Wcześniej zacząłem pracę pod dyżurze, a popłynie informacja, że Ryszard Kukliński otrzymał honorowe obywatelstwo miasta Krakowa. Z jego losu wynikła intencja modlitewna, bo swoje życie poświęcił ojczyźnie. Pięknie wyjaśniał swoją decyzję, a z moich oczu płynęły łzy. Jeszcze na działce, w czasie odpoczynku serce będzie zalewał straszliwy ból. Bardzo dużo ludzi ma różne kłopoty...

- oto uderzony klapą od samochodu, padaczka lekooporna, zespół uszkodzenia mózgu

- szpitalu nie wypełnili dokumentów na rentę!

- przypomniał się zabity przez karetkę lis, który w nocy niósł pół zająca do nory dla małych.

    To początek duchowości zdarzeń, bo zasadnicze napłyną - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy przebłagalnej - w drodze na Mszę św. wieczorną!

     Oto Bóg Ojciec, który oddał własnego Syna jako ofiarę na odkupieni ludzkości. Zarazem Sam Zbawiciel, który znał przebieg swojej bolesnej męki. Wcześniej byli to mordowani prorocy, a później błogosławieni i święci (w tym o. M. M. Kolbe) oraz ludzie dobrej woli (pani Ochojska, która wozi dary dla potrzebujących!). Napłynął też obraz św. Rodziny poświęcającej się wychowywaniu z lękiem Pana Jezusa!

      Z czytań dotarły słowa o pochowaniu zamordowanego Szczepana. Psalmista będzie wołał (Ps 66,1-7): "Niech cała ziemia chwali swego Boga", a w Ewangelii (J 6,35-40) Pan Jezus wskazywał na później ustanowioną Eucharystię...Jego Ciało Duchowe dla naszej duszy: "Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie". Potwierdzam to prawie każdego dnia.

     W tym czasie pan Rafał Betlejewski przynosi do pana Sekielskiego torbę foliową komunikantów. W jego mózgu nie mieści się fakt, że namaszczony kapłan dokonuje cudu. W widzialnym kawałku chleba (w obozach jenieckich była to okruszyna) pojawia się duchowe Ciało Zbawiciela. Fałszywy kapłan poda mi tylko opłatek wigilijny. Rozpoznam go, a taki znawca, będzie to komentował...oszustwem. Sam nie widzi, że wpadł do szamba duchowego i to po same uszy! 

      Popłakałem się podczas Eucharystii ze śpiewaną przez s. organistkę pieśnią: "jak Ci dziękować za Twe hojne dary?" Po zjednaniu z Panem Jezusem napłynęło pragnienie śmierci dla innych. Normalni ludzie nie rozumieją, że jesteśmy na zesłaniu (wygnaniu z miłości, co jest znane także w rodzinach ludzkich) i wymagamy okupu (odkupienia)...też znane fakty pokazywane na porywanych. Nie mogą pojąć, że Bóg Ojciec  oddał Swojego Synaz z wszechogarniającej miłości! Jeden raz zaznałbyś tej miłości, a więcej nie pytałbyś o nic!

     Miłość Boża oznacza życie dla innych, poświęcanie się jak matka, która zrywa się na każdy krzyk swojego dzieciątka! Jak wielka jest nasza nędza duchowa...jeszcze niedawno sam takim byłem. Dlatego tacy są także powoływani, bo jaskrawo widzą swoje życie poprzednie i obecne. Z tego zesłania trzeba wyzwolić całe rzesze ludzkie, bo większość żyje tylko tym światem.

     Tak zostały "porwane" (omamione) nasze dusze przez Przeciwnika Boga Ojca. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.04.2024) takim "porywaczem" od Szatana jest pan Rafał Betlejewski, antypapież królujący na "salonach" i zapraszany na YouTube przez bezbożnych braci Sekielskich. Oni nie wiedzą, co czynią, bo nie dopuszczają, że zapraszany jest opętany intelektualnie. Będą odpowiadać za całe masy dusz na świecie, bo taki jest zasięg tego portalu.

     Wieczorem będzie film o mężczyźnie, który nagle spotkał swojego synka i musi poświęcić swoje życie jego wychowaniu! Popłynie też smutna melodia, a w oczach pojawią się łzy. Zważ, że ja jestem twardy, ale jest to "dar łez".

     Dzisiaj słuchałem także także na YouTube relację redaktora z "Faktu", który sam dziwił się swoim obdarowaniem, a tu szok, ponieważ doznał udaru niedokrwiennego (zwężenie naczyń, tak jak w sercu z zawałami)! Poznał zagrożenie śmiercią tego życia. Jest pewne, że nie widzi znaku od Boga Ojca. Zakochał się w matce ziemi, a nie w Stwórcy swojej duszy (na pewno neguje jej posiadanie).

     Tego dnia moje serce było bliskie Najświętszemu Serca Pana Jezusa. Nawet wzrok zatrzymał taki wizerunek Zbawiciela z Sercem w koronie. Obecnie czuję się sługą Zbawiciela, nie żyję już dla świata, a to oznacza "umieranie za braci i siostry". W praktyce jest to ofiarowywanie każdego dnia mojego życia z Mszą św. i Eucharystią.

     Wokół trwa pustka duchowa lub oszukiwanie przez Szatana. W tym są też babuszki modlące się o zdrowie i długie życie...dlatego regularnie badają sobie poziom cholesterolu. Podziękowałem za ten dzień, a właśnie wpadła do nas sąsiadka z dwoma rybami... znakiem od Pana Jezusa!

                                                                                                                              APeeL