Objawienie Pańskie (Trzech Króli)
W symbolicznym śnie nakładam ręce na siedzących wzdłuż przejścia. Wszyscy mają podobny strój i nakrycie na głowie (ala mycka). Przy dwóch osobach poczułem „wychodzenie ze mnie mocy”.
Podczas przejścia do kościoła z ł y zaatakował mnie typowym zestawem; krzywda, dochodzenie swego, udowadnianie fałszu innych i wykazanie im tego na piśmie. Zobacz co jest w sercu sługi Jezusa, który idzie na spotkanie ze Swoim Panem.
Atak sprawił, że na Mszy św. byłem nieobecny. Dodatkowo kapłan czytał niewyraźnie. Nie było jednego słowa o wielkości dzisiejszego święta, a to najważniejsza chwila dla ludzkości, bo nadszedł czas zmiłowania...Bóg nam się objawił! To początek także mojego zbawienia.
Dotarły tylko słowa o mędrcach, ale dopiero...podczas święcenia kredy, kadzidła i mirry. Przez serce przepłynęła „strzała prawdy”. Nie wyjaśnię Ci tego, a to zdarza się, gdy Pan wskazuje na prawdę zdarzenia.
Ludzie wychodzą, a ja klęczę po Komunii świętej i jest mi tak dobrze z Panem. Napływa pokój, nie ma świata i wszystkich problemów. Nagła fala miłości i pokoju spłynęła od głowy do serca i nadbrzusza. Ciepło zalało duszę. Te przeżycia można potwierdzić i zarejestrować metodami neurofizjologicznymi.
Bliskość Pana Jezusa sprawia uniesienie, które przykuwa do ławki. Nie chce się wyjść. Dopiero teraz dusza pragnie Słowa; "Ujrzeliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy złożyć pokłon Panu”. Mt 2,3
„Powstań, świeć, Jeruzalem, bo (...) chwała Pana rozbłysła (...)
a ponad tobą jaśnieje Pan i Jego chwała (...)
I pójdą narody do twojego światła (...)
Twoi synowie przychodzą z daleka (...)
przybędą (...) nucąc radośnie hymny na cześć Pana”. Iz 60, 1-6
Dzisiaj Pan ukazał mi, że jedyną drogą do przemiany serca jest właśnie miłosierdzie, przebaczenie, które uwalnia nasze dusze od skazy (zemsty, nienawiści i urazy). To wiem, ale trudno zrealizować, bo Szatan nie daje za wygraną. Na każdego ma inny zestaw pokus i jest w ich stosowaniu niezmordowany!
W ręku „misyjne drogi”, gdzie siostra zakonna, która ocalała z ludobójstwa Tutsi w Rwandzie stała się Apostołką Miłosierdzia (stow. „Pan Bożego Miłosierdzia”); „Podaruj swoje przebaczenie tym, którzy cię skrzywdzili, a dzięki temu uwolnisz ich od ciężaru zła, które w nich zamieszkało”.
Na koniec tego duchowego dnia skurczyło się i zadrżało serce, łzy zakręciły się w oczach, a kolana same się zgięły;
„Panie Jezu! To czas Twojego Objawienia. Dzisiaj zabłysła iskierka nadziei. Tyle pokoleń czekało, a mnie spotkała ta łaska! Oto Jesteś; maleńki i bezbronny Mocarz. Czy może być coś dobrego z Nazaretu?
Jak żyłbym dzisiaj na tym wygnaniu? Jak wytrwałbym tyle lat prześladowań? Ty wiesz wszystko i nadal czekasz na pełne otwarcie mojego serca, aby zawołało; w y b a c z a m! "
Włączyłem telewizję Trwam, gdzie trafiłem na Boże Narodzenie w Archikatedrze Greko-Katolickiej w Łomży; „Chrystus się rodzi”...łzy zalały oczy, bo właśnie rozdają Ciało Pana Jezusa pod dwoma postaciami Chleba i Wina (łyżeczką). Nawet cuda nas dzielą, bo Pan Jezus dwa razy się rodzi i dwa razy umiera (inne daty świąt).
Koniec. Jeszcze z ust kapłana padają słowa; „n a s z a n a d z i e j a”. Ogarnij świat ludzi w których sercach zabłysła nadzieja. Właśnie pokazują umierających na nowotwory, którym rząd sprawił niespodziankę...kurację może prowadzić tylko konsultant wojewódzki ds. onkologii. Przyjeżdżasz do Radomia, a każą jechać do Instytutu Onkologii w Warszawie. APEL