Szykuję się do Mszy świętej o 7:00, a dzisiaj czeka mnie wyjazd do ZUS-u z różnymi sprawami lekarskimi. Z odruchowo włączonego radia Maryja popłynęły słowa błogosławieństwa z Mszy świętej przy Grobie Pana Jezusa w Jerozolimie. Natomiast na obecnej pocieszyły słowa zawołania: "Módl się za nami Królowo Święta".
Od Ołtarza św padną słowa (1 Kor 3,9b-11.16-17): "Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. (...) Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?"
Psalmista wołał (Ps 46,2-3.5-6.8-9): "Bóg jest dla nas ucieczką i siłą: najpewniejszą pomocą w trudnościach". Później w Radomiu wzrok zatrzyma figura Pana Jezusa błogosławiącego oraz wstąpimy z żoną do kościoła, gdzie jest wieczna adoracja Monstrancji. Pan Jezus w Ewangelii (J 2,13-22) w świątyni w Jerozolimie przegonił handlarzy!
Sprawy załatwiłem i dotarłem do domu o 13.00, ale w takich dniach nasila się inwigilacja...tuż po powrocie sprawdzano stan licznika pobranej wody! W ramach dziękczynienia trafiłem na ponowną Mszę świętą o 17.00, gdzie w ławce na ziemi znalazłem różaniec. Jak dobrze jest w Domu Pana. Radość, bo właśnie przysłano rejestrację gabinetu prywatnego, a bez tego nie można dyżurować w pogotowiu.
Czekaliśmy na program Itaki „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, ale nie dano ponownie zdjęcia syna. Na komendzie (10.11.2004) powiedzieli, że dorosłych nie poszukują. Dziwne, bo można było zlokalizować miejsce jego pobytu...działał telefon, który mógł mu wypaść.
Ja nie tracę ufności - to próba Stwórcy do końca. Cóż oznaczają moje cierpienia w stosunku do ofiar wojny w Iraku oraz masakra na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Jakby na potwierdzenie zerwania więzi...
- w szafie urwała się część przytrzymującą zawiasy
- na osiedlu ekipa odcinała konary drzewa, które wywożono
- telefon komórkowy syna przestał działać, ponieważ żona powtarzała dzwonienie
- założono nowe puszki na listy (nowe kluczki).
APeeL