Wczoraj Szatan dręczył mnie sprawą działania strony internetowej. Masz system Joomla, który po aktualizacji psuje odnajdywanie świadectw w spisie (Chronologiczne). Skąd mogłem wiedzieć, że tak jest po aktualizacji.

      Później było mi głupio, bo napisałem do informatyka, że namieszał, strona bez wejść jest martwa (z 500-1000 wejść miałem 50), że stosują sztuczną inteligencję, która szkodzi, a z tego żyją Kimole z KRLD. Kto zapłaci mi za nerwy i stratę czasu (dziesięć listów elektronicznych)? 

     Musiałem wszystko odkręcić, bo "Cygan zawinił, a Kowala powiesili". Przyznałem się do winy wskazując na nabranie przez Szatana, bo wszystko poznajemy po owocach. Dali upust i od razu zapłaciłem, aby się nie rozmyślili.

     Przenieś to na negujących istnienie Bestii...umierający po spożyciu muchomora do śmierci twierdził, że zjadł kanie, bo zna się na grzybach. Ciekawe, co wyczynia w mądrych głowach polityków...

- już nie naszego człowieka w Moskwie ("sukces" pewnego siebie Radka)

- ministra wojny kolegi Kosiniaka - Kamysza

- zabawiciela Szymona

- Donalda ("silnego, tego świata", a krócej "władcy świata")...chyba w to uwierzył

- Jarka, który do końca swego życia będzie pełen czci dla brata z ofiarami ze Smoleńska (zakłócono elektronicznie połączenie samolotu z wieżą...podczas lądowania samolotu)...

                                                                     Jarek 

     Gdzie chcemy dojść bez pokazania się w Świątyni Opatrzności Bożej? Co gorzej brat Roman, katolik wdał się w wojenkę z o. Rydzykiem, który jest "zwykłym łepkiem" (tak jak ja) u Wszechmocnego.

                                                                      Giertych

     Teraz jesteśmy narodem wybranym w miejsce Izraela, gdzie czekano na Zbawiciela z bombami wodorowymi, a tu Baranek Boży, który podczas bestialskiego mordowania nie przeklął opętanych władców z frędzlami u swoich płaszczów oraz powiększonymi filakteriami, aby były widoczne u wszystkich (skórzanymi szkatułkami z cytatami z Biblii).

     Jutro, podczas meczu oldbojów z płaczem odmówię moją modlitwę za wrednych okrutników. Wprost byłem z Panem Jezusem podczas całej Bolesnej Męki!

     Teraz przebudzony przez żonę zerwałem się na Msze św. o 7.15, a dzisiaj jest masakryczna mgła. Wszedłem do Domu Boga na ziemi...przeżegnaliśmy się wraz z kapłanem. Po chwilce popłakałem się z twarzą w dłoniach przy słowach czytanego psalmu (Ps 33):

"Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana (...) Chwalcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

Słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania. On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna Jego łaski.

Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (...) Oczy Pana są zwrócone na bogobojnych, na tych, którzy czekają na Jego łaskę (...)"...

     "Boże mój! Jezu Chryste! Tato, Tatusiu". Tego nie można przekazać, bo krzyk w duszy jest tylko efektem wstrząsających przeżyć związanych z łącznością serca naszego z Sercem Stwórcy!".

     Natomiast w Ewangelii (Łk 12,49-53) Pan Jezus powiedziała, że: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. (...) Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam".

    Podczas podchodzenia do Eucharystii musiałem głęboko wzdychać, a w tym czasie serce i duszę zalewał pokój. Św. Hostia przyjęła postać kielicha kwiatu i zamieniła w "mannę z nieba", a słodycz duchowa zalała ciało...sięgając ust! Wróciły wczorajsze słowa s. Faustyny o Chlebie Żywym, które daje nam moc i nie możemy już żyć bez Niego, a dosłownie...bez Boga Ojca, bliżej Pana Jezusa i Ducha Świętego!

     W tym czasie ten Najświętszy Sakrament jest poniewierany na YouTube przez Rafała Betlejewskiego z Markiem Sekielskim. Ten "mongoł duchowy" szydzi z Cudu Ostatniego, mojej łaski (mistyka eucharystyczna).

     Wyjaśniam, że Komunia św. to Ciało Duchowe Pana Jezusa. Nikt mi tego nie wmówił, ale taka jest Prawda. Dowie się o wszystkim w momencie śmierci. Nie idź tą drogą, bo sam pchasz się na śmierć i to wieczną!

    Piszę to, aby wskazać na pomoc Boga Ojca w naszej codzienności. Zważ, że w prowadzeniu dziennika duchowego słucham natchnień. Przenieś to na większe sprawy: budowę domu, prowadzenie firmy, przyjęcie jakiegoś stanowiska, a na szczycie zostanie premierem. Dzisiaj mówisz to i to, a po krytyce zmieniasz swoją decyzję.

      Popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia z ofiarowaniem Mszy św. oraz mojego niezasłużonego cierpienia z pisaniną oraz marnowaniem cennego czasu.

     To świadectwo zakończę pytaniem; jak mamy oddzielić ciało od duszy, a zarazem Kościół święty od ojczyzny ziemskiej otrzymanej od Boga Ojca? W islamie nie bawią się w naginanie wiary do pomysłów ludzkich. Zresztą Szatan daje im wolne...do czasu śmierci.

                                                                                                                                   APeeL