Obecnie moim codziennym zmartwieniem - na końcu ziemskiego zesłania - są odczyty intencji modlitewnych, ponieważ bez tego nie mogę dać świadectwa wiary i poświęcić danego dnia z Mszą św. i Eucharystią!

      Większość ma strach przed śmiercią, która dotyczy tylko ciała fizycznego z powrotem duszy do świata nadprzyrodzonego. Gdzie się kierujesz? Jak się do tego przygotowujesz? Dlaczego nie otwierasz drzwi pukającemu do nich Panu Jezusowi?

     Przypomną się słowa z wczorajszej Apokalipsy wg św. Jana (Ap 3,1-6.14-22): "Stań się czujnym i umocnij resztę (...) Oto stoję u drzwi i kołaczę (...) Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie".

     Nic nie da dyskusja, szkoda upływającego czasu, a jest to drugi dar Boga Ojca dla nas...oprócz wolnej woli! Ten tracimy w momencie śmierci, szczególnie nagłej, gdzie nie możemy nawet krzyknąć: "Dobry Boże przebacz"! Nie zdziw się, że później usłyszysz: nie znamy takiego! Nie straszę, ale ostrzegam wszystkich czytających, bo wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim.    

     Ludzie myślą, że Pan Bóg pomaga nam tylko w zagrożeniu życia, ciężkich chorobach i różnych cierpieniach! To błąd, bo Stwórca naszej duszy czeka na nas w wielkim bólu. Jak masz dzieci to dobrze wiesz, gdy któreś z nich nie wraca do domu na czas, nawet nie wspomnę o jego zaginięciu! Tak właśnie jest z naszym synem, ale mnie jest łatwiej, ponieważ wiem, że spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.

     Teraz przekażę zauważoną pomoc Boga Ojca w moich sprawach...chodzi o dowód takiego działania, które potwierdza, że mamy prawdziwego Boga Ojca! Każdy może to sprawdzić wołając z głębi swojego serca. Nie trzeba żadnych modlitw z książeczek. To mają być słowa jak dzieciątka do ojca ziemskiego. Oto fakty...nawet śmieszne dla niewiernych:

1. Poprosiłem Deus Abba, aby chronił mnie jak Swojej własności, bo Szatan podsuwał pokusy! Nawet zalewał mnie pobudzeniem seksualnym na Mszy św. oraz o 15.00 podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego. Dziwisz się...tak samo jak ja.

     Zważ jak napłynęła pomoc w takiej sytuacji...zauważyliśmy, że źle zapala się gaz w piecyku. Podenerwowanie, telefon do zakładającego, a wszystko wróciło do normy w krótkim czasie, bo przyczyna była w słabym dopływie wody (stare rury).

2. Posłuchałem natchnienia, aby podjechać pod krzyż i zapalić lampkę, bo będę na Mszy św. wieczornej w ciemnościach. Dobrze się stało, bo zużyła się zapalniczka, a zapałki zwilgotniały w samochodzie.

3. Po dłuższym czasie zajrzałem na mój wątek: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (www.gazeta.pl Forum Religia), Doznałem szoku, bo otworyły się dwa takie same linki...
Fałszywy forum.gazeta.pl › forum › w,721,138270270,138...tutaj moje wpisy zaczynały się od komentarzy "niuń" nasłanych przez strażników demokracji walczącej. Ktoś robił ze mnie wariata!
Prawdziwy forum.gazeta.pl › forum › w,721,138270270,170...tam też jest dezinformacja: wpisy najnowsze i najstarsze, a trzeba kliknąć drzewko...

4. O 15.00 zapytałem s. Faustynę, moją obecna opiekunkę: co mam przynieś Bogu Ojcu? Odpowiedź napłynęła natychmiast, bo na odwrocie kartki trafiłem na słowa, że mam ofiarowywać swoje cierpienia i modlitwy za grzeszników!

     Wróciły słowa z wczorajszej Apokalipsy (Ap 3,1-6.14-22): "Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną."

5. Wczoraj dzwoniła córka z uwagą, że zbyt często piszę o polityce. "Lewi" politycy mogą mieszać się do wiary świętej, a my mamy siedzieć cicho...jako fanatycy! 

   Zarazem ten problem wyniknie ze słów dzisiejszej aklamacji (J 15,16): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili". Natomiast w Ewangelii (Łk 19, 1-10) padną słowa Zbawiciela o sługach, których zostawił człowiek szlachetnego rodu z zaleceniem zarabiania w tym czasie.

    Po powrocie tych, którzy sprawili zysk obdarował większymi funkcjami, a tego, który przetrzymał minę w chustce (analogia do "zakopania skarbu" czyli wiary) określił złym sługą. Ponadto swoich przeciwników kazał ściąć na swoich oczach!

    Przecież Pan Jezus mówił także o ówczesnej władzy czyli wierchuszce świątynnej, o zajmujących pierwsze miejsca i chodzących w płaszczach z filakteriami. Tak też wygonił przekupniów z Domu Pańskiego.

     Eucharystia sprawiła odejście - podsuwanych przez Szatana rozmyślaniach - na których łapałem się, co chwilkę. Pojawiła się ekstaza: serce i duszę zalała słodycz i pokój duchowy, a ciało zesłabło z chęcią zaśnięcia przy zamkniętych oczach.

     Jutro odmówię w tej intencji moją modlitwę...

                                                                                                                          APeeL

Aktualnie przepisano...

16.12.2004(c) ZA DOZNAJĄCYCH OLŚNIENIA...

 

     We wtorek byłem za ten dzień na drugiej Mszy świętej, ponieważ dzisiaj mam dyżur i nie będę mógł być na spotkaniu z Panem Jezusem. W TVN trafiłem na "Rozmowy niedokończone" ze świadectwami czterech alkoholiczek z relacją lekarki zajmującej się leczenie alkoholizmu! One nie wiedziały, że jest to choroba podstępna (jak wystąpi to trwa dozgonnie). Teraz ostrzegają i otwierają oczy innym. Ja wiem o tym!

      Przed dyżurem w pogotowiu podjechałem pod krzyż, gdzie zapaliłem trzy lampki! Łzy zalały oczy z powodu piękna, a to było moje podziękowanie za pomoc Pana Jezusa w pracy!

    W ramach intencji dotyczącej olśnienia trafiłem na wizytę do pacjenta mieszkającego w starej i ohydnej chacie, gdzie w przedsionku było ciemno, bo właśnie jego kolega reperował światło na słupie - przyzwyczajony do zimna!

    Przyjąłem pacjenta z zapalenia oczu, a w tym czasie z radia płynęła informacja o naszych elektrowniach oraz o świecącym krzyżu z lampek przed domem Jaruzelskiego, a także w stoczni w Gdańsku, gdzie były ofiary stanu wojennego. Jeszcze jutro, 16 grudnia będzie trwała ta intencja.

      Właśnie przyszła do mnie para małżeńska, któtra uczestniczy w codziennej Mszy św. Zawsze chodzą pod pachę, ponieważ  on jest prawie niewidomy! Nawet mówiłem o naszej wierze i o Bożej Światłości! Natomiast pacjentkę o imieniu Helena zapytałem co oznacza jej imię? Zdziwiony przeczytałem, że jest to "blask, jasność"!

     Teraz czekam na przyjazd lekarza, którego zmieniam. To zawsze komplikuje przygotowanie się, bo zajęty jest pokój lekarski! Próbowałem modlitwy w intencji: "pragnących Twojej Światłości Ojcze", ale modlitwa była ustna, a to oznaczało błąd w odczycie!

     W tym czasie na niebie przeleciał samolot i zostawił za sobą smugi świetlne, a słońce właśnie zachodziło nad horyzontem! To  o l ś n i e n i e czyli poznanie wszystkiego w świetle Boga Ojca!

                             Blask Światła Niewidzialnego

     Zarazem widziałem pomoc w ostatecznym odczycie intencji modlitewnej. To wprost od Pana Jezusa! Nawet stałem zadziwiony. Dodam, że podczas wyjazdów "patrzyły" rozświetlone figury Matki Jezusa oraz niebo w gwiazdach!

     Dodatkowo policja przyprowadziła do ambulatorium strasznie bluzgającego, chorego alkoholika, który był pijany i skuty kajdankami. Tak miałem pokazane dwa światy: niebo i ziemski padół. Zły dodatkowo potwierdził intencję, ponieważ - na wiejskim podwórku - wdepnąłem w jakieś świństwo, które wpadło mi do oka! Naprawdę zrób film, dodaj jakieś tło, muzykę i głos! 

     Zrób film z tego niepowtarzalnego dnia! Zmęczony, zasnąłem w państwowym łóżku, a po przebudzeniu zawołałem: "Pan moim światłem i zbawieniem moim". Serce zalała wielka wdzięczność Bogu, a na dodatek miałem tylko trzy wyjazdy karetką.

     Poprosiłem Matkę Najświętszą o dobrą noc i tak będzie do rana! Nawet nie zadzwonił telefon w dyspozytorni!

                                                                                                                                  APeeL