Nagłe zaproszenie na Mszę św. o 7.30. W sercu przepływają okrutnicy różnej maści...czyniący zło pewni bezkarności. Tacy są zbrodniarze młodociani, wrócił obraz z wczorajszego filmu, gdzie mafiosi weszli do kościoła z podarunkami (bombami).

      Napłynęła też książka: "Za 7 godzin ujrzę Jezusa" (świadectwo wiary nawróconego w celi śmierci). Przypomina się wczorajsza praca: obudowa zakrywa brudy! Ile pięknych osób ma czarne dusze?! Ilu jest okrutnych morderców zza biurka.

      Wychodzę, a w duszy płynie kolęda "Anioł pasterzom mówił" - ja nie znam słów kolęd, a ta płynie w całości...wiem, że śpiewa ją Anioł Stróż. To wynik radości z powodu mojego przyjęcia zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem! Nie miałem zamiaru iść do kościoła, a tu: "pospieszajcie przywitać Pana". W oczekiwaniu na wejście kapłana poprosiłem Pana Jezusa o błogosławieństwo dla każdego z mojej rodziny...

      Na ten czas płynie kolęda o Dzieciątku Jezus, a moje oczy zalały łzy, ponieważ w szopce przed Jezuskiem przepięknie klęczy Matka Najświętsza (figura)! Ból przeniknął ser­ce, bo dla mnie jest to wielka łaska...poczucia Matki Bożej, która wiedziała, że urodziła Syna Bożego !

     Płyną czytania, a ja widzę, że już rano otrzymałem znak. Po "spojrzeniu" Pana Jezusa z Całunu "Prawdziwe życie w Bogu" otworzyło się na słowach Zbawiciela: "Biada tym, którzy sądzą, że postępując zgodnie ze światem, działają mądrze. Są oni sługami świata, a nie Moimi. Są niewolnikami świata i poślubili obłudę, zepsucie i wszystko do czego ma wstręt Moje Serce".

      W czytaniach będą słowa (1 J 2,12-17): "Nie miłujcie świata, ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca (..) świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki."

Psalmista w Ps 96,7-10 wzywał:
"oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę,
oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu. Przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce, uwielbiajcie Pana w świętym przybytku,
zadrżyj, ziemio cała, przed Jego obliczem."

Prorokini Anna (84 lata) w Ewangelii (Łk 1,36-40), która: "Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Podeszła do Jezuska i błogosławiła Boga Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła "o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy".

     Jakże piękne jest takie motto naszego życia: "Kto wypełnia Wolę Bożą trwa na wieki". Dzisiaj od rana aktywacja złych sił...nie mogę nawet zacząć modlitwy. Dodatkowo od demona serce zalewała niechęć do wrogów i zaćmionych duchowo. To zarazem rozpraszało i część Mszy św. przepłynęła bez mojej obecności. "Matko moja...na Twoje Ręce oddaję tę św. Hostię w intencji tego dnia".

     Tuż po Komunii św. napłynął obraz morderców ks. Jerzego Popiełuszki (Piotrowski, Pietruszka, generałowie Ciastoń i Płatek). Oni działali na zlecenie swoich przełożonych...jest pewne, że od naszych partnerów ze Wschodu. Na ten czas w "Panoramie" podano, że grozi im kara śmierci za zorganizowanie grupy przestępczej, a taką grupą jest cała ta służba.

     Wielki napór chorych i wyraźne przeszkody w uzyskaniu maleńkiej przerwy (pra­gnę oddać pieniądze żonie). Wcześniej prosiłem w modlitwie o pomoc w uzyskaniu częściowego zwolnienia z podatku. Zły nie lubi, gdy swoje postępowanie prowadzimy z modlitwą. 

      Demon męczy takich na różne sposoby: w radiu trafisz na "walenie", WC zajęte, nie możesz na czas wypić kawy. Nie śmiej się z tego, bo każde takie utrudnienie może dać różny skutek. Nie wypijesz kawy, pomylisz się w diagnozie i trafisz do więzienia.

      O 11.00 serce zalał pokój, nawet pięknie śpiewa Seweryn Krajewski. To nie jest nasz pokój, namiastka pokoju duchowego. Chwilka odpoczynku, nawet pewne uśpienie. W takich momentach zapominasz, że zły tylko na to czeka...nie wiedziałem, że napłynie druga fala chorych.

     Przybył ten, który wykorzystał moje serce (zwolnienia z pracy). Pomyliłem się, ponieważ po przeanalizowaniu dolegliwości chorego stwierdziłem, że ma poważna chorobę neurologiczną (stwardnienie rozsiane) w której objawy sugerują różne choroby...kwalifikuje się po potwierdzeniu diagnozy do całkowitej niezdolności do pracy! W tym wypadku demon przeszkadzał mnie i jemu, przecież mogłem go wygonić. Dalej napierali chorzy aż wołałem: "Jezu! Jezu! Zmiłuj się nade mną!"...z wyświęceniem gabinetu lekarskiego.

     W tym momencie dobiegło do mnie ostre "Nie!"...jakby strach złych sił, które rozpraszały myśli, dawały złość w sercu aż trzęsły się ręce. Tutaj chodziło o moc wody święconej. Nawet teraz, gdy to przepisuję mylę się jak nigdy. Zły nie lubi, gdy ujawniamy jego techniki.

      Wyjaśniam to młodej dziewczynie, którą drażni brat... "napuszczany" przez Złego! Proszę, aby przy­jęła to z miłością, zwracała się do niego po imieniu, a to cierpienie przekazała Matce Bożej .Prośbę popieram przykładem kuszenia z dnia dzisiejszego...napływała chęć zaczepienia naszego pracownika zapytaniem: czy został już sołtysem?

    To było wyraźnie od złego, nie powiedziałem tego i spokojnie ominąłem delikwenta. Ja opisuję "głupoty", ale łatwo zrozumiesz te mechanizmy, gdy zaczniesz obserwować je na swojej osobie.

     Teraz atakuje "stawianiem wina" - tak wypada, koniec roku, a to jest  kuszenie, zło, zachęcanie do picia w złym czasie...na pewno spróbowałbym sam, a dzisiaj jest bardzo poważna intencja!

     Biesiadę wykluczył nawał chorych...za co podziękowałem Panu Jezusowi! To nie koniec ataku, ponieważ mam wielką chęć napicia się alkoholu...wyraźnie wpuszczoną od złego! To czas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego! Dopiero wieczorem ujrzałem walkę duchową w której pokój mieszał się z atakami demona i tak przez cały dzień. Wygrałem, a Pan Jezus powiedział do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu": "Moje dziecko, daję ci Mój Pokój".

     W tym stanie wyszedłem przed północą, rozświetlone domy, przepłynęły obrazy pijackich sylwestrów. "Panie Jezu gdzie mnie wiedziesz? Co chcesz mi dzisiaj pokazać?" Nagle zatrzymałem się przy kocich zalotach...stoi samica i samiec, nie zwracają na mnie uwagi, patrzą sobie w oczy, machają ogonami, mruczą i "śpiewają", oczekują na wzajemną akceptację. Jak pięknie Pan pokazuje zaloty w stosunku do naszych poczynań. Wielu nie widzi sensu życia poza seksem.

      W domu padłem na kolana "Ojcze mój! Panie Jezu! Matko! Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia ziemskiego. Proszę Panie...tak chciałbym przywitać Nowy Pok na kolanach...w podzięce za te wszystkie lata! Dziękuję...dziękuję".

                                                                                                              APeeL