W wielkim smutku serca znalazłem się przy krzyżu Pana Jezusa, który stoi przy nasypie, w zaroślach...odwrócony do ludzi! Ten święty znak powinien żegnać wyjeżdżających z miasta, ale nie chcą Pana Jezusa, bo „wszyscy Go opuścili”. Bez  łaski wiary nie pojmiesz mojego cierpienia.

    Trwa chamstwo w telewizji, atak na wiarę, dyskusje. Janusz Palikot powiedział, że krzyż już dawno powinien być usunięty! Przeciwnicy wiary katolickiej wpadli w szał. Przykre, że są wśród nich także kapłani, którzy opowiadają się za „państwem prawa”, ale nic nie mówią o aferach, obłudzie i walce z Prawem Bożym.

     Napłynęło natchnienie, aby napisać do rzecznika prasowego Episkopatu, bo pojawił się w TVN 24 i dołączył do „pragnących porządku” (usunięcia krzyża Pana Jezusa). W tym czasie w konspiracji postawiono dwa symboliczne krzyże (z bardzo drogiego marmuru szwedzkiego) dla  uczczenia grobu kilkudziesięciu czerwonoarmistów, agresorów, którzy przybyli do nas z sierpem i młotem.

   Opóźniała się Msza św. wieczorna, a serce zalało pragnienie uczestniczenia w boju o krzyż, bycia mediatorem, bo protestujący też nie rozumieją, że na pierwszym miejscu trzeba postawić Pana Jezusa, a nie ofiary katastrofy. Krzyż nie jest dodatkiem do zmarłego, ale wyraża chwałę Zbawiciela.

    Wprost widzę siebie wśród tych kilku ludzi wołającego przez megafon; „chodźcie do nas, do Jezusa...chodźcie do Światła, które nigdy nie gaśnie...chodźcie! padnijmy na twarze, chwalmy Jego Imię”.    

  Żadnym językiem nie mogę opisać słodyczy wynikającej z cierpienia (krzyża). Łzy zalały oczy. „Panie Jezu! daj moc mówienia o Tobie i dawaniu świadectwa. Spraw, aby mój głos popłynął daleko”...to wprost słowa z Ps Iz 12

                        „Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia.

                        Dajcie poznać Jego dzieła między narodami

                        przypominajcie, że wspaniałe jest  imię Jego.

                        Śpiewajcie Panu, bo uczynił wspaniałe rzeczy miedzy narodami

                        niech to będzie wiadome po całej ziemi”. (...)

                        Wznoś okrzyki i wołaj z radości (...)”.

    Podczas podchodzenia do Komunii św. wzrok zatrzymała rana stopy Pana Jezusa. To piękny, symboliczny wizerunek umierającego Syna, którego w męce na krzyżu podtrzymuje Bóg Ojciec z towarzyszącym wizerunkiem Ducha Świętego.

   Z wdzięczności pod „mój” krzyż zawiozłem Panu Jezusowi pojemnik z różami...  APEL

                                                  Ks. dr Józef Kloch

                                               Rzecznik prasowy KEP

  Na kolanach błagam, aby Szanowny Ksiądz reprezentujący mój Kościół Święty nie dołączał do antykrzyżowców. Przecież tutaj nie chodzi o krzyż jako nie poświęcone drzewo, ale o Święty Znak naszej wiary...obrażany od „Faktów i mitów” poprzez „Super Stację” do zatroskanego o moja wiarę TVN 24.

    Proszę spojrzeć od strony wiedzącego, że Bóg Istnieje...od rana do wieczora powinniśmy głosić Jego Chwałę, którą między innymi wyraża krzyż Pana Jezusa, znak naszego zbawienia. To bój o Rzeczpospolitą Katolicką, a wysłannicy Pana Jezusa na tak wysokim szczeblu nie widzą tego.

 << Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane (...) Kto może pojąc niech pojmie>>. To słowa Pana Jezusa z dzisiejszej (Ew Mt 19) dotyczące każdej Tajemnicy Boga naszego. Ślepcy duchowi zdarzają się także wśród kapłanów i dają się nabrać na sztuczki szatana. Wyobraźmy sobie Żyda ateistę, który w Izraelu krytykuje judaizm, a tutaj wierni i kapłani występują przeciwko krzyżowi...w pogańskich mediach. To  g r z e c h!