Wielu ludziom staram się pomagać, ale oni nadużywają moją dobroć. Wiem, że nie podobam się upadającej władzy ludowej - mogą kogoś nasłać, aby wyprosił zwolnienie i odwdzięczył się! Podłość ludzka nie zna granic.

    Napłynęło zaproszenie na Mszę św. o 7:00! Zerwałem się, a wzrok zatrzymała Księga Psalmów, gdzie trafiłem na zdanie: "nasłał na nich roje much jadowitych". Wielki ból zalał serce, wyszedłem skulony, chwyciłem różaniec i zacząłem odmawiać moją modlitwę przebłagalną w w/w intencji.

    Przepływały obrazy kolegów felczerów, "lekarzy" po 3 latach szkolenia nasłanych...nawet na stanowiska. Wróciło zabójstwo ks. Jerzy Popiełuszki...zarazem moje serce zalał lęk przed takimi. Wołałem za nich i poprosiłem Pana Jezusa o ochronę.

     Przepłynął świat narodów nasłanych na narody (Czeczenia i była Jugosławia), band na dobrych ludzi, człowieka na człowieka, a także agentów na stanowiskach kościelnych oraz towarzyszy wszelkiej maści: ten dorobił się sklepu, ten baru, a ten jest proboszczem.

     Prorok Izajasz przekazał słowa od Boga Ojca (Iz 45): "Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne.

     Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc. Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali. W Panu uzyska swe prawo i chwały dostąpi całe plemię Izraela".

     Natomiast uczniowie zapytali Pana Jezusa o Jana Chrzciciela (Ewangelia: Łk 7, 18b-23)...

- Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?

- Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

      Eucharystia była w intencji tego dnia, padłem w ławkę i nie mogłem wyjść z kościoła, a później szedłem wolno do przychodni odmawiając "św. Poniżenia Pana Jezusa" w intencji tego dnia. Z radia w gabinecie lekarskim popłynie relacja z zamordowania Niemca w Rosji...nogi i ręce sklejono mu taśmą, na ustach zawiązano szalik i tak wrzucono go do stawu. Gdzie mogę, tam daję świadectwo wiary z napływającą słodyczą.

     W diagnostyce, badaniu i kuracji pomaga wahadełko. Nie wolno (grzech) wyszukiwać jakiś tajemnic (np. dotyczących przyszłości), ale istnieje jakaś energia, którą odczytujemy.

     Oto babcia, która miała 10 leków z których znosi tylko jeden. Inna chwaliła mnie, ponieważ leczę tanio! Naprawdę staram się nie zapisywać leków drogich i nie mogę zrozumieć koleżanki, która nieświadomie zapisuje bardzo drogie, a ludzie mają małe emerytury!

   Wieczorem popłynie dalszy ciąg mojej modlitwy (jest na witrynie), a ból będzie zalewał serce, ponieważ skojarzy się ze zbrodniami w Czeczenii, gdzie nasłani sowieci niszczą wszystko! Na opozycjonistów nasyłają nawet panów lub panie do ożenków. W rodzinie mojej i żony jest pięć takich ofiar...nic im nie mówię. Jeszcze nasłani złodzieje...tak zostaliśmy okradzeni.

     Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień i przeprosiłem za przerwane modlitwy. Z drugiej strony wystarczy chwilka chwilka rozmowy płynącej z serca...

                                                                                                       APeeL