Wielki Piątek

słowa kluczowe; I.N.R.I  „Eloi, Eloi, lama sabachthani”.

    Bardzo długo trwała Msza św., Droga Krzyżowa z adoracją krzyża i jego ucałowaniem. Siostra spełniła moją prośbę i śpiewała powtarzając; „Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny [...] Któryś za nas cierpiał rany [...] niech żyje Jezus zawsze w sercu mym [...] Matko Bolesna zmiłuj się nad nami”.

    Pomyślałem, że krzyż mógłby przynieść każdy, ale wielu wstydzi się dawania świadectwa wiary. Po chwilach słabości napłynęła wielka moc z pragnieniem towarzyszenia Panu Jezusowi podczas św. Agonii.

    Wrócił wczorajszy krzyk mojej duszy po zakończeniu przyjęć chorych:

           „Jezu! Słodki Zbawicielu!

             Właśnie szykujesz się do śmierci za mnie.

             Wiesz, co Cię czeka i nie wahasz się.

             Wiesz, że otworzysz dla mnie Niebo.

             Panie mój! Ty mnie nigdy nie zawiedziesz”.

    Jakie dobro jest większe od naszego zbawienia? Takie połączenia  mistyczne przerywają zwykle zdarzenia. Z tego powodu kapłan nie może mieć rodziny...święty ślub może przerwać tylko śmierć wybranego do tej służby.    

     Żona postawiła na stole wazon z kwiatami o który oparła wiz. Pana Jezusa z Całunu, a właśnie pastor z kościoła Ewangelickiego mówi o  krzyżyku na stole, który powinien towarzyszyć nam w życiu i w momencie umierania.

    Komentator  wspomniał o strachu przed śmiercią. Pastor wyjaśnił, że to tylko przechodzenia z jednej rzeczywistości do drugiej i chrześcijanin nie powinien bać się śmierci.

     Wzrok padł na opowiadania Marka Hłasko, które otworzyły się na tytule; „Wielki strach”, gdzie słowa lekarza (!); „Jestem człowiekiem oczekującym na śmierć od napalmu i bomb termo-jądrowych, bo zapomnieliśmy o Apokalipsie”.

   W TVN 24 trafiłem na rozmowę z duszpasterzem hospicjów, który stwierdził, że powinniśmy umierać po ludzku (z przyjęciem sakramentu ostatniego namaszczenia). Nawet w „Super Stacji” mówiono o religii i Jezusie na krzyżu!  A w „Planete” płynęła relacja z męki Zbawiciela; „Proces Jezusa. Pakt czy spisek”?

   Przepłynęły zdarzenia duchowe;

 1. kioskarka dała mi  „Tygodnik  Powszechny” z art. ”Miłość w oddaleniu krzyża”, gdzie słowa Jezusa o Jego opuszczeniu

2. w ręku znalazła się książeczka „Za 5 godzin spotkam Jezusa” Jacquesa Fescha czekającego na wykonanie wyroku śmierci, gdzie jego słowa; ”(...) czuję obecność Jezusa i jestem spragniony Jego Miłości. (...) Chcę, aby mały Jezus zabrał mnie ze sobą, bardzo, bardzo wysoko (...)”.

3. rodzina zmarłego przybyła po kartę zgonu, zatrzymał się zegarek i zepsuła się maszyna do pisania. Czas, zatrzymanie...koniec.

     Przez całą dobę trwał odczyt intencji. Wzrok zatrzymała książka o siostrze Faustynie, gdzie trafiłem na jej słowa; „dusza konająca potrzebuje modlitwy mojej”. Straszny ból ścisnął serce, prawie chce się krzyczeć z Jezusem; „Eloi, Eloi, lama sabachthani”.

    W śnie znalazłem się w kościele, gdzie trwała dyskusja o sensie naszego bytu, a ja powiedziałem z  mocą, że celem naszego życia jest powrót do Boga poprzez czynienie Jego woli.                                                                                                                       APEL