Dziwisz się, że wkoło piszę o początku dnia, ale wiedz, że jest to szczególny czas. Można powiedzieć, że Szatan wykorzystuje każdą naszą słabość. Jego pokusy są zarazem ćwiczeniami duchowymi...tak jak naszego ciała w siłowniach.

     Chodzi o to, aby wybrać rozpoczynanie danego dnia z Bogiem. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia, że wykonuje podszepty demona i to w pierwszej osobie: "poleżę, odpocznę, pójdę do kościoła wieczorem".

    Piszę to o sobie, bo ktoś, kto jest daleko od wiary ma spokój. Przenieś to na osobnika złego, który zaczyna się "budzić duchowo". Robi się przy nim zamieszanie, aby nie wstąpił do Domu Pana, a już nie daj Boże trafił do spowiedzi.

     Mądrym podsunąłbym "moherowe berety" Donalda Tuska, obraz jakiego nawiedzonego...na przykład moją osobę dla tych, którzy znają mnie z czasów "baletów". Moi wrogowie nie wierzą w to, co mówię i piszę, a szczególnie czynię (codzienna Msza św.).

    Ćwiczeni na kursach wiedzą jak można udawać świętego, ale to jest głupie. Faktycznie udający jest manekinem duchowym, ponieważ cały czas ma rączki złożone przy twarzy z zamkniętymi oczami, a podczas wychodzenia z kościoła długo klęczenie na środku...w najwyższym uniżeniu i to z ręką na sercu. Zawsze tak samo...

     przepisywanym świadectwie wiary z 28.02.2001 Pan Jezus powie (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18): "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli (...) Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę". Obecnie jest odwrotnie, ponieważ w modzie jest pokazywanie wrogości do naszej wiary z udawaniem "świętego" z polecenia zaprzedanych poganom. 

     Ja raz jestem śpiący, raz myślę o niebieskich migdałach, a często mam wpuszczaną niechęć do naszej wiary. Przenieś te kuszenia na słabych kapłanów, bo dążących do świętości mordowano (ks. Jerzy Popiełuszko). Znajdź i przeczytaj jakich tortur zaznał przed śmiercią.

     Szatan bazuje na naszych zapomnieniach, błędach i nieskończonych słabościach, ponieważ jesteśmy odkrycie dla niego. 99.99% ludzkości nawet nie pomyśli o tym, że ktoś nas widzi, słyszy, a nawet odbiera nasze myśli (demon nie ma do nich dostępu, dlatego cenne jest milczenie). W tym wypadku chodzi o nasze obnażenie wobec świata nadprzyrodzonego, bo "nie ma nic zakrytego, co nie byłoby odkryte".

    Przecież  jest to pokazane...w KRLD wszyscy obserwują wszystkich. Tak wygląda doskonałość królestwa ziemskiego Szatana, który na czele takich państw stawia "samych swoich". Musisz ujrzeć tę "piramidkę" w której się znajdujemy. Przecież widzisz o co walczy Donald Tusk, gdy trwa już Apokalipsa. Na miejscu Szatana podsuwałbym naszemu premierowi to, co czyni...

- otoczenie się samymi POlakami z uwagę, że im ktoś bardziej szkodził tym jest pewniejszy

- obsadzenie mass-mediów swoimi, zamiast ustaw uchwały, a w miejsce ambasadorów dajemy "pełniących obowiązki" (chargé d’affaires). Taki nie musi miec akceptacji prezydenta. Jednak żelazna miotła premiera okazała się zwykłą, kupioną na targu...

 Miotłą    

    Dziwię się Romanowi Giertychowi, który jako katolik chciał zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. W sprawie mordowania maleństw rodaków...wyjął kartę do głosowania. Czyń "tak lub nie", bo reszta jest od diabła. Dodatkowo tłumaczył się i podkreślał prawa kobiet (do czego?) oraz to, że jest za in vitro (ludobójstwo, ponieważ zarodki dzielą się i w każdy jest wcielana ludzka dusza). "Panie Romanie, bracie katoliku wpadłeś podwójnie zadając się z szemranym towarzystwem".

     Na wieczornym nabożeństwie do Św. Krwi Zbawiciela byłem słaby z powodu upału. Natomiast na Mszy św. zdziwiłem się przekazem proroka Izajasza od Boga Ojca (Iz 1,11-17), który brzydzi się celebracji ("czczych ofiar"), nie może "ścierpieć świąt i uroczystości. (...) Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi".

    Pan Jezus dodał w Ewangelii (Mt 10,34-11,1): "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię". Dalej było uzasadnienie podziałów nawet syna z ojcem, bo chodzi o miłość w której na pierwszym miejscu ma być Zbawiciel, a nie śmiertelnicy. 

      Eucharystia przewijała się wielokrotnie w ustach z ułożeniem w postać laurki. Musiałem głęboko i wolno oddychać ze wzdychaniem "Boże mój! Jezu! Panie! Zmiłuj się nad nimi wszystkimi! Nie chcą Twojej bliskości i Twoich radości z poczuciem życia wiecznego"...

                                                                                                                         APeeL

Aktualnie przepisano...

01.04.2001(n) ZA MIŁUJĄCYCH BOGA I LUDZI...

     Wczoraj szukałem ładnych lampek pod mój krzyż, a w końcu żałowałem 15 zł. Natomiast córce dorzuciłem 20 zł! Zobacz naszą nędzę. Po przebudzeniu w nocy serce zalało poczucie rozłąki z Bogiem Ojcem, Najświętszym Tatą. Natomiast po wstaniu pojawiła się straszliwa tęsknota z poczuciem oddalenia od Domu Prawdziwego w Królestwie Bożym.

    Jak to wszystko opisać, jakim językiem, bo rozłąka którą znamy na ziemi jest marną namiastką poczucie opuszczenia i oddalenia, rozłąki i niemożności bycia razem z Najświętszym Tatą!

     Nasze serce jest zbyt słabe i nie wytrzymałoby dłużej takich wstrząsających przeżyć duchowych. Na ten moment biblista w "Polsacie" będzie mówił o Szatanie i jego działaniu. To dziwne, bo w naszym kościele nie usłyszysz o tym.

     Przed wyjściem na dyżur do pogotowia mówiłem o tym żonie i oboje mieliśmy łzy w oczach! Idę do garażu - w straszliwej mgle - wołając: "Tato! Tato!", a ptaszek śpiewał coś w swoim języku!

      To tak krótki czas ze wstrząsającymi przeżyciami, musisz ich sam zaznać, a dopiero wówczas zrozumiesz moje cierpienie. Wczoraj byłem dwa razy w kościele, ale teraz napłynęło pragnienie zjednania się z Panem Jezusem Eucharystycznym. Jednak nie wypada nagle wpaść do kościoła.

     W gabinecie lekarza dyżurnego posłuchałem natchnienia, aby włączyć kasetę z muzyką, a tam trafiłem na słowa nagranego kazania. Kapłan właśnie mówił o Bogu Ojcu, który przychodzi, jest blisko każdego z nas...można powiedzieć, że szuka człowieka! To zresztą jest pokazane na ojcu ziemskim czuwającym nad gromadką swoich dzieci.

     Tam była także mowa o ludzkiej tęsknocie za Bogiem w kłopotach, a szczególnie za obdarowaniem. Ja teraz pragnę tylko zjednania z Najświętszym Tatą...jak dzieciątko swojego taty lub mamy! Stworzenie nie ukoi naszej duszy...żona, dzieci, piski, itd.

     W pokoju lekarskim ktoś zostawił książkę, która otworzyła się na słowach: "człowiek wie, że to miłość, kiedy chce się przebywać z drugą osobą z poczuciem, że ta osoba chce tego samego".

     Z Mszy św. radiowej popłynie kazanie o najważniejszym przykazaniu: miłości do Boga i ludzi! W ten sposób poznałem intencję modlitewną tego dnia, która zostanie potwierdzona "duchowością zdarzeń".

     Bardzo wiele odcieni ma miłość. Zacząłem moją modlitwę podczas wyjazdu do babuszki, a przywitał mnie jej mąż-opiekun. Razem budowali dom, a ona jest bliska odejścia. Później w ambulatorium przesuwali się chorzy: matka z zatroskanym synem i dzieciątka z rodzicami, nawet niemowlaki. To ewidentny znak Boga, bo mam pokazywaną czystą ludzką miłość,

     Od tego momentu cały czas trwała modlitwa, nie przerwał jej nawet wyjazd do innej staruszki (z zawałem). Natomiast w szpitalu trafiłem na przebitego nożem z rozpaczająca żoną. Teraz jedziemy z kobietą w ciąży, która czuje kopanie dzieciątka pod sercem. Jeszcze babcia z migreną i córką oraz kolka nerkowa u mężczyzny z zatroskaną żoną.

    Na koniec dyżuru będzie mowa o przedszkolach i opiekunkach. Ja miałem dzisiaj taką opiekę od Najświętszego Taty...jakby na znak przejeżdżałem - obok mojego krzyża bez zapalonych lampek - na które żałowałem paru groszy.

     Podczas przygotowywania się do opuszczenia dyżuru popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za żonę z tęsknotą za nią i łzami w oczach. Na ten czas wyszedł z lasu mój pacjent i szedł ze mną, ale uciekłem. Tak zakończył się ten dzień...

     Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam, że Bóg Ojciec jest u mnie na pierwszym miejscu.

                                                                                                                         APeeL