Sylwester...

    Dzisiaj jest nietypowa sytuacja, bo ten dzień wypada w piątek. Jakże pięknym gestem z naszej strony byłaby rezygnacja z balów i pijaństwa oraz różnych grzesznych zdarzeń w których wielu ludzi upadnie (zabawa, alkohol)...

   Zrywa budzik, a serce zalały wyrzuty sumienia dotyczące moją nieczystością seksualną...wprost nie miałem gdzie się schować! Przepłynęły obrazy z całego życia, od najmłodszych lat...naprawdę wstydziłem się tego wszystkiego, a dodatkowo przypomniały się wczorajsze „kocie zaloty”.

    Jakże zrozumiałe są dla mnie są Słowa Pana Jezusa, że nasze wynagradzanie za swoje błędy z przeszłości pociesza Jego zranione Serce i łagodzi Sprawiedliwość Boga Ojca! Wiem też, że jestem w małej grupce żałujących za swoje grzechy, a to powstrzymuje karzącą nas Rękę Boga Ojca. 

   Napłynęła też refleksja dotycząca czystości kochającej się pary młodych ludzi...zarazem mocno wierzących w Boga. Kochają siebie i kochają Stwórcę. Cierpią, ponieważ muszą czekać w czystości do Sakramentu Ślubu. Jakby na ten moment w ręku mam dodatek do gazety, gdzie są opisane różne odcienie miłości!

    Wielu może uważać seks za coś brudnego, a tak nie jest, bo to także dał nam Bóg w Swojej Mądrości! Większość widzi w tym połączenie ciał, ale posiadamy dusze, a przez to nasze ciała są są uświęcone.

   Z tego wynika, że nasze miłosne zjednanie dotyczy ciał i dusz. To jest seks uświęcony..."świętość zlana ze świętością!" Tego nie można wytłumaczyć, bo to trzeba przeżyć samemu.

   Przed dniem ciężkiej pracy jadę do Domu Pana, aby na Mszy Św. podziękować Bogu Ojcu, Panu Jezusowi i Matce Bożej za ten rok. Postanowiłem przyjąć Eucharystię i ten dzień ofiarować za zbrukanych seksem...za tych, którzy psują piękno miłości ludzkiej stworzonej przez Boga Ojca, wypaczają ją i brutalizują.

    „Ojcze mój! Dobry Ojcze...Ojcze!" Łzy zalały oczy, ponieważ widzę różnicę pomiędzy Miłością Prawdziwą, a uczuciami ludzkimi. Dla człowieka duchowego to wszystko jest zbyt cielesne. Jakże słuszny jest celibat i na nie potrzebna jest żadna dyskusja, bo nie da się pogodzić czystej miłości w służbie Bogu i nawet najpiękniejszą w małżeństwie!

   Podjechałem pod „mój” krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę, a żonie kupiłem kwiaty z podziękowaniem za rok jej służby dla mnie. Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, ale planuję ścisły post i modlitwy...czeka mnie też załatwienie pilnych pacjentów w przychodni i interwencje w oddziale wewnętrznym!

    W pokoju lekarskim padłem na kolana i zacząłem moją modlitwę za zbrukanych seksem. Łzy popłynęły po twarzy, ponieważ cicho śpiewał Cohen. Nagle zerwano do powikłanego porodu, pędzimy na sygnałach, a z radia karetki płynie piosenka Seweryna Krajewskiego „dobry rok”.

   Tak, bo był dobry rok...w jednej sekundce „ujrzałem” moje obdarowanie, a właśnie przejeżdżaliśmy obok naszego rozświetlonego kościoła, gdzie na nabożeństwie była żona. W sercu pojawiła się miłość małżeńska z odebraniem jej uczucia do Matki Bożej, a sprawił to maleńki promyk Światła z ciepłem w nadbrzuszu i towarzyszącymi łzami w oczach.

    Nagle widzisz cały układ: Matka Boża - moja dusza - żona i jej miłość do Najświętszej Maryi Panny. Jakby na jego potwierdzenie w witrynie sklepowej przykuły wzrok światełka ułożone w kształt serca. Ze łzami w oczach zacząłem wołać: ”Jezu mój! Jezu! Jezu!..dziękuję za obdarowanie. Dziękuję i proszę Panie Jezu w intencji córki...nie zostaw jej”.

   Dzień kończy się odmawianiem na kolanach koronki do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa za zbrukanych seksem i dusze takich. To naprawdę poważna broń sił szatańskich! Zbliża się północ, a z radia Maryja płynie akt zawierzenia się Matce Najświętszej. To trwa tylko 2-3 minuty, ale - właśnie w tym czasie - wzywają do umierającej na oddziale wewnętrznym!

    Całkiem zapomniałem o wcześniejszej prośbie do Pana Jezusa, abym Nowy Rok zaczął na kolanach. Nie lubi zły Matki Najświętszej i nie lubi, gdy pragniesz na kolanach witać Nowy Rok, ale to jeszcze nie koniec jego sztuczek.

     Nie lubię i udało się uniknąć głupich życzeń z personelem, modliłem się zamknięty, a puka dziewczyna, która nie może pić alkoholu, bo ma wówczas znaczne pobudzenia...właśnie poczęstowano ją szampanem!

   Nawet nie odezwałem się, udałem, że śpię. Kiwałem głową i podziwiałem spryt złego, ale nie udało mu się: "cały dzień tak się modlił, a wieczorem upadł..ha..ha..ha”!

                                                                                                                        APEL