Przed Mszą św. o 6.30 miałem natchnienie, aby edytować pięć zaległych świadectw wiary z listopada 2004 r. Jeden zapis zgubiłem myląc datę: 23.11.2004 na 23.04.2004. To sprawiło rozproszenie na Mszy św.!

      Dotarły tylko słowa psalmisty (Ps 133): "Strzeż duszy mojej w Twym pokoju, Panie" oraz zalecenie Pana Jezusa (Ewangelia Łk 14,12-14), aby na ucztę nie zapraszać "samych swoich", bo odwzajemnią się, ale ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych", ponieważ "odpłatę otrzymamy (...) przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych".

     Taki był początek tego dnia, ale w/w "duchowość zdarzenia" sprawiła późniejszy odczyt intencji z odmówieniem mojej 1.5 - godzinnej modlitwy. W tym czasie przepływały różne zdarzenia z mojego życia...wywołujące wstrząs w duszy z krzykiem "Boże przebacz" oraz ostatnie zdarzenia:

- pijany 20-latek wjechał samochodem w grupę przechodniów (jedna osoba zginęła)

- wielu pijanych straciło prawa jazdy i samochody

- słuchałem kapłana posługującego w więzieniu skazanym na dożywocie

- pożary w tunelach samochodowych, zawalenie się budowanego mostu, uśpienie Wód Polskich przez premiera z przerwaniem przepełnionego zbiornika

- trafiłem też na relację z zabijania głodem żołnierzy ukraińskich w sowieckich więzieniach.

     Miałem iść spać, ale w prowadzeniu przez Pana ujrzałem różne nasze wybryki...

1. Jestem rozczarowany platformą x, gdzie od niedawna daję komentarze. To jeszcze jedno miejsce szerzące nienawiść oraz bezkarne napadających na wiarę katolicką. Wielcy i mocni wyżywają się na małych i słabych, a lisy i dworaki zerwali z przyjaźnią polsko-radziecką.

2. Prof. Jan Hartman 2 listopada stwierdził: "Gwoździe w słodyczach dla dzieci to pokłosie zorganizowane przez policję przeciwko halloween". Winne jest przedsiębiorstwo jakim jest Kościół święty. Ta organizacja istniejąca od 1700 lat "zdobyła władzę w połowie świata".

     Napisałem tam: "Panie Janie! Bardzo lubiłem "walkę" z Panem na blogu, bo ciągnie mnie do wrogów wiary i Boga, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza. Wiara święta wywołuje w Panu demoniczną nienawiść. To jest opętanie intelektualne...nawet egzorcysta nie da rady!

3. Donald Tusk lubi bójki polityczne. Nawet lubiany przez mnie Roman Giertych zaciera ręce podczas potępiania przeciwników politycznych. Napisałem: Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem? Na szczyt cierpienia wlazła zemsta, a w tym czasie o ofiarach przerwania tamy (zlekceważenie zagrożenia) trwa cisza, wszyscy się pochowali.

     No cóż demokracja walcząca w "uśmiechniętej Polsce" dąży do zamknięcie boju, którym będzie obsadzenie urzędu prezydenta. To byłoby zwieńczenie wiekopomnej kariery obecnego premiera, ale chyba zakończy się chwalebnym upadkiem.

4. Trafiłem na program w Telewizji Republika ("Jedziemy"), gdzie Jan Pietrzak przypomniał słowa Donalda Tuska, że: "Polskość to nienormalność" z jego wywodem...

    "Tusk to produkt germanizacji i rusyfikacji, to może w 1/10 Polak. Jego polskie cechy czy wrażliwość go nie obchodzą, on tego nie wie, nie zna, nie lubi, nie znosi. Nasi okupancie takich typków wychowywali".

      Napisałem, że Jan Pietrzak wyjął mi te słowa z serca. Proszę wszystkich o modlitwę za premiera, aby się nawrócił, bo sam nie zmieni się...nic też nie da krytyka. Ocknie się dopiero po odrzuceniu ciała z krzykiem: "Jezu! To ja jestem!"...

5. Krystyna Janda miała pomysł zostać dyrektorką "Och-Teatru", gdzie reżyserowany przez nią spektakl: "Koniec czerwonego człowieka" nie cieszy się zainteresowaniem.

6.0. Trafię też na piękne słowa Janusza Palikota, który przed laty ostrzegał PO przed przejęciem władzy przez PiS. Teraz Jan Hartman napisał: "Balladę o Januszku P." jako ofierze "zemsty Tuska" (6 października 2024). Profesor nie starzeje się w swojej bezbożnej głupocie. Sam zobacz jak bredzi:

      "Palikot chciał zostać światowcem. (...) Mało komu dany jest taki stylowy upadek! (...) Janusz wie, że dzięki więzieniu jego pośmiertnie napisana biografia będzie się sprzedawać lepiej, a jego dzieci, które bardzo przecież kocha, będą miały jeszcze bardziej niezwykłego i sławnego ojca (...)".

     Nic dziwnego, bo profesor był szychą w "Ruchu Palikota". Wspomniał, że go wyrzucono, ale zataił, że chodziło o jego chwalenie kazirodztwa z propozycję legalizacji tego zboczenia...

      Ogarnij cały świat z ujrzeniem wszystkiego. Jak masz tylko jednego takiego dzieciaczka to możesz zrozumieć ból Najświętszego Serca Boga Ojca...

                                                                                                                         APeeL

Aktualnie przepisano...

23.11.2004(w) ZA BRONIĄCYCH ŻYCIA SWOICH DZIECI...

      Po męczących snach serce zalała niechęć do pracy w przychodni, a tu po wczorajszym podłym dniu - przybyło kilku pacjentów! Sam zobacz, co wyprawia z nami przeciwnik Boga! Do tego pracuję z radością i to cały czas (od 7:00 do 14:00). Nawet trafiło się dwóch kierowców na badanie z powodu wymiany praw jazdy (zarobek).

     Dawałem, pomagałem i pocieszałem z zapraszaniem do Domu Pana. W domu przywitała mnie Matka Zbawiciela przytulająca Dzieciątko ("patrzyła" czyli obraz zatrzymywał wzrok), do tego Pan Jezus z Całunu oraz książka "Statek wdów".

     Na Mszy świętej wieczornej z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła popłynęły słowa (Ap 14,14-20). "Ja, Jan, ujrzałem: oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku ostry sierp". Jest to symbolika żniwa duchowego na ziemi (o aniołach - żeńcach).

     Psalmista wołał (Ps 96, 10. 11-12. 13): "Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię", ale sprawiedliwie, "według swej prawdy". Przy tym popłynęły słowa zalecające ogólną radość. Ludzi normalnych nie interesuje ten czas, a nasza zagłada już nadeszła. Jest zrozumiałe, że dla podobnych do mnie to czas wyzwolenia, zarazem przykrość, bo widzę zgubę większości...sam należałem do takich.

     Natomiast Pan Jezus zapowiedział w Ewangelii (Łk 21,5-11): "Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. (...) Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono". Wszystko poprzedzą wojny, trzęsienia ziemi, a "miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie".

      Po Eucharystii łzy zalały oczy, a ciało duchowe Pana Jezusa trzymałem w ustach jak największy skarb! Błagałem o wyjaśnienie sprawy zaginionego syna, bo żona wciąż płacze z tego powodu. Musze uciekać przed zapytaniem ciekawskich i to w kościele: co jest z naszym synem? Po latach przechodzący po spowiedzi...powiedział, że go zamordowali.

     Dzisiaj jest straszna wichura, a przy każdym potężnym podmuchu wiatru łzy kręcą się w oczach. W moim stanie, zjednany z Panem Jezusem znalazłem się przy cierpiących z tego powodu. Dodatkowo w TVN pokażą rodziców narkomanów oraz jednego z ojców, który wyrwał syna z tego nałogu! Przy tym pytali sprzedających narkotyki czy nie czują się zabójcami? To wszystko będzie jasne po odczycie intencji modlitewnej tego dnia.

     Demon wykorzystuje każdy moment, aby nas poróżnić...właśnie podczas obiadu podsunął dyskusję o aborcji w TVP2. Z drugiej strony wróciły cierpienia...

- matki, której syn przebył sepsę po błahym zranieniu. Gronkowiec złocisty sprawił utratę władzy nad ciałem (porażenia). Trwa walka o jego życie z kłopotliwą i kosztowną rehabilitacją.

- płaczącej nad grobem zabitego dziecka przez konkubenta (w "Ekspresie reporterów").

- matki, która urodziła dziecko bez rąk i nóg.

     Jej miłość sprawiła, że nie porzuciła go, tak jak nie porzuca swoich małych suczka przy przychodni (10 sztuk!). Jutro trafię na czas wynoszenia tego dziecka ze szpitala. Jak Pan Bóg to sprawił, bo wszyscy się cieszyli. "Kto w bólu sieje, ten zbiera w radości"...

     Jutro, na Mszy św. porannej kapłan będzie mówił, abyśmy z ufnością składali swój los w ręce Boga! Zarazem popłynie pieśń: "powierz Mu swoje cierpienie, bo serce z bólu drży". Tak mówi Pan, który jest ze mną...

       Dzisiaj, gdy edytuję to świadectwo na Mszy św. porannej łzy zalały oczy przy pieśni: "Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przebitego"...

                                                                                                          APeeL