Święto św. Wawrzyńca, diakona i męczennika

     W całkowitej bezsilności trafiłem ma Mszy św. o 6.30...po typowym boju z ciałem pragnącym przyjemności, a duszą świętości. Zaznaczę, że wybierając odpoczynek zmieniłbym duchowy przebieg tego dnia.

     Na szczycie tego cierpienia jest niewyobrażalna męka Syna Bożego otwierająca Królestwo Boże...z wyzwoleniem naszej duszy z ciała fizycznego. Łzy zalały oczy, a u mnie jest to znak Prawdy. W naszej rzeczywistości jest to bój o medale na obecnej Olimpiadzie z dzisiejszą walką Polaków z Francuzami w siatkówce (bardzo lubię ten sport).

     Na ten moment od Ołtarza św. popłyną słowa dotyczące tego problemu duchowego (Mdr 3,1-9): "Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.(...) nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności (...) dostąpią dóbr wszelkich."

     Napisał to podobny brat w wierze w I w.p.n.e. (księga jest przypisana królowi Salomonowi).  Zobacz jak niezmienne są świadectwa duchowe i tak będzie do końca...czyli do ponownego przyjścia Pana Jezusa (Paruzji).

     Pan Jezus w Ewangelii (J 12,24-26) potwierdził nasze duchowe istnienie tuż po śmierci...na przykładzie ziarna, które ma obumrzeć, aby wydać plon. Ja wskazuje na larwę i motyla, pękającą skorupę kasztana lub na orzechy. Ponadto padło zapewnienie Zbawiciela: "Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne".

     Dlaczego w naszej wierze nie mówi się, co jest z nami tuż po śmierci? Kto i dlaczego to ukrywa? Przecież ludzie pragną długiego życia (stąd szatańskie "100 lat"), ale nie wiecznego!

     A tu straszliwa niespodzianka dla "głupich" (wg Ks. Mądrości), bo natychmiast jesteśmy. Ja nie piszę tego od siebie, ale przekazuję to od Boga Ojca. W takim momencie jest zabierana nasza wolna wola, stoimy "nadzy" duchowo, nie można nawet z krzykiem żałować...podczas błysku naszego grzesznego życia. 

     Mamy szansę trafić do Czyśćca z oczekiwaniem na wspomaganie żyjących, ale pamięć o zmarłych wyraża się w ładnych grobowcach, wieńcach i palonych lampkach. Rodziny zjeżdżają się, aby "odwiedzić grób", pogadają z najbliższymi i są zadowoleni z dobrego uczynku. A gdzie Msze św. za zmarłych, modlitwy i ofiarowywanie cierpień zastępczych?

     Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel) nienawidzi ujawniania Tajemnic Bożych, a zarazem jego matactw. Takim są słowa, że "zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych". Leżysz "w pokoju w grobie" i zostajesz ożywiony jak Łazarz! Tam była ukazana moc Zbawiciela...nawet w przywracaniu życia.

     Po Eucharystii padłem na kolana, a św. Hostia samoistnie ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Przez całe lata nie wiedziałem, że jest to znak jedności z Bogiem Ojcem ("My")...zarazem dowód na posiadanie duszy. 

     Pierwszy raz w życiu trwało to bardzo długo. Zdziwisz się, ale ja też doznałem szoku duchowego. Zarazem pomyślałem, że jest to wzmocnienie przed czekającą mnie operacją (12.08.24). Tata wprost mówił do mnie: "Jestem z tobą".

     Z twarzą w dłoniach i przy zamkniętymi oczach trwałem w uniesieniu serca i duszy, które zalewał pokój i milczenie. Miałem tylko jedno pragnienie, aby przekazać ten stan dla poszukujących drogi. Na świecie jest wielu o podobnej łasce, ale chowają światło pod korcem. Nie mają chęci dzielić się cudownymi działaniami Boga Ojca na naszą duszę z promieniowaniem na ciało...

      Cóż oznacza nasze cierpienie wobec męczeństwa św. Wawrzyńca, który żył w Rzymie podczas panowania cesarza Waleriana (253-260). Gdy wybuchło prześladowanie chrześcijan cesarz wydał edykt - o zabijaniu bez dochodzenia - wszystkich hierarchów.

     Aresztowano też papieża podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach i ścięto go z czterema diakonami. Św. Wawrzyńca po ubiczowaniu przypalano na kracie, ale nie załamał się w wierze...

                                                                                                                            APeeL