Święto świętych Młodzianków

     Człowiek stary jest słaby, stęka przy oddychaniu, wszystko go boli z kręceniem się w głowie. Masz tylko jedno pragnienie, aby spać dalej. Nazywamy to wątłością starczą lub zespołem słabości. Pierwsza nazwa jest lepsza, chociaż nikt nie lubi słyszeć i myśleć o swojej starości.

     Pasuje tutaj Oda do Starości - Wiesława Szymborska - Blogger

https://kazdachwilajestpoliczona.blogspot.com/2020/09/oda-do-starosci-wiesawa...

    "Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości…Śpisz jak zabity, pijesz gładko…I nawet głowa boli cię rzadko"…

     Starość jest wynikiem Mądrości Bożej, ponieważ pokazuje, aby nie pokładać ufności w ciele fizycznym, bo proch wraca do prochu! Tak też jest z naszą duchowością, ale wyraża się inaczej...

Schmat ciało dusza

        Śmierć nie oznacza końca naszego bytu, bo jesteśmy nieśmiertelnymi duszami. Jak wielka jest radość wyrwania się z ciała fizycznego...szczególnie człowieka starego, brzydkiego, niewidomego i głuchego, patologicznie otyłego, chorego na nowotwór lub kaleki.

     Ciało fizyczne to tylko opakowanie, co jest pokazane na wszystkim...wyrzuca się i przerabia! Psalmista określi to wyrywaniem się duszy jak ptaków z zastawionych sideł. U nas to uwolnienie sprawiła Męka Pana Jezusa (nasze odkupienie). W tym czasie ludzkość kocha tylko to życie!  Zobacz naszą mądrość!

     Inaczej widzi się ten świat (istniejącą stronę duchową) i wszystkie zdarzenia w Świetle Boga Ojca. Nie przypadkowo zrobiłem zdjęcie żłóbka z Dzieciątkiem, ponieważ dzisiaj jest wspomnienie wszystkich zamordowanych niemowląt przez Heroda! Pan Jezus też miał być zabity, ale rodzice zostali ostrzeżeni przez anioła Pańskiego (Ewangelia: Mt 2,13-18)!

     Czy ten dzień będzie dotyczył dzieciobójstwa? Za tych którzy to czynią? Pomyślałem też o tych, którzy biorą winę na siebie, ponieważ niewiasta - już matka nie chce zabić potomka, a zmusza ja do tego mężczyzna - ojciec, sytuacja lub rodzina. Jednak miałem już taką intencję...

     Zdziwiłem się przekazem Apostoła Jana (1 J 1,5-2,2), bo to wszystko jest aktualne na "wieli wieków": "Bóg jest światłością (...) Jeżeli zaś chodzimy w światłości (...) wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo (...)". Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy (...)". Jeżeli wyznajemy nasze grzechy Bóg Ojciec oczyszcza nas "z wszelkiej nieprawości".

      Psalmista przekazał pean na chwałę Stwórcy (Ps 124,2-5.7-8): "Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca (...) Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala Męczenników zastęp świetlany".

                                                                                                                            APeeL

 Aktualnie przepisano...

30.06.1998(w) ZA ZALĘKNIONYCH I DUSZE TAKICH...

     W nocy zaznałem pokoju, któremu towarzyszyła wielka cisza z poczuciem bezpieczeństwa. Dom to namiastka naszego mieszkania w Królestwie Bożym. Rano, po dręczących snach o typie eksterioryzacji...wydawało się, że cały czas byłem poza ciałem.

      Gdyby sprawdzić te miejsca mielibyśmy dowód na istnienie duszy. Nawet jest taka książka, ale nie wolno odrywać się od ciała różnymi technikami, bo można nie wrócić. Rano w poczuciu bliskości Boga Ojca łzy zalały oczy!

     Przepłynęły obrazy wymyślonych przez ludzi bożków, pięknie śpiewających członków Hare Kryszna, a tak powinno wielbić się Ojca Najświętszego, Jedynego i Prawdziwego 

     Zarazem pojawiły się obrazy...

- kobiet, które przybyły pod zakład, który przestał płacić nawet za zwolnienia lekarskie

- Borne Sulinowo, tysiące hektarów zniszczonych przez "przyjaciół radzieckich", mieszkają tam Polacy

- ośrodek dla byłych narkomanów...jakże ciężko jest wyjść z nałogu!

- pszczeli terror, ule sąsiada za oknem

- dziewczynka z zespołem genetycznym jest stale głodna...skazana na śmierć, trzeba chować jedzenie

- jeszcze rodzice bestialsko zmordowanego Tomka Jaworskiego...

      Wyjechałem wcześniej do pracy i już się zaczęło: pani prosi o skierowanie do psychiatry (niepotrzebne), przestraszona śmiercią (wskazałem jej, że jest to początek życia prawdziwego), przestraszeni starością, bezrobociem, a zarazem brakiem pracowników przy prowadzeniu zakładu oraz chorymi w rodzinie.

    Dodatkowo za oknem gabinetu trwały psie gody, a pieska zespolonego z suką chciały zagryźć inni adoratorzy. Napłynął lęk, a właśnie (13:30) wzywają na wizytę i napływają chorzy. Jednak słodycz Boża zalała serce...po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego! To wyraźne podziękowanie zalewające serce, bo wielu dawałem więcej niż prosili!

     W czasie powrotu do domu (o 15:00) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego (bliska intencji): za tych którzy utracili pokój w sercu. Jakby na znak koło domu leżał martwy gołąbek (symbol pokoju). Kręciłem z zadziwienia głową "duchowość zdarzenia" potwierdzająca odczycie intencji!

                                     gołąbek

     Na Mszy świętej wieczornej przysypiałem, ale uwaga zwróciła Ewangelia (Mt 8,23-27) podczas której Pan Jezus uciszył burzę na jeziorze (fale zalewały już łódź). Pan zapytał przestraszonych: "Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?" Przeprosiłem za moje słabości i umęczenie, a św. Hostia była w intencji tego dnia.

Ucisze ie burzy

        Po wyjściu na spacer modlitewny musiałem omijać towarzyszy, którzy  w ostatnim czasie rzucili się na mnie. Nie wierzy się w moją łaskę ("udaje wierzącego, to aktorstwo, bo Tam Nic Nie Ma"). Każdy głupi wie, że nie ma nic gorszego niż fałszywy szpieg! Jakie my mamy służby? A tu dodatkowo szalony (fucking crazy). Zabito gen. Papałę, a jakiemuś ważniakowi spalono samochód. Co ja mam do tego? Dodatkowo musiałem omijać drinkerów błagających o wsparcie...

    Ile jest możliwości utraty pokoju: chore dziecko, ofiary wypadków, kradzieży i napadów, zgony i to nagłe, uwięzienie i to niewinnego. Ile lęku u zatrudnionych górników, hutników i włókniarek, a dalej są to politycy, którzy boją się innych krajów lub będący w układach.

      Niekiedy jest to głupstwo...właśnie sąsiad reperuje samochód, bo coś w nim stuka! Ile jest ofiar pobić i napadów, ale moją ochroną jest Pan. Mogę to potwierdzić dzisiaj, gdy to przepisuję (28.12.2024)..

     Po powrocie do domu trafiłem na zalęknioną żonę, ponieważ wyszedłem cichcem. W tym czasie sąsiadka szukała małego wnuczka! Przepłynie cały świat. Na Bałtyku strzelano do statku pasażerskiego z samolotu bojowego! USA uderzyła rakietą w Irak (na stację radiolokacyjną).  AIDS - niezbyt pomaga szczepionka. Właśnie na schodach korytarza bloku trwa wielki rumor W pracy trzasło wieko kasetki...ile jest obaw o druki zwolnień i recepty na narkotyki.

     Dzień zakończę odmówieniem "św. Agonii" Pana Jezusa. Teraz, gdy to przepisuję (28.12.2024) w radia Maryja śpiewa chór wojskowy: "Nie było miejsca dla Ciebie". Ja przeniosłem to na czas obecny. W ilu duszach jest miejsce dla Pana Jezusa?!

     Przepłynął też śmiertelny lęk Zbawiciela przez bestialską męką...wiedział, co czeka Go, ale Swoje Życie miał oddać z Wszechogarniającą Miłością, bo oprawcy nie wiedzieli, co czynili. Wstrząs, współcierpienie po latach z poczuciem lęku Pana i łzami w oczach.

    Podziękowałem  za tę łaskę współcierpienia...

                                                                                                                           APeeL