W nocy Pan Jezus zalecił dalsze czytanie zapisów M. Valtorty, gdzie trafiłem na słowa: „(...) Maryja była nie tylko Czystą, nową Ewą, powtórnie stworzoną dla radości Boga: była Nad-Ewą, była Arcydziełem Najwyższego. W zamyśle była Pełna Łaski, Matką Słowa”.*

    Właśnie w tych świętych dniach J. Senyszyn na swoim blogu dała wpis:„In vitro pod Przenajświętszym patronatem”. Tam bezpardonowo obrażała naszą wiarę: „(...) poczęcie Chrystusa stało się metodą niekonwencjonalną, a w związku z tym MB Częstochowska powinna być „patronką zabiegów in vitro”.

   Wcześniej w „Maryjnym i niemaryjnym stylu rodziny” pisała z wielką podłością, że „ta młoda (czyli Niepokalana), cudownie, czyli sztucznie zapłodniona panna wychodzi za mąż za mężczyznę, nie będącego ojcem jej dziecka, a po ślubie nie utrzymuje z nim stosunków seksualnych i nie ma już więcej dzieci”. Coś potwornego...

    W dyskusji stwierdziłem, że dyskryminuje katolików i powinna trafić do więzienia. Zapytałem: „Co złego czynią Pani  wierni  Kościoła Katolickiego? Dlaczego Wam przeszkadzamy?  Nie obowiązuje Panią żadne prawo, a nawet zwykła przyzwoitość (człowieczeństwo). Błagam niech Pani się opamięta”.

    Podczas drogi do kościoła w serce napływały obrazy żyjących w świętej czystości: zakonników, wdów, samotnych i opuszczonych, wybierających czystość przedmałżeńską, kapłanów, białe małżeństwa, a także świeckich oraz św. Rodzina i Matka Boża Niepokalana...

    Kiedyś jako lekarz nie mogłem przyjąć określenia: „Dziewica teraz i zawsze”, bo niewiasta po naturalnym porodzie traci dziewictwo. Pan Jezus wskazał mi na opis wizji Jego cudownego porodu: Dzieciątko przeszło przez powłoki brzuszne Matki Bożej.

    Od ołtarza płynie Słowo: "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, /../ Każdy, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. (...) Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy”. 1J 2, 29 -3,6

     W kościele, obok mnie pojawiły się dwie siostry zakonne. Usiadłem przed Panem Jezusem na krzyżu i tak mi dobrze. W takich momentach mam tylko jedno pragnienie, aby nikt nie był ze mną w przedsionku kościoła, ale to trudne, bo już pojawiła się „spóźniona” i "ochrona".          

    Teraz św. Jan Chrzciciel zauważył nad Panem Jezusem Ducha Świętego, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim, a Bóg dodatkowo to potwierdził: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym». J1, 29-34

    Komunia św. rozpływała się w ustach. Pokój został zniszczony podczas powrotu z kościoła, bo spotkałem kolegę, który stanął po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa, a później nie mogłem spokojnie przejść, bo: ta wybiega, tamten w mrozie siedzi w otwartym oknie, a policjant - emeryt coś udawał. Kiedy to sie skończy? 

    Wielu ludzi żyje na ziemi w czystości, ale nie uświęconej. Czynią to z różnych powodów (postanowienie)...tak jest ze wszystkim. Ktoś pości dla ciała („oczyszczania” lub dla wyglądu), ale nie dla Matki Bożej w intencji pokoju na świecie, a często niesie w ten sposób diabelski krzyż z powodu narzucanych sobie restrykcji.

    W dalszej części wizji M. Valtorty Joachim i Anna zaprowadzili Maryję poświęconą Bogu - ubraną na biało jak nasze dziewczynki do Komunii św. - do Świątyni. Płakano podczas tego rozstania. Pan Jezus zwrócił uwagę na podobnie święte dzieci, które zapełniają Raj i jako przykład wymienił: małą Imeldę Lambertini, Rosę da Viterbo, Nelli Organ i Nennolinę (poczytaj o nich internecie)

    Dziwne, bo w ręku znalazł się zapis z lutego 1989 z moim rozważaniem: miłość, czystość ciała i serca sprawiają, że widzimy Prawdę. Trafiłem na obrazek Anioła, a przypomniały się dziewczynki w centrum handlowym tak właśnie przebrane.

    Napłynęła też postać zmarłej - w pierwszym roku życia - córeczki Marty oraz lilie, które są symbolem świętej czystości...                                                                                                                     APEL

* „Poemat Boga-Człowieka” Ks. pierwsza (12) Maria Valtorta, Vox Domini 1998