W nocy oglądałem powtórkę TVN „Czarno na białym”, gdzie poruszono problem obrażania uczuć religijnych.  W naszej ojczyźnie jest około 200 kościołów i związków wyznaniowych, ale obrażani są tylko wyznawcy Boga Objawionego.

    Wrogowie własnego Ojca i mojej wiary nie mają żadnych problemów w plugawieniu uczuć religijnych. Istnieje przyzwolenie na takie postępowanie, bo wszystkie fora dyskusyjne są w dyspozycji jednego ośrodka, który jest obcy Polakom-katolikom. Każdy ujrzy to nawet z małym światełkiem wiary.

     Dorota Rabczewska (Doda) ma sprawę sądową za słowa o Biblii, którą „spisał jakiś pan, napruty winem i palący jakieś zioła”. Pojawił się ekspert-fałszywiec były o. Obirek: „o tym, że wino rozwesela serce człowieka pisali psalmiści, ale w Starym Testamencie kultura mocno potępiająca picie alkoholu nie istniała (...) Uczucia religijne? Uczucie  to jest coś ulotnego. Wiara jest czymś więcej niż zaangażowaniem emocjonalnym (...)”. Zobacz jak bredzi były sługa Pana Jezusa.

    Satanista, Adam Darski (Nergal) podarł Biblię na koncercie i nadal twierdzi, że „(...) ma prawo do wyrażania swoich uczuć (...) wyrazić swój bunt przeciw religii (...)”.

    Nic go nie nauczył znak od Pana (białaczka szpikowa), a w pomyłkowo otworzonych czytaniach trafiłem na słowa, że Bóg: „(...) Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu (...)”. Pwt 7, 6-11

   Prawnicy w audycji telewizyjnej zamazują odpowiedzialność, bo rzekomo granica pomiędzy obrazą uczuć religijnych, a wolnością do wypowiedzi jest płynna. W tym czasie pokazano obraz Pana Jezusa Miłosiernego z twarzą Stalina!

    W serce wróciła sprawa kolegi psychiatry, który zdemolował miejsce kultu religijno - patriotycznego. W jego obronie stanęła bandka z naszego samorządu lekarskiego, a art. 196 kodeksu karnego głosi: „Ten, który obraża uczucia religijne innych osób znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

    Wyszukiwarka internetowa wymazała wszystkie fakty, które przekazywały mass-media. Niektórym ludziom w dzikim kraju nad Wisłą wolno więcej, a nawet wszystko.

      1 Kor1, 18-25 „(...) Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, którzy idą na zatracenie (...) Napisane jest (...) przebiegłość przebiegłych zniweczę (...) świat przez mądrość nie poznał Boga (...) Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości (...) my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (...)”.

    Intencja wyklaruje się po dwóch dniach. W wielkim bólu odmówię moją modlitwę z wszystkimi zawołaniami. Przesuną się obrazy tych, którzy w straszliwy sposób obrażają uczucia religijne katolików.

     „Zdrowaś Mario. O! Jezu miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad szargającymi uczucia religijne i nad duszami takich. Matko Miłosierdzia módl się za nimi. Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny (tutaj cierpienia Zbawiciela podczas Bolesnej Męki) za tych braci i za dusze takich”. To trwało godzinę, a na ponownym nabożeństwo z litanią do Najśw. Serca Pana Jezusa wołałem: „zmiłuj się nad nimi”.

   Dzisiaj, gdy kończę ten zapis Pan Jezus mówi do siostry Faustyny: „Miłość czysta rozumie te słowa. Miłość cielesna nie pojmie ich  n i g d y”.  Normalny człowiek nie zrozumie mojego cierpienia, a ja jego owoc poznam dopiero po śmierci...

    20.12.2014 r. doznałem szoku, bo na Boże Narodzenie Jerzy Urban przywitał Polaków stroną tytułową „Nie”, gdzie dano zdjęcie ciężarnej MB Niepokalanej, a usg ukazało Dzieciątko w koronie i ze stygmatami.

   To takie przywitanie naczelnego bluźniercy RP na przyjście Zbawiciela, Boga-Człowieka, który  uważa, że jego żadne prawo nie obowiązuje...tak jak Janusza Palikota, Armanda Ryfińskiego oraz antykrzyżowców z NIL i OIL w W-wie.

    Napłynęła postać Asi Bibi czekającej na śmierć w Pakistanie, a u nas Jerzy Urban przez całe swoje życie bezkarnie obraża Boga Objawionego. Może w więzieniu przebudziłby się duchowo, bo sam pcha się na śmierć i to prawdziwą (duszy)...                                                                        APEL