Po przebudzeniu moje serce znalazła się blisko św. Pawła, wrócił wczorajszy film o jego męczeństwie! Jakże zaślepieni byli jego przełożeni! Jakże inne są nastroje ludzi: jeszcze niedawno fetowano wjazd Pana Jezusa do Świątyni Jerozolimskiej, a teraz Zbawiciel to wróg numer 1 Izraela!

      Wyszedłem na dyżur trafiając na hydraulika reperującego światło (badał korki), a ja poczułem, że jest to początek intencji modlitewnej, a w pogotowiu wzrok zatrzymał napis "Oszczędzaj światło". Prawie natychmiast zrywają do wyjazdu z moim pragnieniem modlitwy, ale nie znam jeszcze intencji. Wówczas nie mogę wołać z serca, bo nie wiem za kogo i w jakiej sprawie. 

    W tym czasie trafiłem do babuszki z udarem niedokrwiennym mózgu (diagnoza błyskawiczna) leczonej na cukrzycę i nadciśnienie. Koleżanka zrobiła błąd, bo nie skierowała chorej do szpitala. Nagle nastąpił odczyt intencji, ponieważ wrócił obraz wyłączonego światła ziemskiego i rozmowa z reperującym, który powiedział: będę miał pretensję do Boga, że krótko się żyje.

Zarazem przepłynął świat pogan, Żydów, przeklinających dzisiaj w pogotowiu, pijaków, narkomanów bogatych, ateistów i komunistów!

   Spokojnie popłynie moja modlitwa, a ból będzie zalewał serce. Niepotrzebnie pielęgniarkom mówiłem, a nie wolno tego czynić, co poznam po latach. Personel relacjonuje zdarzenie maltretującego swoją żonę, który się powiesił, ponieważ oboje byli wzywani do prokuratury.

    Teraz szybko załatwiam dwoje pacjentów z różyczką (łapie także starszych) i jeszcze omdlenie. To jakby potwierdzenie dodatkowe intencji, bo udar i omdlenie to utrata świadomości (światła). Ponadto jak wielkie trzeba mieć zaćmienie, aby się powiesić!

     Na pocieszenie w To-To wygrałem złotówkę! Napłynęła ochrona, ponieważ miałem chęć postawić alkohol personelowi ("wzmocnić ich")! Dalej trwał nawał w ambulatorium...na dodatek omdlenie w kościele. W tym czasie z włączonej kasety popłynie początek nagrania: "biblijny portret niewierzącego".

     Kręciłem głową z zadziwienia, bo to było potwierdzenie intencji! Na początku drugiej strony tej kasety trafiłem na słowa: "dziś jesteśmy świadomi, że przez wiele wieków nasze oczy były tak ślepe (...)".

      Pocałowałem wizerunek siostry Faustyny, gdzie było wołanie o przebaczenie, ponieważ Pan Jezus jest ciągle krzyżowany! Udało się spożyć obiad po którym syn żyjący jak nastolatek poprosił by zawieźć go na festyn nad rzeką

     Święta dla personelu "to jajeczko", ale uratował mnie nagłe wyjazd i to do częstoskurczu z przejazdem do szpitala. To dobry czas dla mnie, ponieważ mogę modlić się. Wrócił święty Paweł, a to jego ochrona!

     Od 18:00 do 22:00 zaczął się bałagan. Trafiłem do zdenerwowanego dziadka, który przewrócił się i doznał urazu głowy oraz do ponowne omdlenie u młodego, a także do umierającego z powodu nowotworu z przerzutami.

     W tym czasie w radiu trafię na litanię do Wszystkich Świętych! Po wyjściu o 17:00 na modlitwę spotkałem młodszego kolegę, który był smutny, bo przy nim na prywatnej wizycie umarła mu starsza pacjentka. Powiedziałem mu o sztuczkach Szatana, który szczególnie szaleje w takich dniach! Zobacz jak Pan szkoli poprzez różne formy zaćmienia czyli braku Światłości.

     Zaczęła się zawierucha, dobrze, że udało się wyczyścić samochód, bo teraz mam pokój i mogę odmawiać moją modlitwę. Postanowiłem, że nie będą stawiał alkoholu, ale zapomniałem. Upadek dzisiaj byłby szczególnie bolesny, ale ocaliła mnie pomoc św. Pawła! 

     Podziękowałem za to, bo wypadło też wołanie za córkę, która zaufała swojemu rozumowi (głupota). Przerwała studia na ATK, bo nie chciała podpisać zobowiązania do głoszenia wartości chrześcijańskich.

     Po tak ciężkim dniu cała noc była spokojna...obudzona dopiero przed Rezurekcją. Piszę to, a kapłan w kazaniu mówi o Świetle Chrystusa oraz o Sakramentach i Duchu Świętym. Jeszcze rano będę miał ukazane odejście Kościołów Ewangelickich od Jana Pawła II...następcy św. Piotra!

     Czekam na zmiennika, a płynie transmisji z Rezurekcji na Jasnej Góry. W tym czasie popłynęły słowa świętego Piotra, a zarazem Jana Pawła II o jedności wszystkich chrześcijan. Napłynęły obrazy Dzieci Bożych rozproszonych i podzielonych. Nawet wczorajsi władcy mojej ojczyzny - obecnie pokłócili się przy kasie! Ból, ból i to Zmartwychwstałego Pana. 

      Na Mszy świętej trwały rozproszenia i ciasnota. Podszedłem do Eucharystii ze łzami w oczach wołając: "Tato! Tatusiu!" Dobrze, że ochrona św. Pawła sprawiła pokój na dyżurze od 23:00 do 7:30, bo dzisiaj wypadają zaręczyny syna i z tego powodu jedziemy do jego rodziny. Spotkanie odbyło się w podenerwowanie z dwóch stron.

     Po powrocie poznałem intencję, bowiem pokazano zjednane siły policji i straży pożarnej podczas gaszenia "płonącego wieżowca". Popłynie koronka, a w tym czasie wzrok zatrzyma wielka bela poplątanych przewodów elektrycznych. Dlatego w ręku miałem reportaż o Ewangelikach. Jeżeli otrzymasz Światło to ujrzysz, że Jan Paweł II jest następcą św. Piotra.

                                                                                                                      APeeL