Nie mogę poradzić sobie z przesyłaniem nagranego głosem tekstu ze smartfona do komputera. Wieczorem straciłem czas i zdenerwowany nie mogłem zasnąć. Z tego powodu postanowiłem, że dzisiaj będę na Mszy św. wieczornej.

      Jak się okaże to był celny atak demona, a wszystko poznajemy po owocach. Decyzję zmieniłem po informacji żony, że dzisiaj o 8.00 jest dodatkowe nabożeństwo z późniejszą "majówką" przed Monstrancją.

      Podczas przejazdu do kościoła z ulicy podporządkowanej mogłem trzasnąć w bok pędzącego samochodu. Zawsze jeździłem fiacikiem, a w Citroenie są szerokie słupki obramowania szyby przedniej. Przy pewnych manewrach mamy martwe pole...muszę wyglądać z prawej i lewej strony słupka. Jest pewne, że z tego powodu jest wiele wypadków...określanych jako wymuszenie pierwszeństwa.

     Pojazd wyskoczył spod ziemi, gwałtownie zahamowałem i z płaczem dziękowałem Bogu Ojca, Matce Najświętszej, św. Michałowi Archaniołowi i Krzysztofowi. Później okaże się, że tak zaczęła się intencja tego dnia, a ja byłem poddany namiastce tego cierpienia. Człowiek normalny czyli niewierzący uzna, że "miał szczęście", dobrze, że "zauważył wszystko w porę", itd.). Najczęściej przeklnie swoją matkę...

     W czytaniu będzie relacja (Dz 28, 16-20.30-31) o uchronieniu Apostoła Pawła od śmierci, której pragnęli jego rodacy, ale Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami (Dz 25,13-21).

     Mnie, rodacy i to lekarze z Izby Lekarskiej z psychiatrami skazali na śmierć cywilno-zawodową...zaocznie! To wstyd i hańba, bo - wszyscy jak jeden mąż - stanęli po stronie kolegi, który ściął krzyż. Nie skarżę się, ale wskazuje na mafijność tej struktury. Niech im Dobry Bóg to wybaczy...

     Podczas czytanej Ewangelii (J 21,20-25) napłynęła osoba Judasza, który powiesił się, a zarazem mojego syna, któremu przerwano kurację przeciw depresji (błąd). Próbował popełnić samobójstwo, ale sznur urwał się.

    Eucharystia sprawiła ekstazę, a ponieważ poznałem już intencję wołałem do Matki Bożej z dziękczynieniem za wybawianie nas od "wszelakich złych przygód". Ludzie normalni nie proszę o Opatrzność Bożą...nawet rządzący krajami, a szczególnie Unią Europejską. Nie wygrasz ludzkimi siłami z pachołkami Szatana na ziemi.

     Dlaczego nie ma wiecznych modlitw w Świątyni Opatrzności Bożej? Trwa najazd "Hunów i Wandali", których wpuszcza się do Niemiec, a ci na siłę chcą ich przekazać nam i dodatkowo karzą za niesubordynację.

     Na ten czas z "gazety warszawskiej" popłyną tytuły (17-23 maja): "O rządzeniu urojeniami i strachem raz jeszcze", "Wróg słabnie?", "Ziemia obiecana Tuska, czyli kto się spali następny?", "Państwo polskie jest nagie przed "nadzwyczajną kastą".

     Tam Tadeusz Buraczewski pisze ("czwórko - szeregi"): "Specyficzny jest dziś podział chłopów - większość - kosynierzy - a i są KASYnierzy." Właśnie podpalono halę piekarni. Ilu ludzi traci pracę, a ilu chleb, który lubili.

     Skąd ten przeskok? Ogarnij cały świat z trwającą Apokalipsą. Nie będę ciągnął tego wątku, ale przypomnę samoloty lądujące na rzece bez pracujących silników (stado gęsi wpadło do silników oraz inny, który wpadł w chmurę z gradem). Teraz tak było na Syberii, gdzie pilot lądował na zamarzniętej rzece.

     Piszę to, a żona zakrztusiła się kawałkiem kartofla, a ma właśnie koklusz. Dobrze, że byłem na miejscu...po jej pochyleniu uderzyłem ją kilkakrotnie w plecy. A tak martwimy się o naszą przyszłość, a nie wieczność...

     Wcześniej wyszedłem na spacer modlitewny, bo - na tym zesłaniu - nic już nie może mnie ukoić... 

                                                                                                                                  APeeL

Aktualnie przepisano

24.06.2001(n)  ZA PRZEBUDZONYCH...

    W śnie -  jak na jawie - byłem w jakimś domu, delikatnie zapukałem z zapytaniem: "czy jest tam ktoś?", a jakaś pani odezwała się i zapaliła bateryjną lampkę...

     Zerwałem się o 6:00, a po wyjściu do garażu przy bloku dał się złapać głodny i zmoczony gołąbek (całą noc padało). Nakarmiłem go i odleciał.

      Przed wejściem do kościoła widziałem dwie klepsydry zmarłych (42 i 47 lat), a w jednym błysku serce zalewało dziękczynienie za otrzymane łaski: pokój, sprawność, pracę, kościół z łaską wiary. Otrzymałem także przebaczenia grzechów.

    Później w ręku znajdzie się świadectwo wiary nawróconego w Lourdes Amerykanina Bernarda Nathansona...największego aborcjonisty (zamordował 75 000 niewiniątek). Przebudzony zdradził cały mechanizm tego ludobójstwa.

     Wróciło morze obdarowania, bo wiele razy mogłem zginąć z powodu alkoholu, a właśnie przed rokiem nagle zmarł brat. Pocałowałem Twarz Zbawiciela, a łzy zalały oczy. Na chórze kościelnym stałem na wysokości symbolu Ducha Świętego. Czy to przypadkowe? Gołąbek - pokój, a tu gołębica symbol Ducha Świętego.

      Mój ulubiony prorok wołał (Iz 49, 1-6): "Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan (...) Ostrym mieczem uczynił me usta (...) strzałę zaostrzoną (...) Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi". Tak jest z dalej powoływanymi...

      Po Eucharystii wdzięczność Bogu Ojcu zalewała serce, a łzy oczy, gdy kapłan po odprawionym nabożeństwie klęczał z dziękczynieniem i w pokorze. To zdarza się rzadko.

     W odczycie intencji pomogła relacja robotnika z Radomia rozczarowanego "władzą ludową", która go zniszczyła, a po jego plecach działacze "Solidarności" doszli do władzy i zapomnieli o nich! To przykład przebudzenia politycznego! Jeszcze budzenie się Sowietów, dlatego pozwolono na wizytę Jana Pawła II na Ukrainie oraz film o kardynale Stefanie Wyszyńskim, który uczestniczył w budzeniu się naszego narodu!

     Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a wieczorem pobiegnę na nabożeństwo do Najświętszego Serca Zbawiciela. Wróci sprawa lekarza aborcjonisty oraz wszystkich wracających nagle do Boga.

     Popłynie moja modlitwa podczas której chwilami serce zalewało pragnienie oddania życia dla Zbawiciela. To są miłosne błyski, bo nasze serce jest zbyt słabe na takie wstrząsy. Nie można tego wyjaśnić normalnemu człowiekowi.

    W telewizji będzie reportaż o matce pijaczce, która doznała przebudzenia i wróciła do trzech dziewczynek! Rzuciła nałóg i ma pragnienie, aby córki wróciły w sercu do niej. Przypomniał się symboliczny sen w którym przebudziłem kobietę w obcym domu. Zapaliła lampkę jako symbol światła w otaczającej nas rzeczywistości.

     Wrócił też krzyk proroka Izajasza do ludów ziemi. W tym czasie Jan Paweł II mówił we Lwowie o czasach ciemności (stalinizmie) i "towarzyszach", którzy zamurowywali żywcem kapłanów!

                                                                                                                                  APeeL