Na Mszę św. o 6.30 w sercu trwała pustka duchowa, a to pierwszy piątek m-ca związany z kultem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Szatan podsuwał rozmyślania o niczym, abym przeoczył słowa kapłana i czytania. Na ten czas Hiob powiedział od Boga Ojca (Hi 38,1.12-21;40,3-5): "Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe".
Przypomniały się trzy komentarze na moim wątku: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (www.gazeta.pl Forum Religia), które otworzy odnośnik (tutaj daję skróty). https://forum.gazeta.pl/forum/w,721,138270270,138270270,Wszystko_jest_prawdziwe_w_Kosciele_katolickim_.html?s=2
1. "Zdrowy premier, chora Polska" prof. Andrzeja Zybertowicza na www.gazetapolska.pl
Napisałem tam: "Pan profesor pomylił się podczas badania Pana premiera"...
Jako lekarz, który poznał tajniki „pracy” psychiatrii wciąż radzieckiej oraz mający nadprzyrodzoną łaskę łączności z Bogiem rozpatrzę zdrowie Pana premiera w trzech aspektach.
Zdrowie fizyczne
Normalni lekarze, a tak określam tych, którzy nie są psychiatrami mają zadanie ułatwione, ponieważ dysponujemy normami (płeć, waga, wzrost, ciepłota ciała, składniki krwi, Ekg, EEG i co kto chce...).
Potwierdzam diagnozę Lisa i Żakowskiego: Pan premier jest zdrowy. Ciekawi mnie tylko czy ma aktualne zaświadczenie dopuszczające go do pracy i kto je „podbija”, bo przecież nie wypada poddawać w wątpliwość jego tężyzny fizycznej.
Zdrowie psychiczne
Badam zaocznie, bo jest to metoda propagowana przez naszych psychiatrów pod egidą prof. Marka Jaremy, który nie reagował, gdy dr Jerzy Pobocha psycholog i psychiatra tak właśnie badał Jarosława Kaczyńskiego. Wejdź: WP.PL Paulina Piekarska Wiemy, na czym będą polegać badania Kaczyńskiego. Tam są bardzo ciekawe komentarze.
Ponadto mam szczególne prawo badać zaocznie Pana premiera, ponieważ tak właśnie rozpoznano u mnie chorobę psychiczną. Nawet poskarżyłem się do premiera, ale na wszystkie sprawy odpisuje referat monologu społecznego.
Pan premier Donald Tusk...
a) nie ma urojenie prześladowczego (tak ładnie psychiatrzy określają inwigilację w państwie policyjnym)...jest tylko szczególnie chroniony!
b) nie ma psychozy, bo tak psychiatrzy określają wiarę w Boga Ojca!
c) nie ma cech zwyrodnienia mózgu, bo nie pił jak ja alkoholu, a kawa, którą lubimy jest wielkim dobrodziejstwem.
Porównując zdrowie psychiczne Pana premiera do mojego można z cała pewnością stwierdzić, że jest zdrowy. Inną sprawą jest brak normy psychicznej. Zresztą kto miałby ją ustalić? Wielu przywódców trafiłoby już z sali obrad do szpitala (np. po uderzeniu przeciwnika politycznego butem lub krzesłem), a stamtąd nie wychodzi się już zdrowym.
Niech będzie jak jest: zdrowa jest Eliza Michalik, Jan Hartman, Stefan Niesiołowski, Korwin - Mikke, Tomasz Lis, Janusz Palikot, Kazimiera Szczuka i Julia Pitera, a nawet Kuba Parchatek i Kuba Wstrętny...
Psychiatrzy traktują nas jako jedność psycho-fizyczną (zwierzęta na dwóch nogach), bo wykluczają istnienie duszy. Na pewno Pan premier nie ma zaświadczenia od psychiatry, ale radziłbym nie starać się, bo już samo zgłoszenie się wzbudzi u kolegów zdziwienie i będą bali się podpisać! Zaczną kręcić odsyłać, robić badania dodatkowe, zalecać obserwację i Pan premier „stanie się chory”. Pamiętaj. Nigdy nie wyrażaj zgody na badanie przez psychiatrę...chyba, że chcesz uniknąć kary jako zdrowy (wskazane jest wówczas dobre udawanie). Proszę brać przykład z Janusza Palikota, który przedstawił masę badań, ale psychiatrę słusznie ominął!
Zdrowie duchowe
Problem z określeniem zdrowia Pana premiera powstaje, gdy rozpatrzymy go z punktu widzenia jedności psycho-fizycznej i duchowej. Ten stan możemy określić z owoców jego rządzenia, a nawet z błysku w oczach. Pan premier odwrócił się od Boga i rządzi bez Jego błogosławieństwa, zagłuszył swoje sumienie, stracił cechy sługi narodu i kłania się bożkowi o nazwie: w ł a d z a.
Całą prawdę przedstawia karykatura zamieszczona w aktualnej "Gazecie warszawskiej" (kupuj ten tygodnik, a nie pożałujesz). Proszę wybaczyć, że wyjątkowo korzystam bezprawnie w ramach demokracji walczącej (dla dobra wspólnego)...
Jest pewne, że pan premier nie śpi spokojnie, a demony wpuszczają mu obrazy Smoleńska, sądu, odpowiedzialności. Do śmierci nie uzyska pokoju, a po drugiej stronie „odsiedzi swoje”.
Z tego powodu szukał ukojenie u Lisa i Żakowskiego, bo przed „księżmi nie klęka”, wyżywa się fizycznie na piłce, biega i to daje mu poczucie „mocy i zdrowia”. Z przykrością muszę stwierdzić, że są to usypiające sztuczki Szatana, bo chodzi o to, aby nie drgnął ku nawróceniu!
W powrocie do Boga jest jedyna nadzieja jego uzdrowienia, ale będą w tym przeszkadzać wazeliniarze, „zwolennicy i wielbiciele”, a Szatan też wie, że ma dobrego sługę...
2. Czerwony inkwizytor w akcji...
Oto mój komentarz na blogu b. posła Armanda Ryfińskiego, który jest na w/w wątku (www.gazeta.pl Forum Religia). Ten sam link...
Poseł Armand Ryfiński za cel swojego życia postawił sobie walkę z Kościołem świętym, a jest bezkarny, bo chroni go immunitet. Doznałem szoku po przeczytaniu kilku jego ostatnich wpisów: "Człowiek stworzył Boga, a nie Bóg stworzył człowieka"...
Co się z Panem dzieje? Od lat mafia komunistyczna sprzedaje Polakom mięso z padliny, wciska sól drogową, odświeża 5-letnie rybki, przejmuje kamienice...rynek relikwii też prowadzą towarzysze z Pana opcji.
W dniu kultu Najświętszego Serce Pana Jezusa wyjeżdża Pan z „napletkiem Chrystusa”. Przebija Pan serca katolików, a także Serce Boga, naszego wspólnego Ojca! Zrobiono z Pana posła i teraz trzeba się odpłacić? Pisze Pan żenujące brednie niegodne człowieka. (...)
Wyśmiewa też modlitwy i gloryfikuje bluźnierców. Proszę się opanować, bo obowiązuje Pana przysięga poselska, a nawet zwykłe człowieczeństwo.
Panie Pośle! Po śmierci zapozna się Pan ze Sprawiedliwością Bożą czyli prawdziwą, a przez to okrutną dla tych, którym dano wiele. (...) Mnie nie przeszkadza Pana racjonalizm, ale ostrzegam, bo ma Pan duszę! Jej istnienie nie zależy od Pana poglądów. Proszę zając się tymi, którzy duchowości szukają w pozycjach (joga), medytującymi, członkami Kościoła Scjentologicznego czy św. Jehowy.
Kto Panu wydaje rozkaz atakowania wiary katolickiej, jedynie prawdziwej? Przykre jest to, że obraża Pan uczucia religijne Polaków podobnych do mnie. Zakończę zdaniem z listu do Pana z 11.07.2012 r:
„Proszę, aby Pan nie angażował się w zdejmowanie krzyża Pana Jezusa, bo Bóg ma czas. Ostrzegam Pana. Ja taki podniosłem…leżał powalony ze złamana figurą Zbawiciela. Od 25 lat opiekuję się tym najświętszym miejscem na ziemi…symbolem grobu mojej Ostatniej Miłości.
3. TVN 24 "Fakty po faktach" boją się PRAWDY...08.04.13, 09:17
Bp Grzegorz Ryś w rozmowie z Piotrem Marciniakiem "Mówienie o prześladowaniu katolików w Polsce jest dla mnie czymś niezrozumiałym". Nie dano mojego wpisu, że wywiad jest przykładem spotkania człowieka duchowego (do takich należę) z ziemianinem (tak określam żyjących tylko tym światem).
Dziennikarz uderzał w wiarę katolicką w sposób typowy dla racjonalistów: ja zostałem nabrany, wiara jest abstrakcją i człowiek rozumny nie idzie tą drogą...nawet sami teologowie mogą nas cofnąć w nicość! Wiara wynika z wychowania („korzenie”), a jej pewności towarzyszy niepokój.
Pan redaktor wyćwiczony w manipulacjach rzucał słowami wytrychami: „chciejstwo” (Wańkowicz), „teologia negatywna”, „kto stoi na skale, a komu się wydaje” (ateiści), Objawienie Boże (jeśli było) i jeśli Jezus zmartwychwstał?
To włócznie przebijające serce człowieka wiedzącego, że Bóg Jest i wciąż się Objawia, a ja jestem tego dowodem! Potwierdzam, że „Chrystus żyje i jest obecny w Eucharystii”, a przeczytasz o tym w moim dzienniku duchowym.
Redaktor nie poradził, bo biskup dał piękne świadectwo wiedzy duchowej i wiary, ale człowiek bez Światła Bożego nie zrozumie boju duchowego, tym bardziej, że nie wspomniano o Szatanie. To on sprawia opętania intelektualne, które dotyczą ludzi z rozumem mocnym (Senyszyn, Środa, Kotliński, Ryfiński, Palikot).
To od niego Eliza Michalik stwierdza: dowodem na brak Boga jest bałagan, dzikość i zbrodnie tego świata! (...) Tak właśnie Szatan wykorzystuje inteligencję wrogów wiary w szerzenia zwątpienia i bezbożności!
Wróćmy od rozmyślań do Ewangelii na Mszy św. (Łk 10,13-16), gdzie Pan Jezus wprost wołał, a ja te słowa uwspółcześnię: Biada Wam, bo widząc wszystkie cuda Boga Ojca, które się u was dokonały, już dawno powinniście siedzieć w worach pokutnych i w popiele. Innym będzie lżej na Sądzie Ostatecznym...zamiast wyniesienia ku Niebu zejdziecie do Otchłani!
Po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa zesłabłem w ciele fizycznym i z przerwami spałem do 14.30! Po dojściu do siebie miałem podsunięty ten wątek i jutro odmówię moją modlitwę za objętych w/w intencją...
APeeL