Rano serce zalał smutek Najświętszego Serca Pana Jezusa. To smutek wygnanego, który jest w niepewnym świecie...to zarazem zatroskanie o innych, a nawet całego świata. Tak jest, gdy zamieniasz się Sercem z Panem Jezusem, widzisz wszystko z Królestwa Bożego. Nie wiem gdzie ono jest...

     W drodze do kościoła demon zalecił zamianę koniaku na dobre wino. Wiedział że mam źle ustawiony zegarek i spóźniłem się 7 minut! Wyobraź sobie że masz ważną sprawę trafiasz na peron, a pociąg już odszedł! Zobacz pułapki! Bestia nigdy nie męczy się i każdą chwilkę wykorzystuje do złośliwego działania! Zrozumiałe jest, że daje spokój wszelkim menelom a także wrogom naszej wiary, przykładem jest tutaj Jerzy Urbach! Dlatego trzeba prosić Matkę Najświętszą o ochronę od "wszelkich złych przygód".

    Popłyną czytania...

Mojżesz powiedział (Pwt 26,16-19), abyśmy wykonywali "prawa i nakazy" i chodzili drogami Boga Ojca. To jest trudne, a to moja łaska "bądź Wola Twoja".

Psalmista wołał (Ps 119,1-2.4-5.7-8) o błogosławionych, którzy słuchają Pana i chodzą Jego drogami!

Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,43-48) wskazał na potrzebę miłości bliźniego, a szczególnie "nieprzyjaciół (..) którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego (..)". To prawda, bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi! To pokazane w mafii ("braterstwo krwi"), bowiem każdy poganin kocha swoich.

     Jakże piękne są słowa "słuchający Pana"! Każde zawołanie rozrywało serce...to błyski miłości Boga Ojca, a wcześniej "patrzył" wizerunek Ducha Świętego! Po Eucharystii z duszy wyrwało się dziękczynienie Bogu Ojcu za wybranie: "Tato! Tato! Dziękuję, dziękuję, jestem Twój Ojcze". Na ten moment Święta Hostia złamała się na pół, co oznacza "My"... złączenie w cierpieniu z Synem Bożym!

W telewizji, w programie katolickim będzie świadectwo nawrócenia...mordercy, który płakał. W pogotowiu podczas zmiany dyżurnych zawsze jest bałagan, a tym czasie z "Radia Maryja" popłynie pieśń o Zbawicielu oraz piękne słowa kapłana z telefonami o świadectwie wiary. Padły też słowa o Królestwie Bożym, którego odpowiednikiem na ziemi jest kościół Zbawiciela.

    Jakże pragnę modlitwy...w intencji wybrania, ale dla Stwórcy to oznacza życie dla zbawienia innych, a to sprawia odrzucenie przez świat sprawiające cierpienie!

     Trafiłem do starowinki! Starsi źle czują się po przeniesieniu do innego domu, krzątanina zabraliśmy ją do szpitala. Podczas wyjazdu ze wsi wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu. Tak poznałem intencję, bo Zbawiciel został wybrany do cierpienia z oddaniem Swojego Życia! To było cierpienie głównie duchowe z dodanym w ludzkim ciele. Właśnie karetkę prowadzi smutny kierowca po zgonie matki.

     Trafiamy do innej wioski z chorą psychicznie, która ma zaostrzenie objawów: biega po wsi z siekierą oraz grozi podpalaniem. Mąż jest zrezygnowany...udało się zabrać ją do szpitala. Siedzę skulony, łzy w oczach, bo napływa obraz współcierpiących, sam tyle lat męczyłem żonę pijaństwem.   

    Dalej masz dzieci uszkodzone od narodzenia, córka z babuszką szukającą lekarza z powodu uporczywych bólów głowy po przebytym urazie. Jeszcze rodzina skazanych i policjanta, który zastrzelił przeszukiwanego. Zarazem te cierpienia sprawiają rozłączenie rodzin. Przykładem trwania do końca są małżeństwa. Straszliwy ból zalewał serce podczas modlitwy.

    Z powodu deszczu pomyślałem o powodzianach, zalanych polach, zerwanych mostach i zniszczonych domach. "Panie Jezu zmiłuj się nad nimi". Dokładnie o 15:00 trafiłem do niepełnosprawnego dziecka (6 lat) z uporczywą padaczką lekooporną...drugie niepełnosprawne w wieku 16 lat! Matki ludzkie bardziej kochają dzieci chore, słabe i "gorsze".

  Tak jest też w naszych słabościach, które zna Bóg Ojciec. Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymywały figury Mateczki Najświętszej. Dziwne, bo na tej trasie było ich sześć! Zarazem pomyślałem o współcierpieniu Matki Bożej ze Zbawicielem...do końca trwała pod krzyżem Syna.

     Z radia Maryja popłynie świadectwo o ks. Blachnickim, któremu bezpieka zlikwidowała krucjatę trzeźwości, ale ziarno musi obumrzeć, aby trwało (wydało plon). Prześladowanie to znak chwały! Teraz w domu staruszka trafiłem na wizerunek Matki Najświętszej z Sercem w koronie cierniowej!

     Chce się płakać, ponieważ dziadka skrzywdzono, nie otrzymał pierwszej grupy inwalidzkiej, a teraz ma podejrzenie zawału serca. Ponadto oba stawy biodrowe są sztywne, trzeba go myć i ubierać. Jakie serca mają koledzy lekarze, bo 20% rent jest lewych! Znowu podczas przejazdu do szpitala patrzy figura Matki przy cmentarzu...aż trzy razy odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Nie wypowiesz mojego bólu.

    W szpitalu spotkałem córkę ciężko chorej matki, która dziękuję bo jest poprawa, ale jest to wyniszczona i śmiertelnie chora, ponieważ ma przetokę żółciową. Nie wiedziałem, że dzisiaj będzie tak dużo cierpienia duchowego. Nawet poprosiłem dwie cierpiące o przekazanie swojego losu Matce Bożej (uświęcenie)! W ręku miałem książkę "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa".

     O cierpieniu duchowym pisze s. Faustyna, ksiądz Blachnicki, o. Pio, Vassula Ryden...na szarym końcu moja osoba! Wróciłem do tego świata z radością i pragnieniem życia, dzisiaj dyspozytorką jest żona policjanta uszkodzonego w wypadku. Współcierpi z nim, też miał kłopot z uzyskanie pierwszej grupy.

     Na koniec trafił się poród z przestraszoną rodzącą i mężem. Napłynął obraz Św. Rodziny: Józefa opiekuna, który współcierpiał z Mateczką Najświętszą po zagubieniu się Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Na koniec, w środku nocy zerwano do pobitego, który mieszka w piwnicy, ale jest zameldowany w Radomiu...

        Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                       APeeL