ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

Motto: "Groby pobielane"...

      Po przebudzeniu o 4.00 w przeglądarce trafiłem na relację - z pierwszego błogosławienia 10 par jednopłciowych - w kościele Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Warszawie. Oni są oderwani od wiary katolickiej i papieża...oderwali się, ale jako pierwsi wcielają w czyn zalecenie papieża. W tym nabożeństwie uczestniczyli duchowni z Kościołów ewangelicko-reformowanego, ewangelicko-augsburskiego i katolickiego.

      Zdziwiłem się podaniem w/w intencji modlitewnej. Zaraz zapytasz jak to się odbywa? To natchnienie (myśl)...wg ludzi "coś mi mówiło", a to grozi stwierdzeniem choroby przez kolegów psychiatrów, dennych ateistów, którzy nie uznają istnienia natchnień. Wynaturzenie to «rzecz, fakt lub zjawisko odbiegające od normy lub niezgodne z naturą» Wynaturzać oznacza degenerować się...

                                         Stworzenie kobiety imężczyzny

     Na Ołtarzu świętym wyłożono tęczową flagę. Stwierdzam, że jest to profanacja, ponieważ tam dokonuje się Cud Ostatni...przemiana chleba w Duchowe Ciało Pana Jezusa! To obrzydliwość w świętych oczach Boga. Na zrobionym kiedyś zdjęciu za kapłanem ze św. Ran Zbawiciela płynęła krew do kielicha oraz woda.

                                      Błogosłwaieństwo gejów

                                                                   Fotografia parafii...

     Moja refleksja na ten temat jest prosta. Pan Bóg darzy nas błogosławieństwem lub przekleństwem. Jest zrozumiałe, że bardziej kocha grzeszników niż dążących do świętości! To wcale nie oznacza, że można błogosławić osoby nie patrząc na ich czyny, bo jest to głupota duchowa.

     Tam padły wzruszające słowa rozradowanych par "błogosławionych", bo wreszcie doczekały, że Kościół w osobie duchownego ich miłość widzi jako dar Boży, a zarazem jest to potwierdzenie, że ich miłość podoba się Bogu...

    Czy tak samo mamy błogosławić ludobójców, seryjnych morderców, gwałcicieli, aborterów, porzucających małżeństwa i rodziców zabijających już dorosłe dzieci? To nie ma końca, a tu "wybrańcy", którzy wdarli się przez szparę we wrotach do Watykanu!

     W tym czasie kasuje się krzyże w urzędach w Warszawie...w ramach opiłowywania katolików przez pana Nitrasa! Wejdź: YouTube Sekielski i Betlejewski, a pod ich obrazem przeczytasz: "Kościół katolicki od najmłodszych lat trzyma nas krótko. Szantażuje i straszy. Wzbudzenie u wiernych lęku jest najlepszym gwarantem trwania tej instytucji. Wystrachana jednostka będzie karnie trwać w tym potrzasku, klękać przed księdzem i oddawać mu ostatni grosz".

    Nie ma tu języka nienawiści, ale jest to język żmii symbolu Szatana. Powinien za to odpowiadać karnie, a tu 10 kont bankowych na zbieranie, aby mieć z czego pluć na wiarę objawioną, a nie wymyśloną. Najgorsze jest to, że napisał to człowiek trzeźwy i "pełny rozumu" (wyższa odpowiedzialność przed Bogiem). 

     Zarazem płacze się nad okropnie dyskryminowanymi "spółkującymi inaczej". Jak oni to robią, bo u mężczyzn będzie to wzajemny onanizm oraz stosunki oralne i analne! Taka jest ich wynaturzona miłość i to do stworzenia, które z czasem grzybieje i zamienia się w proch.

      Co stało się papieżowi? Dlaczego wciągnięto go w ten proceder? Kto mu podsunął to demoniczne "dobro"? Przecież Szatan siedzi i działa wszędzie jak sowiecka agentura. Czy nie mamy ważniejszych spraw z zagrożeniem wojną i trwającą Apokalipsę?

      Na Mszy św. porannej padną słowa znane słowa słowa o zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów (Dz 2,1-11)...

                                       Zesłanie Ducha Świeego

       Psalmista mówił (Ps 104): "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię. Błogosław, duszo moja, Pana, o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki." Ja wiem jakie jest działanie Ducha Świętego, a także poczucie Jego Obecności. To świadectwo jest pisanego wg Jego natchnień i to od rana.

    Św. Paweł powie (1 Kor 12,3b-7.12-13) o nieskończonych darach, tej Osoby Trójcy Świętej. Wskazał też na konflikt ciała i duszy, która pragnie powrotu do Boga Ojca z czynieniem czystych czynów, a ciało kuszą przyjemności ziemskie. 

    Właśnie rano popłakałem się z powodu jego posiadania. Sam sobie nie wierze, ale tak było. To skorupa z różnymi owocami w środku: od gorzkiego do słodkiego, a na końcu trującego. Najlepiej przemawiałyby obrazy, ale nie daję rady...

     Natomiast w Ewangelii (J20,19-23) Pan Jezus przybył do uczniów mimo zamkniętych drzwi. Pokazał Swoje Rany i przekazał wszystkim Ducha Świętego. Eucharystia ułożyła się w laurkę z wywołaniem ekstazy.

     Wieczorem wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę w intencji tego dnia z ofiarowaniem Mszy św. z Eucharystią.

                                                                                                        APeeL

Aktualnie przepisano...

26.06.2001(w) ZA WIERNYCH DO KOŃCA... 

    Nie mogłem zasnąć po wczorajszym upracowaniu. Po zerwaniu się na śniadanie napłynęło pragniecie przyjęcia Eucharystii. Nawet zareagowałem na to natchnienie krzykiem: Och! Tak! Tak!", a po wyjściu do garażu serce zalało poczucie wiecznej wierności Panu!

     Podczas dalszej relacji dotyczącej prowadzenie przez Boga Abrama (Rdz 13, 2.5-18)...pomyślałem o wszystkich idących za głosem Pana. Przypomniały się słowa Jana Pawła II o tych, którzy oszukują sami siebie...staniem się "jako bogowie".

     Dzisiaj, gdy to przepisuję (19.05.2024) takim wzorem jest Kim Jong Un, pragnący władzy nad światem. Właśnie oglądałem magazyn broni tego biednego państwa...z rakietami balistycznymi o długości 20 metrów i średnicy 1-2 metrów, zdolnymi do przenoszenia ładunków termojądrowych. Jutro fiknie taka "kluska" i wpadnie do Czeluści z szybkością kosmiczną.

     Na ten czas psalmista zawołał (Ps 15, 1-5): "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie", a to "Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu". W tym psalmie są tak piękne słowa, które przeniosłem do obecnego świadectwa wiary (19.05.2024)...

     W Ewangelii (Mt 7,6.12-14) Zbawiciel wskazał na szeroką jest bramę i przestronną drogę, która "prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą". Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują".

     Po Eucharystii, która pękła na pół (czeka mnie jakieś cierpienie) płynęła pieśń: "O! Boskie Serce, Skarbie Jedyny, Serce Jezusa ucieczko nasza zlituj się, zlituj nad ludem w swoim". Oczy zalały łzy, a słodycz duchowa serce, które zawołało: "jak dobrze jest Boże w Twoim Domu". W tym czasie, przez witraż padł na moją osobę strumie światła słonecznego.

     Od 7:00 do 14:00 trwał nawał chorych z bałaganem. Po powrocie do domu padłem umęczony, a później na spacerze modlitewnym dochodziłem do odczytu tej intencji. Myślałem o trwających przy Bogu Ojcu, idących za Bogiem czyli "Twoich", wytrwałych, a w końcu wyszło za wiernych do końca!

     Wielka radość zalała serce, ponieważ mogę w ten sposób przekazać ten dzień na św. Ręce Boga Ojca razem z Mszą świętą i Chlebem Życia! Przy prawidłowym odczycie modlitwa płynie z serca. To trzeba przeżyć samemu, nie można tego opisać naszym językiem.

     Po wieczornym nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa ponownie przyjąłem św. Hostię. W bólu serca i ze łzami w oczach odmówiłem trzykrotnie koronkę do Miłosierdzia Bożego.

     Przepłynie świat świętych oraz wiernych do końca! Do tego Jan Paweł II we Lwowie. W telewizji pokażą męża ratującego tonącą żonę, a przypomni się wizyta domowa na której trafiłem do dziadka czuwającego przy babci po udarze. 

      W sercu znaleźli się męczennicy i święci...wierni do końca. Na tym tle możesz ujrzeć całe masy wiernych do końca, ale "władzy ludowej" czyli jakiemuś nędznikowi. Nie jest to władza ludowa, ale "państwo w państwie"...z rajem na ziemi dla samych swoich! Jeżeli ja to widzę, to Bóg Ojciec na pewno, tym bardziej, że zna nasze myśli! 

    Kończy się dzień, a w ręku znajdzie się: "Rycerz Niepokalanej", gdzie są obietnice Matki Bożej Fatimskiej dla odmawiających różaniec święty! Taki nie będzie się lękał śmierci i będzie wspomagany w każdej potrzebie! Właśnie dziś zauważyłem pomoc: ułożone dyżury w pogotowiu na przyszły miesiąc zgodne z urlopem w przychodni. Nie zgłaszałem takiej prośby! 

     Teraz "patrzy" Pan Jezus z Całunu, a Jego święte Oczy uśmiechają się! Padłem na kolana z płaczem i dziękczynieniem, a to powtórzy się jeszcze w nocy i to z krzykiem: "Tato! Tato! Tatusiu!" Przecież wiele razy mogłem zginąć...

                                                                                                                               APeeL