Niezbadane są drogi i decyzje Trójcy Świętej, a przykładem jest ten dzień. Nie zachowałem czujności po wczorajszym, którego zapowiedzią była Eucharystia na Mszy św. porannej. Bardzo rzadko Ciało Pana Jezusa ustawia się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Długo nie mogłem odczytać tego znaku, ale doszedłem...po owocach. Pan wówczas mówi: "My". Bóg w tym wypadku jest...jakby jawnie ze mną.
Na Mszy św. porannej będzie rozważanie Męki Pańskiej...nie pasujące do entuzjastycznego witania Pana Jezusa w Jerozolimie ("Hosanna"), który przybył tam na osiołku. Z samej Męki Zbawicielka w serce wpadło trzykrotne zaparcie się Apostoła Piotra. Nie miałem przeżyć duchowych, ponieważ pojawiły się dreszcze i słabość jak w infekcji. Nie przypuszczałem, że czeka mnie zły czas.
Później demon podsunął mi smak na parówki, a upłynął ich czas do spożycia. Dalszy przebieg tego poranka jest wyrażony w później odczytanej intencji modlitewnej. W wielkiej słabości wyszedłem i przez godzinę odmawiałem moją modlitwę. Nadal nic nie mogłem uczynić w niejasnej słabości (nasilonej przez "śniadanie"), sen nie przywracał normalnego poczucia.
Pan zaprowadził mnie na stronę Żywego Płomienie, gdzie przeczytałem Przekaz nr 1332 z 24 lutego 2024 r. od Zbawiciela z którego wybrałem dla Ciebie poniższe zdania. Sam zobacz jak Pan Jezus zamienia nasze słabości z upadkami na dobre owoce. Stało się to po moim płaczu duchowym...
"Nie bój się niczego, ani niczym się nie zniechęcaj, bo Jestem z tobą, pomimo twoich licznych wad i ułomności oraz słabości. (...) Dusza każdego człowieka zbudowana jest z oderwania drobiny Bożej Materii każdej Osoby Bożej."
Zdziwiłem się, ponieważ od dawna piszę, że dusza wcielona w ciało fizyczne to cząstka Stwórcy w nas samych. Zrozumiałe jest, że Bóg zna nawet nasze myśli i pragnienia...nie ma możliwości oszukania Boga. "Trójca Święta wie o tobie o wiele więcej, niż ty sam wiesz o sobie (...)".
Dalej było to, co głoszę, że każdy z nas otrzymał dar, którym jest nasza wolna wola. Normalnie musimy o coś prosić, ale po przekazaniu tego daru Bogu ("bądź Wola Twoja") otrzymujemy różną pomoc bez naszej prośby. Jest zrozumiałe, że nie możemy otrzymać czegoś, co może nam zaszkodzić.
Ja wyraźnie widzę to w prowadzeniu, zapisach, a nawet w odczytywaniu intencji modlitewnych. Tak też było dzisiaj, bo myślałem o "wiernych Bogu Ojcu aż do śmiercie", a tu upadek z tak wielkimi rozważaniami...dla przebijających się przez busz do Autostrady Słońca.
Pan Jezus potwierdził to, co wiem, że większość funkcjonuje "jedynie w świecie materii, nie zdając sobie sprawy i nie wiedząc prawie nic o świecie ducha". To bezbronne ofiary Szatana. Rzadko myślimy o naszej wieczności...później w osądzie po śmierci trudno się "załapać" na trafienie do Czyśćca z uniknięciem wiecznego potępienia.
Pan Jezus mówi do nas, ale nie chcemy słuchać. Wielką przykrością jest to, że czynią to też wybrane sługi...cóż żądać od innych?
Zakończę ten dzień błaganiem Pana Jezusa: "Dzielcie się wszelkim dobrem z bliźnim, okazujcie wasze serce, zapomnijcie doznane krzywdy, urazy, zechciejcie się modlić o nawrócenie i opamiętanie waszych wrogów, waszych nieprzyjaciół, za tych co was prześladują. (...)
Nigdy nie zacinajcie się w uporze, zawsze chętnie darujcie im ich błąd, ich przewinienie. Nie zmuszajcie Mnie, abym był dla was surowym Sędzią. Dobrze wykorzystujcie wasze talenty, zechciejcie pomagać sobie nawzajem (...)".
APeeL