Tak się stało, że jestem niewolnikiem w pracy. Jak lekarz (obecnie rodzinny) nie mam własnych chorych, ale dużo zapisanych bez mojej wiedzy, a podczas braku lekarza w jakimś ośrodku wszystkich kierują do naszej przychodni...czyli do mnie.

    Mogłem umrzeć z przepracowania, a trwało to latami. W tym czasie trzymała mnie moc otrzymywana w Eucharystii. Dlatego zerwałem się na Mszę św. o 6.30.

     Po wyjściu w ciemność, łzy zalały oczy z wołaniem: "Najświętszy Tato, przepraszam za wszystko, nie opuszczaj mnie także w upadkach, bo tak jest ujawniana nasza nędza". Na ten moment kapłan poprosił, aby Bóg Ojciec bronił nas jako Swoją Rodzinę. Ponownie podziękowałem Bogu Ojca za ochronę i prosiłem o prowadzenie. Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże...

     Właśnie taką władzę sprawował król Salomon, syn Dawida, a dzisiaj będzie przekazany kult Arki Przymierza (1 Krl 8,1-7.9-13), która zawierała zawierała dwie kamienne tablice...potwierdzenie przymierza Boga Ojca z Izraelitami w czasie ich wyjścia z ziemi egipskiej.

     Po jej wniesieniu do Miejsca Najświętszego, chwała Boża wypełniła dom Pański. Dzisiaj Arkę Przymierza zastąpiło Tabernakulum, gdzie znajduje się Najświętszy Sakrament...czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa.

      Siostra Faustyna widziała jak Pan Jezus wstępuje w św. Hostię podczas konsekracji chleba naszego powszedniego. Mnie ten znak jest niepotrzebny, bo wiem, co oznacza łączenie się mojej duszy ze Zbawicielem!

     W Ewangelii (Mk 6,53-56) Zbawiciel trafi na nawał chorych na ziemi Genezaret...przynoszono takich na noszach, a chodzący chcieli się dotknąć jego płaszcza, bo tak też odzyskiwano zdrowie...

     W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego, a podczas konsekracji wołałem: "Jezu! Jezu! Och! Jezu! Zmiłuj się nad nami". W tym czasie przepłynęła nędza tego świata: fałsz i podstęp, wyzysk i wszelka niesprawiedliwość oraz wojny i to bratobójcze. 

      "W tej Hostii jest Bóg Żywy choć zakryty lecz prawdziwy". Cisza i pokój zalały serce, nie mogłem wyjść z kościoła...ciało zesłabło i chciało się zasnąć. Jeszcze nie wiedziałem, co mnie czeka w przychodni. To konflikt ciała i duszy, naszej rzeczywistości i świata nadprzyrodzonego.

      Pracuję od 8.00, a już o 7.00 powtarzam pliki recept. Każdy przychodzi, aby być pierwszy. Tak będzie trwało cały czas...z płaczem zadzwonię do żony o 16.00! Na koniec wpadła babcia po zaświadczenie, nie chciała wyjść, a na dole jest już koleżanka.

     To ewidentny napad demoniczny. Szatan wpuszcza ludziom swoje decyzje w pierwszej osobie: "pójdę, będę pierwsza lub jako ostatnia". Zrozum teraz zadręczania Zbawiciela.

      W końcu padłem po walce z trzema paniami...po 16.00, a pracuję do 14.00. Wprost zostałem uszkodzony, nie mogłem zjeść obiadu, nawet nie ukoił sen. Można umrzeć...tak zabijano pracą na Syberii!

      Wieczorem popłynie film o uszkodzonych genetycznie. Jakby na moje pocieszenie popłyną relacje właścicieli pól i domów regularnie zalewanych przez powiedzie, ofiary wypadku kolejowego, katastrofy budowlanej oraz obrazy zapadlin (szkody górnicze). Jeszcze ofiary wybuchu gazu w Sowietach (rozszczelnienie instalacji czy zbrodnia)...Czeczenia z przeganianymi ludźmi. Teraz, gdy to przepisuję (13.01.2025) podobna sytuacja jest w USA (okropne pożary).

     Późno, w "Poemacie Boga-Człowieka" czytam o śmierci św. Józefa...mały Pan Jezus mówił mu psalmy! Jeszcze rano łzy zalewały oczy z powtarzaniem Imienia Jezusa, które oznacza "Ten, który Zbawia"...

                                                                                                                                APeeL