opr. 07.01.2015

     Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis i go edytuję we Francji dwóch braci (Cherif i Said Kouachi) dokonało okrutnej zbrodni na szydercach z pisma „Charlie Hebdo” (zabito 12 osób, a 10 zraniono). Napastnicy mieli wielkiego pecha, bo jeden z nic zgubił swoje dokumenty.

   Tak kończy się życie „satyryków”, którzy w ramach wolności mogą bluźnić wierze w Boga Objawionego (islam, judaizm, chrześcijaństwo). U nas jest też podobnie i z „wolności” korzysta Jerzy Urban, który opisał swoje doznania „duchowe” z Wigilii (24.12.2014), gdy pilotem trafił na nabożeństwo w Watykanie.

    Pan Jerzy ubolewa, że: „Nie ma w nim nic z modlitewnego nastroju innych wyznań, żadnej mistycznej szczerości”. Trzeba przyznać, że Msza święta nie jest „telewizyjna”, bo w spotkaniu z Panem Jezusem trzeba uczestniczyć osobiście.

   Niedopuszczalne jest, aby wróg Boga i wiary pisał bezkarnie: „Ludzi-przebierańców ustawiono w szeregach (...) Walczący z pedofilią papież całuje w pępek nagą lalkę-chłopczyka. Dziwaczne… Patrzymy, czy mu ślinka cieknie. Potem wraca na tandetną scenę (...) Widowisko oducza wiary w wiarę”.

    Wróćmy do tamtego czasu, gdy pisałem do „Super Stacji”, bo wyczyny redaktora Kuby Wątłego miały charakter bluźnierstw.

    << Czy Pana nie obowiązuje Konstytucja RP i etyka dziennikarska? Dlaczego trzymają Pana w „Super Stacji"? Czy Pan ma dziadka generała? Prawie na pewno, bo inaczej nie byłoby Pana w tej agendzie, która szkodzi KrK i Polsce.

    Zbieram dowody (nagrania wypowiedzi, jęknięcia „O! Jezu!” po szyderstwach), bo musimy spotkać się w sądzie. Zobaczymy Pana poczucie humoru, gdy sąd powie „oskarżony proszę wstać”. Trafi Pan do więzienia. >>

    W końcu zgłosiłem go do prokuratury, ale odpisano, że jego program ma charakter satyryczny i żądano „dowodów”. Trochę złagodniał, ale mój telefon oraz pocztę zbanowano! Tak wygląda u nas tolerancja religijna.

   Dzisiaj w TVN 24 (08.01.2014) dano spotkanie z Jurkiem Owsiakiem, który jest  przykładem  działania naszych umiłowanych przywódców w jedności z mass-mediami („róbta, co chceta”). Czerwony okularnik nawet chwalił się zapraszaniem na Woodstock kapłanów z różnych religii...u niego wiarę katolicką reprezentował ks. Wojciech Lemański!   

    W tamtym czasie napisałem też donos na bluźnierców: Palikota i Tymochowicza, których pokazano w „Super Stacji”. 

   << Skąd u Was jest tyle nienawiści do Kościoła świętego. Specjalnie obserwuję wasze podłości czynione z premedytacją. Właśnie bronicie „spółkujących inaczej" z Kanady i płaczecie nad krzywdą Roberta Biedronia. W tym czasie obrażacie mnie...Polaka, wyznawcę Boga Prawdziwego.

    To jest bardzo przykre, że w ojczyźnie, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej występuje pajac, którzy chce skasować radio „Maryja”. Natomiast specjalista d/s wizerunku Piotr Tymochowicz mękę Pana Jezusa określa; „sado-masochistycznym obłędem". Niech Bóg Wam to wybaczy. >>

    Trafiłem do kościoła na Wigilię Paschalną (W. Sobota), a podczas palenia cierni napłynęły obrazy z całego świata:  Kurdowie, Kosowo, Tybet (z chińską agresją), Korea Pół. Dzisiaj trzeba dodać Al Kaidę, wojnę w Syrii i na Ukrainie, zbrodnie Państwa Islamskiego, terrorystów wszelkiej maści oraz zabójców i gwałcicieli, porywaczy i handlarzy, podpalaczy, złodziejów i wyzyskiwaczy…

    Smutek trwał jeszcze przed północą, a wyrażało go „patrzenie” Pana Jezusa z Całunu. Do serca wróciły dzieci mordujące rodziców, podstępnie zawłaszczający majątki, kasujący stanowiska pracy (stocznie i kopalnie), a nawet chłopcy, którzy trzy razy zniszczyli lampę przed blokiem.

    Dzisiaj, gdy ponownie wolałem w tej intencji jak lawina przepłynęły osoby i wydarzenia: straszny bluźnierca Marek Szenborn z „Faktów i mitów”, dostojnicy-agenci z naszego kościoła („trupy szafy Lesiaka”), koledzy psychiatrzy ateiści, którzy wiarę traktują jako chorobę, a nawet moja siostra, która zajęła spadek po rodzicach...                                                                      APEL

 

Onet.pl blog Jerzego Urbana (link z  24.12.2014)

Koniec życia satyryka...

                                                       Panie Jurku!

    Bardzo lubię niewierzących (brak łaski)...chyba rozumie Pan słowo, bo ma Pan wiele łask od władzy ludowej...w tym wolność owsiakową („róbta, co chceta”). Nadal korzysta Pan z tej „wolności” i może bez żenady opisywać swoje doznania „duchowe” z Mszy świętej w Wigilię Bożego Narodzenia (24.12.2014).

    „Nie ma w nim nic z modlitewnego nastroju innych wyznań, żadnej mistycznej szczerości”. Ma Pan całkowita rację, że Msza święta nie jest „telewizyjna”, bo w spotkaniu z Panem Jezusem trzeba uczestniczyć osobiście lub pragnąc tego w sercu, a nie przybywać z ciekawości, bo są atrakcje duchowe, a Pan jest ignorantem w tej dziedzinie. Mówiąc dosadniej żyje Pan z bluźnierstwa.

   Niedopuszczalne jest, aby wróg Boga i wiary pisał bezkarnie: „Ludzi-przebierańców ustawiono w szeregach (...) Walczący z pedofilią papież całuje w pępek nagą lalkę-chłopczyka. Dziwaczne… Patrzymy, czy mu ślinka cieknie. Potem wraca na tandetną scenę (...) Widowisko oducza wiary w wiarę”.

    Nigdy nie przypuszczał Pan, że na starość może spotkać Pana zagrożenie ze strony islamistów, który pokazali w Paryżu jak kończy się życie „satyryków” podobnych do Pana, którzy w ramach wolności bluźnią wierze w Boga Objawionego (islam, judaizm, chrześcijaństwo).                    APEL