Od Ołtarza św. popłynie jęk proroka Hioba (Hi 7,1-4.6-7)...chyba wskazującego na wysiłek wojownika duchowego z miesiącami męczarni i nocami udręk. "Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku. (..) Ponownie oko me szczęścia nie zazna."

      Znam to wszystko i mimo upływu czasu (od ok. V wieku p.n.e.) nic się nie zmieniło z powoływanymi i wybranymi. Nie chodzi o wywyższanie się, ale o podobieństwo naszych cierpień, które są wynikiem prób wierności...z przyzwoleniem na różne kuszenia.

      Psalmista zawołał (Ps 147,1-6): "Panie, Ty leczysz złamanych na duchu". Ciężar uczestnictwa w obowiązku ewangelizowania potwierdził św. Paweł (1 Kor 9,16-19.22-23). "Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! (..) Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych." Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział."

     Jeżeli nie wierzysz w Boga Ojca lub nie interesuje cię życie wewnętrzne to masz "nieświęty spokój". Od czasu do czasu będziesz miał próby służące przebudzeniu, ale bój o duszę może wystąpić też nagle...

     Później podczas zapisywania tego świadectwa na blogu red. Szostkiewicza www.polityka.pl "Gra w klasy" będzie dyskusja w prezydencie RP ("Gafa krymska"). Tam Jagoda dała komentarz 4 lutego 2024 g.9:37

     „Pan Prezydent jest typowym produktem polskiej wersji katolicyzmu, który rujnuje nasze zdrowie psychiczne. Przemoc w tej wierze jest stosowana od urodzenia, a jej zwieńczeniem jest lęk przed śmiercią...pod koniec życia. Najgorszym problemem dla Jagody jest niewiadoma tego, co „po”.

    Dodatkowo ostrzega przed toksycznym "oddziaływaniem instytucjonalnego katolicyzmu na psychofizyczne zdrowie jednostek i całego społeczeństwa. W tym na zdrowie polityczne."

     Skomentowałem to jednym zdaniem: Wreszcie ktoś wykazał skąd są kłopoty całego świata i czekający Jagodę lęk przed śmiercią...   

       Przed wyjściem do grających w piłkę nożną miałem błyskawiczną pomoc w odczycie w/w intencji. Wołałem do Boga Ojca z serca i ze łzami w oczach, ponieważ napływały obrazy kapłanów zrzucających sutanny, młodych odwracających się od wiary, przypomniał się czas nagłej choroby i zgonu rocznej córeczki, rozterki namaszczonych sług Pana...atakowanych przez demony.

    Odmówiłem całą moja modlitwę przebłagalną podczas której serce zalewał ból ze łzami w oczach...szczególnie podczas "Św. Agonii" Pana Jezusa na krzyżu. Nie mogłem się ukoić i później krążyłem w mżawce po pustym mieści odmawiając zaległą modlitwę w intencji: czyścicieli naszej ojczyzny (z 02.02.2024)...

      Powiem ci, że moja pobożność jest darem Ducha Świętego, a to sprawia, że miłuję Boga jako Prawdziwego Ojca, a Pana Jezusa jako swojego Brata. To wszystko jest wyrazem dziecięcej ufności Stwórcy Wszechrzeczy z bliskością mieszkańców nieba i z rodziną ludzką. 

     Przypomniał się półksiężyc na niebie podczas wchodzenia na Mszę św. poranną, a zarazem "krążenie słońca wokół ziemi". Mikołaj Kopernik miał pokazaną tajemnicę ("wstrzymał słońce, ruszył ziemię"). Podobnie jest z takimi jak ja...widzą, że wszystko jest tak proste, a zarazem zakryte przed mądrymi tego świata.

                                                                                                                        APeeL