie pasuje moja przebłagalna (jest na witrynie). a właśnie odczytałem intencję modlitewną. Nie zna świat tego boju...
Po ponownym przebudzeniu napłynęło mylne natchnienie, aby być na Mszy św. o 6.30, ale moja jest o 7.00 (za dusze zmarłego ojca)! W momencie wyjścia z samochodu z głośnika kościoła popłynęły słowa: "Błogosławieni, którzy zostali wezwani"...ja wiem, że jest to łaska Pana Jezusa. Przepłynęło moje życie i osoba zmarłego ojca. Zawołałem do Boga, aby wskazał mi cierpienie zastępcze, które mam ofiarować za duszę ojca.
Jego wiara kończyła się na posiadaniu krzyżyka w warsztacie stolarskim! Łzy zalewały oczy, a Pan dał mi łaskę odczucia wcielenia...moment w którym Matka Boża (jako kobieta) odczuła, że Pan Jezus począł się w Jej ciele! Żadnym językiem świata nie da się tego przekazać!
Właśnie o tym będzie Ewangelia: Łk 1,26-38 "Bóg posłał anioła Gabriela do (..) Dziewicy (..) rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus."
Wcześniej ten fakt zapowiadał od Boga prorok Izajasz (Iz 7,10-14)
- Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!
- Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę...odpowiedział Achaz.
Wtedy Bóg odpowiedział przez proroka, że: "Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel".
Już znam intencję Eucharystii: "za pewnych swego"...nawet rymuje się, że to od złego! Duszę zalewała łagodność miłości Ojca i Ducha Św.! Nie mogłem wstać z kolan! Praca, spieszę się, ale napływa, ale napływa: "spokojnie...spokojnie". Tak oprócz działań typu medycznego mam moc w udzielaniu rad duchowych;
- idącej na studia zalecam odczytanie Woli Boga Ojca...trzeba w tej intencji poświęcić Mszę św. z Eucharystią, prosić i patrzeć na znaki.
- zalecam oddanie domu pod opiekę św. Michała Archanioła. bo córeczki śpiewają Matce Bożej, a Szatan nęka całą rodzinę!
- pocieszam biedną i ,autentycznie pomagam w wyjeździe do sanatorium...zalecam modlitwy, ponieważ ma zawsze jakieś przeszkody!
- ojcu ciężko chorego syna zalecam przyjęcie cierpienia, przekazanie z prośbą o prowadzenie przez Matkę Najświętszą!
Trafiła się mocna we władzy i pewna swego, rozmowa z takimi nic nie daje, a nawet utwierdza takich w poglądach i mocy! Przypomniały się słowa Zbawiciela z "Prawdziwego życia w Bogu" z ostrzeżeniem o takich dyskusjach. Staram się mówić do tych, którzy pragną Słowa Bożego. Wielu tkwi wiernie w błędzie systemu demonicznego.
W domu padłem, a w tym czasie żona zapaliła świeczkę i słuchała pięknej piosenki o Panu...tańczył płomyk świecy i odbijał się w szybie biblioteczki. Wyszedł na spacer modlitewny, ale było nieprzyjemnie, zimno i wiał wiatr.
W wyobraźni mówię do takich, że Bóg kocha ich bardziej ode mnie! Chwilami łzy zalewały oczy, a serce i dusza uciekały do Pana Jezusa na Krzyżu. Wprost odczuwałem, że miał nasze normalne ciało, a tortury były przerażające.
Popłakałem się w ciemności, ponieważ śmierć Zbawiciela większości nie przynosi przebudzenia. Przede mną rozświetlone bloki...pełne moich braci i sióstr, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Boga! "Ojcze! Przebacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią" - powtarzałem to 10 razy!
Odebrałem natchnienie, że w podzięce za to współcierpienie z Panem Jezusem zostanę pocieszony. Jeszcze nie wiedziałem, że taką radością będzie spodziewane zakończenie wojny domowej w b. Jugosławii.
Z włączonego telewizora popłyną obrazy "pewnych swego"...władców tego świata, którzy wypełniają strony gazet - od ks. Karola do prezydenta USA, a także naszych! Zarazem ks. Peszkowski modli się w Katyniu!
"Matko! Matko Miłosierdzia! Matko Bolesna...Ty byłaś pod Krzyżem Syna". Ból zalał serce, a wcześniej pojawił się wizerunek Stalina ("pewnego swego"). Trzy razy padałem na kolana, bo z wioski Okołów (parafia Łysiny) kapłan trzykrotnie błogosławił wiernych.
Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...
APeeL