W nocy z tv „Trwam” trafiłem do Bazyliki Narodzenia Pana Jezusa. Teraz zły kusi niechęcią do wrogów, którym „mogę podać nogę”, a w ręku „Fakty i mity”, gdzie radość z szerzącego się pogaństwa...w Częstochowie!
Przecież w takich właśnie miejscach i w wielkie święta naszej wiary Lucyfer działa najmocniej. Tak jest w walce duchowej. Wyświęciłem mieszkanie (okaże się, że jest dzisiaj zalecane) i zawołałem do św. Michała Archanioła. Później żona zapali poświęcone kadzidło.
Idę do Domu Pana, ale zły ponownie atakuje złością na ludzie ze zwichniętymi sumieniami: od prezydenta aż do otoczenia. Nad głową rozległ się trzask i poleciały iskry z połączonych przewodów elektrycznych (gołąb?).
Ew. Mt 2, 1-12 ”(...) Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon (...) Herod przywołał potajemnie Mędrców (...) kierując ich do Betlejem, rzekł: "Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon". (...) Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. (...)”.
Przez moje ciało przepłynął dreszcz p r a w d y. Kapłan w kazaniu mówi o darach zaniesionych Dzieciątku, ale największym darem jest padnięcie na kolana. Pierwszy czekam na Komunie św. i padam na kolana, bo uniżenie jest najgłębszym pragnieniem mojego serca...uniżenie przed Synem Boga naszego.
Ciało Zbawiciela pękło na pół. Chór śpiewa „Pasterze mili”...”coście widzieli”? Łzy zalały oczy, a smutek duszę na wiele godzin, bo wielu przyjmuje to wszystko powierzchownie, a naród wybrany odrzuca.
Proboszcz niepotrzebnie żartuje, a pasują teraz zawołania modlitewne, dziękczynienie i prośby o naszą ochronę. Wróciłem do domu jako inny człowiek, a żona wzywa na obiad! Nie skorzystałem z zaproszenia, a to zburzyło mir domowy.
Pan Jezus dał mi natchnienie, aby w 16 tomach objawień osobistych Marii Valtorty znaleźć wizję z mędrcami, bo wielu wrogów Prawdy uważa, że to legenda. Udało się. Oto wybrane fragmenty z „Pokłonu Trzech Magów”.*
„(...) Gwiazda o tak niebywałej wielkości, jakby mały księżyc, przesuwa się naprzód po niebie nad Betlejem. Inne wydają się gasnąć, żeby zrobić jej miejsce, (...) zatrzymuje się nad małym domem, który znajduje się przy najkrótszym boku placyku. (...) Mały domek cały jest skąpany w tym płynnym ogniu klejnotów. (...) Żaden królewski pałac na ziemi nie miał i nie będzie miał nigdy schodów takich jak te (...) Główną drogą zbliża się orszak: konie w uprzęży, inne - prowadzone za uzdę. Dromadery i konie z jeźdźcami bądź z ładunkiem (...)
W promiennym świetle gwiazdy orszak nabiera nadzwyczajnego piękna. Przebogate ozdoby wierzchowców, ubiory jeźdźców, twarze, wyposażenie, wszystko to jaśnieje nadzwyczajnie. (...) Trzy dostojne osoby zsiadają z wierzchowców, (...) podchodzą pieszo do domu. Tam klękają, uderzają czołem o ziemię i całują proch.
To trzej możni. Świadczą o tym ich przebogate stroje. Jeden, o bardzo ciemnej skórze,[...] Teraz jest dzień. Przybysze są dziś jeszcze bardziej bogato odziani niż wczorajszego wieczora. [...]
Jeden ze sług niesie całkowicie pokrytą intarsją szkatułę, której metalowe wzmocnienia są wykonane ze złota. Drugi [ma ze sobą] misternej roboty kielich, zakryty rzeźbionym wieczkiem, cały ze złota. Trzeci [niesie] rodzaj szerokiej i niskiej amfory, także ze złota, zakorkowanej zaniknięciem w kształcie piramidki, z osadzonym na wierzchołku brylantem.
Przedmioty te zdają się ciężkie, słudzy bowiem niosą je z wysiłkiem, zwłaszcza - szkatułę. (...) Maryja siedzi z Dzieciątkiem na kolanach, a Józef stoi z boku. (...) Ubrana jest całkiem na biało. Jakaż jest śliczna w skromnej sukni, zakrywającej Ją od szyi do stóp, od ramion do delikatnych nadgarstków. Jakże piękną ma głowę otoczoną koroną jasnych warkoty, z mocniej zarumienioną ze wzruszenia twarzą. Oczy uśmiechają się ze słodyczą, usta zaś wypowiadają słowa pozdrowienia: «Niech Bóg będzie z wami.»
Trzej zatrzymują się na chwilę, zaskoczeni. Potem podchodzą i upadają do stóp Maryi. (...) Pozostają na kolanach, opuszczając się na pięty. Za nimi klęczą także trzej słudzy, którzy znajdują się tuż za progiem. Postawili przed sobą trzy przyniesione przedmioty i czekają...(...)".
Napisanie tego dla Ciebie trwało kilka godzin (druga część jest w zapisie z 06.01.2015). Teraz już wiesz dlaczego Eucharystia pękła na pół... APEL
*”Poemat Boga Człowieka” Księga pierwsza str.205-212” Katowice 1998 „Vox Domini”