Od wczoraj trwa straszliwa nawałnica z porywami wiatru do 70-80 km na godzinę. Podobnie jest teraz, gdy to przepisuję (02.11.2024), a wówczas sam źle się czuję. Z radia płynie informacja o zerwanym kutrze, a na Słowacji jest wichura (do 200 km na godz.). Tuż za Zakopanem połamane drzewa, podobnie w Tatrzańskim Parku Narodowym. Płaczą właściciele domów...wyobraź sobie zerwany dach z domu staruszków. Ponadto z powodu ślizgawicy giną ludzie lub trafiają do szpitala.

     Nawet pod moim krzyżem przy trasie E7 zrobiło się brzydko z powodu powalonych gałęzi, załamanego krzewu i porozrzucanych kwiatów. Wszystko poprawiłem, wysprzątałem, a radość zalała serce. Tak jak teraz (01.11.2024) w Hiszpanii, gdzie wystąpił kataklizm powodzi, a wcześniej to samo było u nas (pękła tama zbiornika wodnego).

     Szybko zapomniano o poszkodowanych, zakazano w mass-mediach podnosić ten temat, bo pan premier Donald Tusk uśpił służby...w sensie wyolbrzymiania zagrożenia. Nie spuszczono wody ze zbiornika, zapora nie wytrzymała i nastąpił apokaliptyczny potop. Ci, co mieli chronić te tereny (Wody Polskie) zostali przez premiera ("specjalistę od wszystkiego")...oszukani. Czy specjalnie? Można szkodzić na wiele sposobów i wykręcić się od tego!

     Na Mszy o 6.30 było wspomnienie męczenników Wietnamskich, a ja w tym czasie przepraszałem za moje grzechy w myślach. Ponownie św. Jan przekazywał wizję (Ap 15,1-4) gniewu Boga z wysłaniem do nas siedmiu aniołów z plagami w czasach ostatecznych, w tym ból z z Bestią: jakby morze szklane pomieszane z ogniem i tych, co zwyciężają Bestię z grą na harfach i śpiewem:

     "Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki".

     Psalmista też głosił chwałę Boga Ojca (Ps 98, 1. 2-3ab. 7-8. 9):

"Dzieła Twe wielkie i godne podziwu, śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda.

Pan okazał swoje zbawienie, na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.

(...) On będzie sądził świat sprawiedliwie i ludy według słuszności".

     Pan Jezus w Ewangelii (Łk 21,12-19) zapowiedział, że: "Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.

    Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.

    A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie".

     Z płaczem ofiarowałem ten dzień Bogu Ojcu...

                                                                                                                        APeeL

 

 

25.11.2004 (c) ZA POSZUKUJĄCYCH ZAGUBIONYCH...

     Obecnie siedzę w nocy dlatego po pracy w przychodni odsypiam ten czas. W radiu Maryja trafiłem na program o chorobie Alzheimera. Jakże ci ludzie są zagubienie, ile sprawiają kłopotów i wymagają pomocy. W tej chwilce z telewizji padają słowa o poszukiwaniu kogoś na targu.

     Rano przybył syn zmarłej, któremu błyskawicznie załatwiłem akt zgonu, ponieważ lekarz pogotowia dał kartę informacyjną.

     W TVN trwa głupia zabawa z poszukiwaniem dwóch kobiet, a w tym czasie napłynął obraz zrozpaczonego ojca. którego syn uciekł ze szpitala psychiatrycznego i powiesił się w lesie. Także szukają kierowcy, który spowodował wypadek śmiertelny i uciekł.

      W tym czasie my czekamy na naszego syna, który zaginął, aby sprawa wyjaśniła się. Dzisiaj, gdy to przepisuję tak się stało, ponieważ w kościele podszedł do mnie człowiek po spowiedzi i przekazał, że syn został zamordowany. Przypomniała się piosenka z radia Maryja "SOS"...o szukających pomocy u Boga.

    W TV Planette popłynie reportaż o jasnowidzu Jankowskim, który pomaga w odnajdywaniu zagubionych. Jednak okaże się, że jego wizje są lipne, zrezygnowali z jego pomocy w policji, bo tracili czas.

     Przypomniało się szukanie głuchej babci na wizycie, która smacznie spała i nie słyszała mojego wołania. Natomiast mój wnuczek przestawił program w telewizorze, a ja szukałem przyczyny. W urzędzie skarbowym nie mogłem trafić do odpowiedniego urzędnika oraz kierowcy, któremu mam wypisać wniosek na rentę.

      Na Mszy św. porannej Apostoł Jan przekazał dalszą cześć swojego widzenia z Apokalipsy, gdzie anioł wołał o upadku Babilonu - stolicy, która stała się "siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego".Nie będzie tam już "głosu harfiarzy, śpiewaków, fletnistów, trębaczy (...) żaden mistrz jakiejkolwiek sztuki już się w tobie nie znajdzie".

      Psalmista wołał w Ps 100: "Błogosławieni wezwani na ucztę". Dla mnie taką ucztą jest zjednanie się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa w Eucharystii. Wówczas nie było jeszcze tego Cudu Ostatniego.

      Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 21,20-28) zapowiedział spustoszenie Jerozolimy. "Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi.

    Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie".

      Czy to dzieje się właśnie teraz, gdy to przepisuję (10-11.11.2024), bo trwa wojna Izraelitów z islamistami. Ogarnij cały Świat poszukiwania zagubionych. Przecież przeżyła to też św. Rodzina, gdy 11-letni Pan Jezus pozostał w Świątyni Jerozolimskiej, aby nauczać.

     Tak jest na morzach i w górach, a także w pobliskich lasach. Trzeba wówczas zatrzymać się przy oznakowanych drzewach (ważne dla kontaktu telefonicznego). Dodaj do tego wojny lub bestialskie mordy z ukryciem zwłok. To cierpienie nie ma końca...wielki jest też wysiłek pomagających (ITAKA). Dopiero w piątek ofiaruję z płaczem ten dzień Najświętszemu Tacie na Mszy św. porannej...

                                                                                                                              APeeL

 

26.11.2004(pt) ZA POMAGAJĄCYCH SŁABYM...

     Czeka mnie ciężki dzień pracy w przychodni, nawet przyśniły się dwa krzyże...jakby współcierpienie z Panem Jezusem. Trafiłem na Mszę św. o 6.30 na której znajdę bardzo ostry sztyft jako znak gwoździ wbijanych w ręce i stopy Zbawiciela! Nawet czytałem relację z ukrzyżowania Pana Jezusa w "Poemacie Boga-Człowieka" Marii Valtorty.

      Nie mogłem opuścić świątyni, ponieważ podczas wychodzenia popłynie pieśń: "Czy ty naprawdę znasz Jezusa?" Zatrzymałem się i popłakałem się...stałem przy drzwiach, ale w przychodni czekał na mnie nawał chorych!

     Dzisiaj jestem dla wszystkich, nikomu nie odmawiam, daję i pocieszam...biednej matce piątki dzieci, którą przyjąłem poza kolejką wypisałem zwolnienie z pracy, ponieważ przybyła na moją prośbę.

    Na jej szyi zauważyłem łańcuszek bez medalika. Oddałem jej swój, nawet zawiesiłem na jej szyi. Mateczka Zbawiciela jest teraz z mną! To osoba wygłodzona, słaba a nie starcza środków! Teraz jest u mnie pochylona babuszka u której ustąpiło utrwalone migotanie przedsionków (tak ustalono podczas hospitalizacji).

    Szatan nie znosi czasu Miłosierdzia Bożego (ok. 15.00) i naszego oddania w służbie innym...szczególnie wytrwałych i bezinteresownych...nawet to zdziwiło obcą pacjentkę.

     Przepływały zdarzenia związane z intencją. Romowie w naszej ojczyźnie. Później będę pisał różne zaświadczenie do urzędów, opieki społecznej (o wsparcie finansowe) oraz do ZUS-u w sprawie rent. Ponadto rozdawałem leki, a nawet odwiozłem babcię pod dom, bo była brzydka pogoda. Nawet wrócą słowa z Mszy świętej porannej o radości w służbie Zbawiciela!

      Ponowna Msza święta o 17:00...jako podziękowanie, a po drodze wstąpiłem do proszącej o wizytę (było pogotowie), dokładnie obejrzę jutro. Tam też był pacjent, którego wygoniłem - poprzedniego dnia w diabelskim nawale chorych - po powrocie z urlopu!

      Pan Jezus powiedział w Ewangelii (Łk 21,29-33): "Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą".

     Nie znałem intencji, ale kręciła się wokół trwających przy słabych, biednych, potrzebujących - współcierpienie z nimi. Stąd znaleziony w kościele ostry sztyft.

     Po Eucharystii o 17:00 chciałbym zostać tutaj na zawsze, w właśnie mogłem, ponieważ kapłan podawał Komunie świętą obcemu mężczyźnie po spowiedzi. Nie mogłem odczytać intencji, ale w "Rozmowach niedokończonych" będzie relacja ze ślubu na którym przyszły małżonek dostał udaru, ale kobieta zgodziła się na ślub, a on wymaga opieki!

    Z prasy popłyną doniesienia

– spaliło się mieszkanie matki z dziećmi

– Romowie w naszej ojczyźnie

- pisałem zaświadczenia do urzędów oraz do ZUS- w sprawie rent

- rozdawałem otrzymywane leki, a ostatnią babuszkę odwiozłem do domu po Mszy św. wieczornej.

     Nawet wrócą słowa z porannej o radości w służbie Panu Jezusowi! Czy wiesz jak odczytałem tę intencję? Następnego ranka podczas wychodzenia z Mszy św. pomogłem kobietom wstawić chorągiew w statyw, bo były zbyt słabe...

                                                                                                                             APeeL

 

 

 

27.11.2004(s) ZA OFIARY POŻARÓW...

     W śnie dręczyły mnie koszmary: brzydki garaż, bałagan i mój zardzewiały i poobijany "Fiacik", będzie też dwójka dzieci z kłopotami, pogotowie i zniecierpliwiona żona. Zobacz jak sprawdził się sen "do przodu"

1. Badałem dwójkę dzieci, a to oznacza kłopoty. Tak też będzie, bo zgłosi się syn zmarłej (było pogotowiu) po kartę zgonu, co błyskawicznie załatwiłem. Później po śniadaniu pomogłem starusze, która wszystko miała, a porada miała charakter duchowy, bo rozmodlone babcie straszy Szatan.

2. Widziałem żonę czekającą w napięciu, tak też będzie ze śniadaniem.

3.Bałagan w garażu będzie wynikiem wymiany opon, które musiałem wyjąć z zakamarku. Wstałem na Mszę św. o 6:30, zimno, a w kościele wzrok zatrzymał witraż ze świętym Florianem. Z płaczem poprosiłem o ochronę mojego mieszkania. Wrócił obraz pożaru mieszkania w wieżowcu - od zapalonej świecy.

      W Ewangelii (Łk 21,34-36) Pan Jezus będzie prosił: "Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask.

     Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym".

     Przeprosiłem Pana za grzechy w myślach! Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła i tak znalazłem się pod moim krzyżem przy trasie E7! Nawałnica narobiła bałaganu (połamane gałęzie, nawiane liście, przegięty krzew, złamane kwiaty. Wszystko poprawiłem, a przypomniał się wystój kościoła z pięknymi kwiatami.

     Mróz, pada, ślizgawica, a czujność kierowców znowu uśpiona odwiozłem córkę do autobusu i obdarowałem.

     W telewizji popłyną obrazy obrazów w tunelach oraz o samochodach pułapkach. Przypomniałem sobie, że wczoraj żonie "trzasło" żelazko - już reperowane.

     O 20.00 będę oglądał film "W pułapce ognia". Przypomniał się obraz pożaru w Stoczni Gdańskiej. Nawet trafiam na zdjęcia kobiet, które to przeżyły! Ogarnij cały świat...

                                                                                                                          APeeL