Na świecie mamy bardzo dużo ludzi mądrych, którzy nie widzą cudu stworzenia wszystkiego. Niech odpowiedzą sobie i całemu światu skąd się to wzięło? Przecież słońce nie powstało samo z siebie, a wszystkie nasze odkrycia (np. genetyka) potwierdzają, że tajemnica stworzenia nie ma końca. Niektórzy bredzą o matce ziemi, a ziemi to ziemia!

    Wejdź: https://niniwa.pl/2019/10/04/cel-zycia/ Ten sam problem opisuje normalnie wierzący w Boga Objawionego, ale dowiesz niewiele, bo na ma tam wzmianki:

  • o naszej duszy, którą wyzwala śmierć ciała
  • co jest z nami tuż po śmierci
  • oraz o Szatanie...

     Zapewniam każdego, że "ładnie mówiący" i żądający od nas dowodu na istnienie Stwórcy Wszechrzeczy...nigdzie nie dojdą i pomrą ze swoją mądrością! Krzykną tuż po śmierci ciała: "Och! To tak jest, a ja myślałem/am...".

     Na co czekasz? Padnij na kolana i przeżegnaj się! Nic nie badaj i nie dyskutuj z podobnymi sobie, bo jest to "młócenie słomy". O wszystko pytaj Ducha Świętego, bo przy okazji dowiesz się, istnieje taka Osoba Trójcy Świętej. Nie zbliżaj się do podobnych tobie, którzy kochają tylko to życie...jednocześnie negują istnienie nadprzyrodzoności i życia wiecznego.

     W głowach takich nie mieści się istnienie Szatana, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła...aż do zabijania naszych dusz. Kłamca i Niszczyciel sprzyja złapanym w jego sidła, co widzimy nawet w sojuszach (Putin z Kimem, itd).

     Wróćmy do ludzkości, która ma spaczony cel życia. Tacy nie wiedzą, że mamy tylko dwa dary: wolną wolę i czas (nie wiadomo jak długi). Wolnej woli Bóg nie może nam odebrać, ale czeka na nasze ponowne narodzenie z zawołaniem w Modlitwie Pańskiej ("bądź Wola Twoja"). W tym czasie ten jedyny dar Boga Ojca odbierali bolszewicy, a teraz tak jest w islamie, gdzie przychodzący na ten świat staje się automatycznie wyznawcą Allacha.

     Ja w tym czasie mówię na cały świat: "Nie ma Boga oprócz Jahwe". Niech udowodnią, że tak nie jest. Przecież w Biblii jest opis wrzuconych do pieca przez króla Nabuchodonozora oraz próba zapalenia ognia pod ofiarą składaną Bogu. Mnie to nie jest potrzebne, ponieważ znam różne poczucie obecności każdej Osoby Trójcy Świętej.

    Zdążam do tego, że dany nam czas ma sprawić odnalezienie Istnienia Stwórcy z nawróceniem się do jedynie prawdziwej wiary katolickiej i dążeniem do świętości sprawiającej nasz powrót do Prawdziwej Ojczyzny. Wobec mówienia o tej Prawdzie "kamienują nas w mass-mediach", a w tym czasie nie widzą swojego zaślepienia..

      Cała reszta ludzkości różnie podchodzi do duchowości. Bardzo dobry podział dał wróg Boga Ojca Rychard Dawkins: obojętni duchowo, agnostycy w dwie strony ("chyba tam coś jest" i odwrotnie), wierzący i niewierzący (piramidy) oraz wiedzący, że Boga nie ma (Richard Dawkins) i wiedzący, że Bóg jest (moja osoba). Podobnych do niego mamy wokół: Jan Hartman, Joanna Senyszyn ze szczególną ludzką ohydą: nieświętej pamięci Jerzym Urbanem...jako przykłady.

     To ludzie inteligentni, ale w gubieniu dusz ludzkich, a jako opętani intelektualnie nie mają świadomości tego...jak Rafał Betlejewski! Wikipedia zrobiła z niego bożka, a to paszkwilant typu Urbacha. Oto jego wiekopomne dzieła...

  • Lekcje Religii na Boże Narodzenie, 2021
  • Jak się uwolnić od Kościoła. Poradnik w sześciu krokach, ebook, 2022
  • 365 lekcji religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić, nakładem własnym, Warszawa 2022, ISBN 978-83-951096-1-4
  • Pasożyt, 2023
  • Imperium Bujdy – O kłamczuszku w czarnej sutannie i mądrych dzieciach, 2024

      Moje serce zranił, gdy na spotkanie z Markiem Sekielskim przyniósł torebkę foliową komunikantów (czytaj: "zobacz w co wierzą katolicy"). Nie wie, że w Komunii św. jest zawarte Duchowe Ciało Pana Jezusa! Mówi się o języku nienawiści, a tu język wroga jedynie prawdziwej wiary katolickiej z jawnym i bezkarnym jej deptaniem. Zarazem z obrażaniem tych, którzy nie mogą już żyć bez jednania swoich dusz z Panem Jezusem. Nie wie, co czyni prowadzony przez Belzebuba.

      Jak odczytałem tę intencję? Przed nabożeństwem do Serca Pana Jezus i Mszą św. zagadałem sąsiadkę - podlewającą ogródek przed naszym blokiem - o duszę. Chciałem ją poprosić o dołączenie do garstki Pana, ale uciekłem zdenerwowany, ponieważ odpowiadała od demona: "co byłoby, gdyby wszyscy się modlili, a nie pracowali, itd.!"

      Psalmista będzie wołał ode mnie (Ps 5,2-3.5-7): "Usłysz, Panie, moje słowa, zważ na me jęki". Tak faktycznie czułem się, bo większość dobrych ludzi beztrosko podchodzi do naszej wiary...

                                                                                                                               APeeL