Po wyjściu do kościoła zaskoczyła mnie słoneczna pogoda ze śpiewem ptaszków oraz stado gołębi, które zleciały się na mój widok. Upada rząd, służby specjalne - jeszcze z PRL-u - nie zmieniają się, trwa wciąż inwigilacja uznanych za "wrogów ludu". U ruskich stosują zasadę: śledzić, prowokować i likwidować. Chodzi o to, że inwigilowany po czasie "widzi wszystkie świństwa władzy".

      Ja jestem całkowicie niewinny, ale teraz mogę znaleźć się na liście terrorystów. Zginął policjant (sprawa z narkotykami), a ja pisałem anonimy. To powtórzy się po latach w Izbie Lekarskiej. Za obronę wiary i krzyża byłem badany przez koleżankę (pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy), która stwierdziła, że jestem zdrowy psychicznie.

     Nagrali badanie lekarskie i pisali anonimy do jej pracy ze szczegółami z badania! Uwierzyła, że anonim jest ode mnie, bo nie przypuszczała, że nas nagrano. Można nagrywać rozmowy telefoniczne po ostrzeżeniu, a tu "bolszewicka mać" czuje się panami naszej ojczyzny...ledwie co, wyzwolonej!

      Do kościoła podwiozłem panią i mówiłem jej o Woli Boga Ojca...takie pragnienie mam zawsze po zjednaniu z Panem Jezusem podczas Komunii św.!

     W Słowie będzie (Dz 2,14.22-32) informacja Piotra do ludu o działalności Syna Bożego i Jego bestialskiej likwidacji! Uczyniono to "rękami bezbożnych (...) Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci (...) Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz świętemu Twemu ulec skażeniu".

     W Ewangelii (Mt 28,8-15): Zmartwychwstały Jezus stanął przed niewiastami i rzekł: "Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą". Bezpieka świątynna zaleciła rozgłaszanie, że ciało Pana Jezusa wykradli uczniowie.

Podjechałem pod mój krzyż...

     Wolno wyłoniła się intencja modlitewna: "Wygnańcy Ewy", rzeź Iraku ze zdjęciem rozpaczającej matki zabitego syna, Sybiracy w naszej ojczyźnie...

     Przepłynęli wygnańcy z całego świata, eksmisje na bruk całych biednych rodzin, które nie mają na czynsz, walka ludzi o swoje domy, które mają być zabrane pod budowę zbiornika wodnego, bezrobotni po zamknięciu wielkiego zakładu przetwórstwa mięsnego oraz zamykanych cukrowni.

    Na końcu moje cierpienie związane z łaską wiary. Stań się taką ofiarą, a wszystko zrozumiesz...nawet pragnienie śmierci dla Pana Jezusa!

    "Panie zmiłuj się nad nami"!

                                                                                                                    APeeL