Niedziela Chrztu Pańskiego

     Wczoraj straciłem czystość. To nie był grzech, ale inna jest ocena naszego postępowania w dążeniu do świętości. Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary. Rodacy odchodzą od wiary, a "wyższe sfery" korzystają z wróżek, astrologów i jasnowidzów typu Jackowskiego (przykłada gazetę do głowy i ma wizje).

    Postanowiłem, że dzisiaj trafię do spowiedzi, ale wierz mi, że nie znam jej formuły. Sam zobaczysz jaką otrzymałem pomoc...

1. Nie wiedziałem czy jechać na Mszę św. o 7.00, bo wstydziłem się żony, ale zostałem obudzony na czas i całkowicie zaskoczony, że ona ma iść na 12.00 (spotkanie kapłana z kółkami różańcowymi).

2. Decyzja była natychmiastowa, szybko przeczytałem formułę Sakramentu Pojednania i dla ciebie wydrukowany jej skrót... 

            Spowiedź  

3. Okazało się, że w zabudowanym konfesjonale jest światło z kapłanem po drugiej stronie, który jest po udarze, ale okazał się sprawny psychicznie...nawet zaśmiał się na mój żart, że o 12.00 przyjdzie żona, bo wówczas też spowiada.

     Zarazem dałem świadectwo mojej wiary, podziękowałem, że przybył tak wcześnie i wskazałem, że każdy kapłan jest cudotwórcą, ponieważ zamienia chleb i wino w Duchowe Ciało Pana Jezusa..."pokarm" dla naszych dusz.

    W miejsce "więcej grzechów nie pamiętam" powiedziałem, że Eucharystia znosi nasze codzienne ludzkie słabości (gadaninę, lenistwo, głupie pomysły, zachcianki, itd.)...jest oczywiste, że chodzi o namiastki tych wyczynów.

     Wyszedłem ze łzami w oczach i zdziwiony stwierdziłem, że dzisiaj jest pamiątka naszego Chrztu św. który zmywa grzech pierworodny. Kapłan przeszedł przez kościół i pokropił wiernych wodą święconą. Siostra śpiewała w tym czasie: "niech błogosławiony będzie Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa.

    Od Ołtarz popłynęły słowa o świętości, która jest ostatecznym celem naszego życia. Inaczej nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Poprosiłem s. Faustynę, aby podziękowała Bogu Ojcu za wszystko, co otrzymuję. Pomyślałem o oddalonych od Boga Ojca. Gdzie tacy szukają mocy?

     Możesz to ujrzeć na obecnym przewrocie we władzy. Jak pełny buty jest min. sprawiedliwości prof. Adam Bodnar. Gdzie będzie szukał pomocy, gdy znajdzie się w tarapatach (nagła śmiertelna choroba, nieszczęście w rodzinie, sepsa po usunięciu zęba lub chińska zaraza, itd.). Nie chciałbym być w jego skórze, bo ja uciekam do Deus Abba, wiem, że moją ojczyzną jest Królestwo Niebieskie.

     Przecież sprawiedliwości na ziemi nigdy nie będzie, ponieważ Księciem tego świata jest Mefistofeles. Pan Bodnar nie ma zielonego pojęcie o nadprzyrodzoności. Najbardziej dziwię się katolikowi Romanowi Giertychowi, który obcuje z "celnikami i grzesznikami". Też wyszukuje odpowiednie paragrafy na "tych, co nie z nami", ale przymyka oczy na wyczyny koalicjantów. Handelek, a tak go ceniłem.

     Pasują tutaj aktualne Słowa Boga Ojca do Żywego Płomienia z dnia 26 grudnia 2023 (Przekaz nr 1322): "Jestem Bogiem bardzo cierpliwym i wyrozumiałym, doskonale rozumiem wasze wszelkie słabości i ułomności, toleruję wasze upadki, nie mniej jednak bardzo pragnę się z wami jednoczyć, chcę z wami być, wam pomagać, dawać od siebie.

   Nie słuchajcie podszeptów demona, stawiajcie mu bierny i czynny opór. Nie gódźcie się na to, aby to on władał waszą duszą, waszym bytem. Siła ducha każdego człowieka jest bardzo słaba, mizerna, mało znacząca".

     Prorok Izajasz przekaże słowa Boga Ojca (Iz 42,1-4.6-7) o Panu Jezusie, który przyjdzie nas wyzwolić. Psalmista (Ps 29,1-4.9-10) głosił chwałę i uwielbienie Boga Ojca. Natomiast Piotr wskazał (Dz 10,34-38), że: "Bóg naprawdę nie ma względu na osoby." W każdym narodzie miły jest Mu ten, który postępuje sprawiedliwie.

     Jan Chrzciciel zapowiedział (Ewangelia: Mk 1,6b-11) przybycie Syna Bożego, który będzie chrzcił nas Duchem Świętym. A podczas chrztu Pana Jezusa przez Jana Chrzciciela Bóg wskazał na Zbawiciela, umiłowanego Syna.

      Eucharystia ułożyła się w laurkę...jakby docenienie spełnienia dobrego uczynku dla mojej duszy. Zdziwiłem się trafieniem na program "Święty na każdy dzień" w TV Trwam, gdzie padną wstrząsające słowa kapłana, bo mówił jakby ode mnie...

                                                                                                              APeeL

Aktualnie przepisano...

28.02.1998(s) ZA OFIARY WYPADKÓW DROGOWYCH I DUSZE TAKICH...

    Wczoraj przed dyżurem miałem straszny sen...nawet bałem się jechać samochodem, ale dotyczył zdarzeń na późniejszym dyżurze w pogotowiu. W tym wszystkim było badanie sprawcy wypadku w obecności policji.

     Pomyślałem o ofiarach wypadków, ile jest nieszczęść, w tym zranionych i uszkodzonych dzieci. To bezmiar nieszczęść. Teraz gdy to przepisuje (7 stycznia 2024 roku) podano informację o kierowcy (80 lat), który wyprzedzał przed przejściem i zabił dwie kobiety.

    Sam, jadąc dzisiaj uważnie do kościoła, nie zauważyłem niewiasty, która zatrzymała się na środku przejścia przy pachołku. Przejście nieoświetlone, a jej ubranie zlewało się z otoczeniem. Pasuje tutaj określenie: "tu leży ten, co miał pierwszeństwo przejazdu". Zważ ile ochrony Bożej potrzebujemy w naszej codzienności.

     Teraz po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" trzykrotnie napływało, abym wstawał. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że było to od Anioła Stróża, ponieważ Przeciwnik Boga bardzo dba o mnie i zalecał "odpoczynek". To jest bardzo proste, wielu nabiera się, ponieważ łatwiej jest poleżeć niż wstać, a dodatkowo odpoczywać niż pracować!

    Zapamiętaj! Zaglądaj do swojej głowy, bo tam często nie są twoje myśli. Bestia dobrze wiedziała, że nie spożyłbym śniadania - po ścisłym poście w piątek - i to w intencji pokoju na świecie! Sam zobacz...

     W tym momencie z radia popłynie piękna melodia, a łzy zaleją oczy. Z serca wyrwało się wołanie: "O mój Jezu! Najlepszy Panie...mojego serca i duszy oraz wszystkiego. Ojcze! Duchu Święty...Pocieszycielu szukających Boga Ojca, naszego Taty, a właściwie Tatusia!" Popłakałem się...

    Po spożyciu śniadania zerwano na pilny wyjazd! Masz jasny dowód jak oszukuje czarcie plemię! Wszystko poznajemy po owocach, bo wypoczywając...nie dokonałbym toalety ciała. a post stałby się głodówką z czekającą mnie praca w przychodni.

     Podczas postu Bestia kusi do jedzenia, a po poście przeszkadza w posiłku. Człowiek bez łaski wiary nie zauważy tego. Postępujący wg woli własnej nie wymagają kuszenia.

      Dzięki wezwaniu karetki odmówiłem część radosną różańca, a później spokojnie pracowałem w przychodni (dyżur w wolną sobotę). Z radia popłynie informacja o cysternie w rowie, którą prowadził pijany kierowca uderzając dodatkowo w wóz policyjny. Jeden z policjantów został ciężko poszkodowany.

     Wysprzątałem pod moim krzyżem, uciąłem jeden złamany kwiat i pomyślałem, że jest to podziękowanie od Pana Jezusa. W tym czasie wzrok zatrzymywały pędzące samochody, uszkodzony ciężarowy, a z radia w sklepie dobiegnie informacja o tragicznych wypadkach na trasie międzynarodowej! Ból zalewał serce, popłynie moja modlitwa przebłagalna w intencji tego dnia.

      Tak trafiłem na cmentarz, gdzie ujrzałem nasze przemijanie, ponieważ jest tam wielu znajomych, których leczyłem. Po czasie dołączę do nich..."tu leży dr. świętej pamięci, a wokół jego pacjenci". Zwrócił uwagę brzydko ustrojony krzyż przy cmentarzu. Zrozum mój ból, bo tyle rodzin pielęgnuje groby grzeszników, a Zbawiciel jest pomijany.

     W drodze na Mszę świętą wieczorną dwukrotnie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj Pan Jezus powołał na swojego apostoła (Ewangelia: Łk 5,27-32) celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. W uzasadnieniu stwierdził, że: "Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników." Po Eucharystii chciałbym zostać w Domu Pana, ale po błogosławieństwie zamykają kościół.

     Zły czuwa nade mną, bo: zaczęło padać i straszliwie wiać, kupiłem loda, który wypadł mi z ręki, zimno sprawiło lanie się z nosa, w domu nie mogę wejść do WC, bo syn się kąpał, na korytarzu przeklinał pijany sąsiad, kawa była przesłodzona, a ciastko stare.

     Serce zalała złość! To niezbyt mocny atak, ale jednak! Zobacz jak kruchy jest pokój w sercu na tym wygnaniu! Nie żyję już mass mediami, kierownictwem przychodni i tym światem. Dodatkowy ból sprawił brak poczucia obecności Pana Jezusa, ale ucieszył otrzymany kwiatek z krzyża, który postawiłem przed Zbawicielem z Najświętszym Sercem.

      Podziękowałem i przeprosiłem za ten dzień...

                                                                                                                     APeeL