Zerwałem się na Mszę świętą czyli spotkanie z Panem Jezusem, a radość zalała serca, bo właśnie wzeszło słońce.

     Pan powiedział do Jozuego (Joz 5,9-12) "Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską". Pomyślałem o narodzie wybranym, który dotarł do Ziemi Obiecanej, przeżyli tyle cudów i znaków Boga i dotychczas trwają w odwróceniu.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 34,2-7): "Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg". Teraz, gdy to przepisuję (30.01.2024): "Jego Chwała jest na moich ustach. Chlubię się i Go wysławiam. Szukam pomocy u Pana...właśnie uczyniłem to dzisiaj (31.01.2023)  i od rana wszytko idzie "jak z płatka".

 Św. Paweł powiedział (2 Kor 5,17-21): "W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem." Natomiast w zawołaniu i samej Ewangelii (Łk 15,1-3.11-32) będzie przypowieść Pana Jezusa o powrocie syna marnotrawnego, którego ojciec ziemski przytulił i obdarował przy proteście drugiego syna, ale usłyszał:   

     "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się." Wszystkim spotykanym powtarzam, że z ich powrotu do wiary będą klaskali w Królestwie Bożym, bo ja chodzę do kościoła z potrzeby spotykania się, a nawet jednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa!

     Przypomniało się wczorajsze świadectwo nawróconego, dali na to 5 minut! Natomiast wieloletni poganin (nie był ochrzczony) zdał relację ze swojego powrotu do Boga Ojca.

      Eucharystia zalała serce i duszę radością i pokojem (ekstazą -uniesieniem duchowym). Nie chciało się wyjść z kościoła. Raduje słońce, ciepło i piękno tego świata. To dobry dzień z wypoczynkiem niewolnika w przychodni i pogotowiu. Na ten czas płynie relacja z wizyty Jana Pawła II w Nigerii, gdzie było 38 stopni Celsjusza z dwoma milionami ludzi...

    W odszycie intencji pomogły wczorajsze "zdarzenia duchowe" reklama filmu "Demony wojny" oraz artykuł "Makabreska" w "Gazecie wyborczej".

      W filmie Janosik trafiłem na scenę wieszania skazanych, a w telewizji RTL na gwałt! Wróciły obrazy: "Pociągu śmierci" z zesłańcami, Holokaust, porwania i napady, rzeź niewiniątek w czasie poszukiwana Pana Jezusa przez Heroda! Dlatego rano oglądałem Mękę Zbawiciela!

      W budce na działce wzrok zatrzymał wizerunek czaszki na denaturacie, a to samo było rano w sklepie. Jeszcze obrazy z Nigerii, wojna domowa pomiędzy Tutsi i Huty ze straszliwie zagłodzonymi dziećmi. Protestują bezdomni przed pałacem prezydenckim. Upada Universal i Ursus, gdzie ludzie tracą pracę z powodu zamknięcia fabryk. To nie ma końca, bo  upada województwo bydgoskie  oraz protestują mieszkający przy wysypiskach.

     Pogryzieni przez psy, zraniony w kark, nokaut zawodowego pięściarza, migawka o Castro i obraz szynszyli w klatkach, które obdziera się ze skóry...po ogłuszeniu ("na żywca"), a także psy na łańcuchach oraz ptaszki w klatkach.

     Z otwartej książki "Święty na każdy dzień" czytam o męczennikach za wiarę na całym świecie. Jeszcze "Titanic" z ofiarami, Kosowo, Kukliński, aborcja, zabity car Mikołaj II z rodziną. Natomiast książka metafizyka M. A. Krąpca otwiera się na słowach o więzieniach i obozach oraz nieustannym niebezpieczeństwie utraty życia przez całą niemal ludzkość. Tak jest dotychczas.

     Na koniec dnia w "Gazecie polskiej" trafiłem na artykuły o ofiarach przemocy i sprawie porozumień z judaizmem. Stalin i Hitler oraz naśladujący ich pogrobowcy. Na końcu ja w swojej ojczyźnie: "Banita wewnętrzny". To jest zarazem współcierpienie ze Zbawicielem. 

     Po wyjściu na modlitwę o 15:00...

- rozmawialiśmy o znajomym, który rozpił się, rzucił żonę, poszedł do innej i piją razem. Zważ, że na nazwisko miał Smyk (w sensie "ty smyku")

- boisko z dziećmi i ojciec wołający z okna o powrót synka 

- przypomina się sprawa syna marnotrawnego

- trafiłem na błotniste pole, zawalone śmieciami, świństwami i połamanymi drzewami...zabłądziłem i błąkałem się

- ilu tak czyni poza domem ojca ziemskiego, a ilu poza Domem Ojca Prawdziwego. Ja też taki byłem i tak błądziłem, szukałem szczęścia w życiu (poker, picie, własna wielkość).

- wzrok zatrzymało gnijące drzewo wyrwane z korzeniami, wycięte pnie oraz malutkie świeże posadzone. Właśnie otrzymałem sadzonki jodły.     

      Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie przez Vasullę Ryden z "Prawdziwego życia w Bogu": "ktokolwiek jest moim sługą i przychodzi z mojego domu jest pewny, że zostanie zaatakowany przez Szatana."

     Ja to wiem i przy sklepie zły zalecał kupienie piwa. Tak właśnie są zwiedzeni zadowoleni zewnętrznie przez pozory i pobożność. Szatan traci moc, gdy wypełniamy Wolę Boga Ojca! Szczególnie po Eucharystii, bo wówczas nie ma przyzwolenie na zbliżenie się do nas.

    Koniec dnia, czekam na syna: gdzie i po co włóczy się? O 3.00 w nocy na kolanach przeprosiłem Boga Ojca za tych, którzy mordują swoich braci...

                                                                                                                              APeeL