kalać: ‘bezcześcić, hańbić, profanować, kompromitować’

     W drodze do kościoła ból zalał serce, bo poseł Roman Kotliński w art. „Wyznanie wiary” („Fakty i mity”) stwierdził, że ludzie uczynili z Jezusa Boga! Pan za chwilkę wyjaśni jego postępowanie: „Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna”.  1 J 2, 22-28

    W sercu także smutek spowodowany księdzem Piotrem Natankiem. Nie mogłem zrozumieć jego błędu, ale teraz napływa, że nie wytrzymał nerwowo z ogłoszeniem Pana Jezusa Królem Polski. Dzieło Boże nie powstaje z dnia na dzień, a Pan Jezus nie potrzebuje naszego tronu bez zaproszenia przez cały naród.

    Nie wystarczy garstka straceńców i kupowane przez każdego płaszcza z wizerunkiem Najśw. Serca Zbawiciela. Jego działanie opóźniło wyniesienie na ołtarze sł. Bożej Rozalii Celak i wywołało podziały. Ja wiem, że mistyk widzi inaczej i chciałby, aby wszyscy postępowali podobnie, ale w każdym stadzie mamy brykające baranki...w przenośni i dosłownie.

    Podczas Komunii św. zauważyłem, że św. Hostia ma jakiś znak...jakby naklejkę. Odruchowo wyjąłem z ust Ciało Pana Jezusa. Wielki smutek zalał moje serce, a nawet „zdruzgotanie duchowe”. Czy Pan pokazał mi stan Swojego Najświętszego Serca, bo wokół kłamcy: zdradzi taki i szydzi z Boga oraz oszukuje innych.

    To zdruzgotanie duchowe nie ma nic wspólnego z cierpieniem znanym w świecie (różne krzywdy i nieszczęścia), bo tam wyrywa się krzyk rozrywający serce, a tu rozpacz duszy zjednanej z Panem Jezusem. „Panie Jezu! przyjmij mój smutek. Niech zostanie pocieszone Twoje zranione Serce”. To  wyjaśniło moje poranne zerwanie się na Mszę świętą, bo chciałem „pospać”!

    Pada, pochmurno i trwa smutek. Na ten moment w oknie drewnianej chatki zobaczyłem wielki metalowy krzyż. Po drodze odebrałem „Misyjne drogi”, gdzie był art. o Asii Babie skazanej na śmierć za wiarę w Chrystusa.

    Nieznani sprawcy w noc sylwestrową zniszczyli pomnik Jana Pawła II w znanym włoskim kurorcie Riccione nad Adriatykiem: urwali ręce i głowę, którą porzucili przed komendą policji, Zdjęcia rzeźby bez głowy i rąk opublikowała dzisiejsza prasa i telewizja.

    Na Onet.pl pod tą informacją dano prowokacyjnie list kochanki księdza, który od początku do końca był pierwszą wiadomością! Natomiast nie dano mojego wpisu, że właściciele portalu powinni trafić do więzienia...za szerzenie publicznego obrażania Boga Objawionego oraz wiary katolickiej. Ponadto za wywoływanie nienawiść pomiędzy Polakami i pozwalanie na wpisy kalające świętości.

    Wszystkie inne w których odpisywałem zamieszczano:

- do wilga (złorzeczącego złodziejom w czarnych sutannach).

    "Kiedy byłeś ostatnio na spotkaniu z Panem Jezusem? Czy widziałeś "kasę", którą rzucają wierni. Zapragniesz kiedyś złodzieja w czarnej sutannie, bo tylko on będzie mógł przebaczyć twoje grzechy w myślach (nie mówię o tych, które wypowiadasz, a nawet piszesz)".

- do małgośki (wyśmiewającej wiarę w Boga w trójcy jedynego...tak napisała)

    "Małgosiu! Na pewno jesteś blondynką. Nie ubliżaj Bogu w Trójcy Jedynemu. Dowiesz się o wszystkim "za chwilkę" ("sto lat, sto lat"!), bo tyle to znaczy wobec wieczności. Taka mądra jesteś "politycznie i teologicznie" to zawołaj do Nieba, a przejrzysz, bo do oka  wpadnie ci maleńki paproszek".

- do antykatotaliba (wyśmiewającego prawdy wiary).

    "Ty jesteś bardzo  mądry i wierzysz, że wszystko powstało  samo: od lilii do gwiazd. Jakże szatan powykręcał Cię na wszystkie strony.

- do kwaka (pytającego skąd wiadomo, że wszystko stworzył Bóg).

    "Przestań tracić czas na "głupie badania". Ewolucja jest prawdziwa, ale dotyczy gatunków! Bóg nie mógł objawić się człowiekowi zarośniętemu, ale przyszedł w twoim czasie. Nie ujrzysz tego wszystkiego bez łaski wiary. Wkoło będziesz pytał: "kto stworzył Boga"? i "skąd to wiem"? Zawołaj do Nieba, bo tkwisz w ciemności...".

- do tomaszszkielara (wyśmiewającego Boga)

    "Niewierny Tomaszu! Wygłupiasz się na całego przebrany za kapłana. Obrażasz mnie, ale to nic wobec szkalowania naszego wspólnego Ojca. Ciekawe jak zareagowałbyś gdybym zebrał te plugastwa i rzucił w stronę twojego ojca ziemskiego".  

    W drodze na Mszę św. wieczorna odczytałem intencję i odmówiłem koronkę oraz zacząłem moją modlitwę. Wróciły obrazy kalających świętości. Na początku konsekracji zrozumiałem przykrość jaką uczyniłem Pana Jezusowi wyjmując św. Hostię z ust. W tym momencie zauważyłem, że kapłan upuścił na ziemię Ciało Pana Jezusa...

    Później na Portalu eKAI.pl trafię na informację bp Janusza  Stepnowskiego, który stwierdził, że najcięższym przestępstwem w KrK jest symulacja w sprawowaniu Eucharystii. Św. Hostia i komunikanty muszą być świeżo wypieczone z mąki pszennej bez utrwalaczy...w warunkach modlitwy za nabywających i komunikujących.

    W komentarzu dodałem, że Eucharystia to Cud Ostatni i innego już nie będzie. Wskazałem na kategoryczność wypowiadania formuł konsekracji i fakt, że skalany kapłan nie kala Eucharystii.

    W poczuciu nieczystości nie przystąpiłem do Komunii św., a później poprosiłem kapłana, aby mnie wysłuchał, ale stwierdził, że nie mam grzechu.

    W straszliwym bólu wracałem do domu, bo nie otrzymałem św. Hostii. Miałem tylko jedno pragnienie: trwać na modlitwie, a właśnie wypadła „Droga krzyżowa” i „św. Agonia” z koronką do 5-ciu św. Ran Jezusa.

     Te przeżycia duchowe całkowicie wyczerpały moje słabe ciało.                                    APEL