Deus Abba, Stwórca naszej duszy - na czas naszego zesłania - dał jej opakowanie jakim jest nasze ciało fizyczne. Przez ten fakt jesteśmy zwierzętami na dwóch nogach. Właśnie powstał dramatyczny podział rodaków, bo językoznawca prof. Jerzy Bralczyk stwierdził, że zwierzęta zdychają.
Niech będzie, że karaluch i tarantula umierają, a ja dodam, że do tego nie grzeszą. To jest wielkie odkrycie, a zarazem pocieszenie...także dla mojej córki, bo właśnie umarła jej suczka "Łajka". Piszę specjalnie z dużej litery, ponieważ nie chcę mieć kłopotów z powodu dyskryminacji...
Zarazem zobacz, że ludzie nie wierzą ekspertowi, ale dlaczego nie grzeszą? Znowu muszę zachować ostrożność, ponieważ miłość do zwierząt sprawia, że ich właściciele mruczą pod nosem, że chyba mają też dusze. Nie mają duszy, ale nie grzeszą.
Dlaczego nie grzeszą w przeciwieństwie do ich właścicieli? Dlatego, że wykonują dokładnie Wolę Boga Ojca. Jakby na ten czas zdziwiłem się dwóm psom, które pędziły za moje okno, aby napaść na starą kocicę. Skąd ta nienawiść, a skąd kotów do myszy? Ponadto w czasie cieczki u suki całe tabuny psów biegały za nią i z każdym miała innego potomka...przy jednym "porodzie".
Niewyspany trafiłem na Mszę świętą o 6.30, gdzie zdziwiony słuchałem potwierdzenia moich cierpień...
1. Prorok Jeremiasz otrzymał polecenie ostrzeżenia przybywającym do domu Pańskiego (Jr 26,1-9): niech "zawróci każdy ze swej złej drogi, wtenczas Ja powstrzymam nieszczęście, jakie zamyślam przeciw nim za ich przewrotne postępki. Powiesz im: To mówi Pan: Jeżeli nie będziecie Mi posłuszni, postępując według mojego Prawa, które wam ustanowiłem (...) z miasta tego uczynię przekleństwo dla wszystkich narodów ziemi."
Kapłani i cały lud "pochwycili go, mówiąc: Musisz umrzeć!"
2. Psalmista wołał ode mnie (Ps 69,5.8-10.14):
"Liczniejsi od włosów na mej głowie są ci, którzy mnie nienawidzą bez powodu. (...) Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa. Dla braci moich stałem się obcym (...) Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie."
3. Pan Jezus (Ewangelia: Mt 13,54-58) w synagodze rodzinnego miasta zbudził zdziwienie mądrością i czynionymi cudami, a zarazem zwątpienie: "Skądże więc ma to wszystko? (...) I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa." Znam z mojego wyobcowania, bo niedowiarki wszelkiej maści patrzą na mnie jako nędznika.
Przeżywam te same kłopoty ostrzegając przed przekleństwem przez Boga Ojca (zamiast błogosławieństwem) z trafieniem do Czeluści. Łaska powołania i wybrania to zarazem wielkie cierpienie, ponieważ widzi się zgubę większości, a w posłudze trafiamy na zdziwienie i wrogość za zalecanie pojednania się z Bogiem!
Na szczycie był i jest Syn Boga Żywego zamordowany w bestialski sposób. Stąd nie może dziwić, że jesteśmy wrogami: obojętnych duchowo, niedowiarków, niewierzących i w końcu wiedzących, że Boga nie ma.
Nie uznają wiary katolickiej, a kościół traktują jako budynek, hierarchię, tacę czyli kasę, uznając wiarę jako wynik straszenia Piekłem! To głupota duchowa tych, którzy nie mają łaski wiary. Przy tym napadają na nas, szydzą i bluźnią z profanowaniem świętości. Wiernych traktują jako nawiedzonych czyli szurniętych.
Apokalipsa pędzi, zbliża się Paruzja, a tu modna apostazja z zamykaniem kościołów i radością wrogów wiary objawionej, a nie wymyślonej. W prowadzeniu w TV Trwam trafiłem na mistyka Andrzeja Moszczyńskiego (www.bramyraju.pl) z moimi rozterkami, pragnącego przebudzić "żyjących normalnie".
Nie da się, bo to czasy ostateczne, Apokalipsa pędzi, grozi nam zagłada...jednak duszy nie może zabić atom. Już "jutro" nastąpi selekcja: jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony.
Na w/w stronie poprosiłem o kontakt, ponieważ "resztka Pana" powinna się zorganizować.
"Wszystko wypowiedziane przez brata Andrzeja Moszczyńskiego jest prawdziwe. Każdy z powołanych i wybranych ma inną ścieżkę. Ja uważam, że moja jest prawidłowa, bo bez Woli Boga Ojca mamy "róbta, co chceta" od Szatana...
W naszej wierze nie mówi się o duszy, co jest z nami po śmierci oraz o Szatanie, upadłym Archaniele w czynieniu zła."
Proszę Cię, nie patrz na nic, wejdź do pustego kościoła, padnij na kolana, poproś Ducha Świętego o prowadzenie, bo czeka Cię zguba duszy. W najlepszym przypadku trafisz do Czyśćca, a to rozległa Kraina w której dowiesz się, że istnieje Królestwo Boże, nasza wieczna ojczyzna.
Tam jest to czego pragniemy tutaj: prawda, wolność, sprawiedliwość, dobro, miłość, itd. Ja nie piszę tego od siebie, ale od Boga Ojca. Masz wolną wolę...wybieraj! Nie wierzysz, twoja sprawa, ale dziwią mnie bracia starsi w wierze wciąż czekający na przyjście Zbawiciela. Niech wrzucą do komputera wszystko, co było zapowiadziane i to, co się stało, a otrzymają odpowiedź, że takim jest Pan Jezus.
APeeL