Idę na Mszę św. poranną, a serce zalewa powaga na granicy smutku, ponieważ ciąży na mnie uczestnictwo w zbawianiu czyli ratowaniu dusz przed kłopotami (Czyściec) lub śmiercią prawdziwą (Piekło).

    Prawie nikogo to nie obchodzi...czas wolny, a lud wybiera sen. Nie chcą i dlatego nie mogą poznać cudów Pana i otrzymać Jego darów! Czytam informację o procesie beatyfikacyjnym JP II, a wzrok zatrzymało zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki.

    Napłynęła łączność duchowa naszych serc i wielka bliskość, a przecież nigdy nie widziałem tego kapłana. On jest...i właśnie mówi, że był świadomy swojego posłannictwa, a obaj rozumiemy Dzieło Boga. Jak piszę „właśnie mówi” to nie bierz tego racjonalnie, bo to język mistyka i psychiatra-profesor jest w tych sprawach niepoczytalny.   

   Któregoś dnia ujrzałem nasze powołanie. Bóg Ojciec stworzył nas na obraz i podobieństwo Swoje. Powołanie; człowiek. Ten człowiek ma dążyć do świętości i wrócić do Nieba. Mądrość Boża sprawiła, że otrzymaliśmy rozum i mamy prawo wszystko badać i szukać.

    Mamy możliwość proszenia o Jego Światłość. Mamy też wolną wolę i wszelkie odkrycia możemy użyć dla dobra tego świata lub dla własnej zagłady! 

   Czy przypadkowo wywołałem dyskusję z córką o psie. Nie umiała powiedzieć, że to hasło oznacza; wierność, posłuszeństwo, czujność, chronienie własności i obronę. Na ten moment w ręku w ręku znalazł się zapis z dnia 17.08.1988.

    Zwierzęta w odróżnieniu od człowieka nie znają Boga. Tylko człowiek może być miłosierny dla innych, poświęcać siebie, współcierpieć, ponosić ofiary, ulepszać życie. Dobroć jego serca szuka tego, co wielkie i twórcze. Najważniejszym celem życia człowieka jest odnalezienie Boga. Wielu ludziom wydaje się, że mają duży wpływ na przebieg swojego życia...

    Jeszcze przed chwilką byłem podenerwowany złym snem, pastwieniem się w Internecie nad Eucharystią. Dlaczego pozwalają na zamieszczanie obraźliwych komentarzy?

    Dzisiaj 1J 2,22-28 mówił o tym, co wiem. Pan Jezus jest Zbawicielem i innego nie będzie. Kto w Niego wierzy ten ma Ojca i otrzyma życie wieczne. Ja otrzymałem od Pana Jezusa namaszczenie, a ono poucza nas o wszystkim.

   Św. Jan Chrzciciel był świadomy swojego powołania; „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u jego sandałów”.

   Ciało Pana Jezusa „uderza piorunem bożym”...w kilka minut stałem się człowiekiem Chrystusowym. Nie mam do nikogo niechęci, niczemu się nie dziwię, ale ubolewam. Wszystkie sprawy świata to niby „rękawicka”. 

    Słodycz zalała usta, a sytość ciało (mimo 34 godzin postu), które zaczęło promieniować. Dlaczego ludzie nie chcą; pokoju i słodyczy, poczucia bezpieczeństwa z odejściem lęków oraz złych myśli z błyskawiczną przemianą duszy. Łzy zalały oczy, bo mam trwać w Nim i gdy przyjdzie nie zaznać  w s t y d u...

    Po błogosławieństwie Monstrancją wyszedłem z kościoła ze świadomością mojego powołania. Nawet to słowo padło w pieśni eucharystycznej. 

   Wczoraj otrzymałem potwierdzenie o śledzeniu mojej duszy! Przeczytałem wywiad egzorcysty ks. Józefa  Tomasellego z demonem Melidem („Rycerz Niepokalanej” 1/2010).

    - Teraz, Melid (...) Jezus sam wybiera sobie dusze i wprowadza je w stan mistyczny. Te dusze są batalionem szturmowym przeciwko wam, demonom (...) ratują wiele zagubionych dusz. Wy, demony, znacie te wybrane dusze bardzo dobrze. 

    -  No pewnie, znamy je dobrze i każdą z nich  ś l e d z i m y  w  dzień i w nocy (...) wysilamy się w diabelskich zakusach. Uderzamy bezpośrednio w te mistyczne dusze, a pośrednio także w ich kierowników duchowych. 

     Wieczorem trafiłem na drugą Mszę św. „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (...) Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.

    Dziękuję Matce Bożej za pomoc. Ponowna słodycz zalała serce. Trwała sytość także w ciele, a w ręku znalazła się karteczka; „Będziesz odpowiadał za każde puste słowo, które nie chwali Pana”. Z dużego albumu „spojrzał” uśmiechnięty JPII...                                                                APEL