Wcześniej zaczynam przyjęcia w przychodni i żartuję na korytarzu z chorymi mówiąc, że lekarzowi prezenty nie szkodzą (tak źle przetłumaczona z łaciny), bo miało być, że przy lekarzu nic nie szkodzi! 

     Nic nie zapowiadało ciężkiego dnia o 11:00 zrobił się bałagan, sprawy urzędowe, wzywają na wizyty, a ja wykręcam się, jeszcze mój spowiednik z napadem kolki nerkowej (podałem mu narkotyki i skierowałem do szpitala).

     Obdarowują, ale jest to zło system bolszewickiego, chociaż w sowietach lekarz jest karany za najmniejsze przyjęcie "łapówki" w tym czasie oligarchowie kradną na całego, sprzedający się całkowicie systemowej władzy.

    Trudno nawet wyjść na obiad do stołówki w piwnicy, a po powrocie do domu żona będzie mówiła o manierowanych dzieciach Lecha Wałęsy - na urodziny otrzymują dobre samochody! Trafiłem też do bogacza, który właśnie kupił willę w cenie około dwóch milionów.

     Jego żona była u mnie i próbowała namówić mnie na załatwienie renty, chciał mi dać za to 10 zł. Ja nie załatwiam rent tylko chorym daję dokładna informację o ich schorzeniach (pisaną na maszynie).

      Dobrze, że mamy działkę, gdzie mogę zapalić lampki Zbawicielowi pod moim krzyżem przy trasie E7. Natomiast w nędznej budce jest Matka Boża Pokoju przed którą odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia...przepłyną obrazy członków rządu (wczoraj bronili górników, a dzisiaj liczą się tylko pieniądze)! Nawet sprowadzają tańszy węgiel!

    Przepłynął faryzeizm tej władzy, osoba prezia Boleksława, SLD (zamienili tanki na banki). Przypomniało się też moje życie: pijaństwo i hazard (zespół dr. Religi). Nigdy wcześniej nie pomyślałem o kwiatku dla Pana Jezusa oraz dla żony.

      Na Mszy świętej o 18:00 będzie piękny śpiew na głosy, ale nie brak też "towarzyszy od towarzyszenia". No cóż, wszędzie są zepsuci przez obdarowanie. I tak jest też z kapłanami, wielu proboszczów jest agentami Bezpieki.

      Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Łk 24,35-48) musiał udowodnić reszcie Uczniów, którzy dowiedzieli się o Jego Zmartwychwstaniu. Poznali go podczas łamania chleba (Eucharystii), a dodatkowo wątpiącym pokazał swoje ręce i nogi. "Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich". Tacy właśnie jesteśmy dotychczas...

     Popłakałem się po Eucharystii wołając: "Tato! Tatusiu! Tato! Przyjmij ten dzień, tę świętą Hostię w intencji dnia, także za mnie, gdyż psuło mnie obdarowanie!"

      O 20:00 będzie linia specjalna odkrywająca zepsucia władzy, polityków, zagarnięcia majątku narodowego. Nic nie dostaliśmy z powszechnego uwłaszczenia, wszystko skradła wierchuszka czerwonych i różowych z przystawkami. Mamy sługi mamony...za nich właśnie popłynie moja modlitwa przebłagalna. To wyznawcy złotego cielca...

                                                                                                                               APeeL