W śnie byłem w rodzinie, gdzie kręciła się zmarła matka, a siostry były miłe. Rodzice zostawili „majątek”, ale bez aktu własności. Wszystko kupili „okazyjnie” od podobnych sobie.

    Po przebudzeniu stwierdziłem, że już nie zdążę na pierwszą Mszę św., a natchnienie sprawiło ułożenie ostatnich intencji, bo dziennik jest pisany w prowadzeniu Bożym.  

    Trafiłem na nabożeństwo o 10.15 i jak nigdy stałem w wielkiej mocy. Dzisiaj mędrcy w poszukiwaniu Dzieciątka trafili do...Heroda! Ten po ich śladzie chciał dotrzeć do Pana Jezusa: „(...) wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon". Mt 2, 1-12

    Po Komunii św. padłem na kolana, a później pozostałem przed żłobkiem. Łzy zalały oczy, a wielka moc napłynęła do serca. Poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę, a Ducha Świętego o natchnienie, bo czeka mnie spotkanie z Nieświętą Inkwizycją. Jeszcze nie wiedziałem, że czeka na mnie pułapka, ponieważ koledzy lekarze wystąpią w roli fałszywych prokuratorów.

    W Tv będę oglądał atak boa w norze wiewiórek. Pokazano też  grzechotnika, który ma kamery termowizyjne i swoje ofiary widzi w nocy. Piszę, a trwa konferencja z ministrem Nowakiem, który zapowiada monitoring wszystkich dróg w Polsce. Ukarano chłopca, który zbyt szybko jechał rowerem!

    Ogarnij wszystkich ludzi znajdujących się w pułapkach zadłużeniowych lub zastawianych przez policję i służby specjalne (agent Tomek). Pomyśl o zarażonych boreliozą po ukąszeniu kleszcza, włośnicą po spożyciu źle zbadanego mięsa oraz HIV po przygodnej znajomości. Jeszcze oddający pieniądze w ręce podobnych do Amber Gold, niesłusznie oskarżani lub poruszający się po śliskich drogach.

    Właśnie pokazują żołnierzy ze sprawy o masakrę w Nangar Khel. Rozkaz nadszedł z góry, aby pokazać nieudolność naszych żołnierzy pod rządami Kaczyńskiego. Przecież trudno sobie wyobrazić, że żołnierze sami napadli na weselników w Afganistanie.   

   Trwa redukcja zatrudnienia w firmie Fiata. Pokazują pracownika, który ma rodzinę i właśnie w nocy otrzymał wypowiedzenie. To ocean cierpienia.

    Jakże potrzebna jest Opatrzność Boża. Do naszej parafii przybył kapłan, który boi się przeziębienia głowy i odprawia nabożeństwa w birecie, a przeżył napad psów, gdy jechał rowerem. Sami z siebie nie wiemy, gdzie czyha pułapka.  

    Podczas układania modlitwy do Trójcy Świętej żona weszła do pokoju z poświeconym kadzidełkiem, które właśnie przyniosła z Mszy świętej. Zobacz „przypadkowość” działania Boga w moim życiu... APEL