Ktoś może pomyśleć, że cały czas jestem "na fali" ze światem nadprzyrodzonym, co pokazują obrazy ze świętymi wpatrzonymi w Królestwo Boże. To są wizje dobrych malarzy, którzy nie muszą mieć łaski wiary, wykonali tylko płatne zamówienie.
Z drugiej strony niektórzy na zlecenie służb specjalnych udają świętych, ale nie powinni przystępować do Eucharystii. Naprawdę świetnie grają, ale są to manekiny duchowe.
Przecież w najlepszej miłości ziemskiej jesteśmy "na dobre i na złe", tak też jest w falowaniu uniesień duchowych. Bardzo często jest tak, że przychodzę na Msze św. pusty, nie docierają zawołania kapłana, dodatkowo Szatan podsuwa różne fajne rozważania...o zwykłych kłopotach lub cierpieniach, aby wywołać strach.
Szczególnie miłuje nasze rozmyślania o wrogach i doznanych krzywdach z dochodzeniem swego. Przenieś to na ludzi, którzy nie mają pojęcia o strukturze świata nadprzyrodzonego. Nawet nie dopuszczają tego, że w ich głowach są jego myśli.
Jeżeli chcesz wrócić do Boga i uratować swoją duszę, musisz uwierzyć, że mamy ten wkład...jak w żelazku. Przygotuj się do tego, że na Mszy św. nie będziesz miał moich przeżyć, ale w Niebie sprawisz wielką radość.
Dzisiaj byłem drętwy fizycznie, przespałem dzień (przed nawałnicą), ale na nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa przypomniałem sobie słowa z czytanego w radio Maryja "Dzienniczka" s. Faustyny, która ubolewała nad tym, że jako nędznicy nie chcemy Boga Ojca i Jego Miłosierdzia. To sprawiło odczyt dzisiejszej intencji modlitewnej z zawołaniami do Serca Zbawiciela.
Chodzi o to, że pytani katolicy nie mówią zdecydowanie o posiadaniu duszy, a Kościół św. milczy o tym, co dzieje się z nami w momencie śmierci. Szatana też się nie "chwali" (wg proboszcza), dlatego jest nad nim zasłona dymna...z jego oparów. Dlaczego tak jest? Niech odpowiedzą teolodzy!
Krótko mówiąc jesteśmy prochem i w proch się obracamy (jako ciała). Negując istnienie Boga...przekreślamy świat nadprzyrodzony. To wielka zguba z jednoczesnym pójściem za Szatanem.
Pan Jezus (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18) przekazał, aby uczynków pobożnych nie wykonywać przed ludźmi po to, aby was widzieli. Dzisiaj, w czasach ostatecznych ludzie wstydzą się wiary. Jałmużnę też niezbyt dają, prędzej rzucą Owsiakowi (jak ostatnio 100 tys. zł). Posty duchowe, u nas nie ma czegoś takiego, bo w piątki nie wolno jeść mięsa (biednych teraz nie stać), ale można jeść trzy razy, raz do syta. To głupota duchowa.
Przez wiele lat pościliśmy z żoną w środy i piątki. Nie chwaliłem się, ale proponowałem go chorym...zamiast głupich diet. Nie miałem sukcesów, a to była prośba MB Pokoju z Medziugoriu.
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu. Jakim językiem i obrazem przekazać moją przemianę z człowieka z prochu....w człowieka duszę i do tego zjednaną z Panem Jezusem. W takim stanie muszę głęboko i wolno oddychać, pragnę milczenia i bycia sam na Sam ze Zbawicielem.
To sprawia zrozumienie podobnych do mnie, którzy uciekali do pustelni! Napłynęła bliskość Trójcy Świętej: Boga Ojca, Pana Jezusa i Ducha Świętego.
"Boże mój! Jakże pięknie wszystko urządziłeś, a my dzielimy się judzeni przez upadłego Archanioła! Bestia stwarza <<lepsze wiary>>, przyciąga do nich celebracjami i atrakcjami (wspólna spowiedź lub w myślach, itd).
Niech Twoja łaska spłynie na tych, którzy sprawiają, że mam codzienny chleb dla ciała i Eucharystię dla duszy. Ojcze mój bądź uwielbiony po wszystkie krańce ziemi. Niech Cię nigdy nie opuszczę i nie zdradzę".
APeeL