Podczas przygotowania się do Mszy św. serce zalała wielka tęsknota za Bogiem. To moment w którym byłem jeszcze zaspany, a kontakt nie zaczął się ode mnie. Popłakałem się i w tej tęsknocie łzy zalały oczy, a dusza zawołała;
„Panie! jakże chciałbym rozgłosić na cały świat moją miłość do Ciebie, moją tęsknotę za Tobą! Jakże chciałbym rozpowiedzieć wokół i z wielkim krzyżem w dłoniach krzyczeć”.
To stan zakochania, którego nie możesz opisać. Czy można stan zakochania w Bogu lub w stworzeniu traktować jako chorobę? Tak czynią lekarze. Jakimi słowami przekażesz rozbudzony właśnie instynkt macierzyński.
Teraz zdziwiony słucham czytanie (1 J4, ll-18) „Bóg tak nas umiłował (...) Bóg trwa w nas (...) miłość ku Niemu jest w nas doskonała (...) my trwamy w Nim, a On w nas (...) Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim (...) W miłości nie ma lęku”.
Siostra śpiewa psalm „Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi”, a ja widzę wiernych Jezusowi w różnych zakątkach ziemi. W Ew. Mk6, 45-52 Zbawiciel kroczy po jeziorze i do zatrwożonych mówi; ”Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”.
Kapłan czytał tą Ewangelię, a mnie przypomniały się zwątpienia Żyda;
- wierzę, że Jezus mógł rozmnożyć chleb i nakarmić wielu, ale żeby wszystkich?
- wierzę, że Jezus chodził po falach, ale morze musiało być płytkie.
Do czasu konsekracji rozmyślam o problemach pracy z komputerem. Wraca wczorajszy artykuł o kuszeniu. Większość uważa, że szatan kusi do złego, a to Perfidny Kłamca…przecież teraz podsunął mi „dobro”; pisanie i dawane świadectwa, a przede mną jest spotkanie z Panem Jezusem!
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, pokój zalewał duszę, w okolicy nadbrzusza pojawiło się ciepło, a słodycz zalała usta. Tak dobrze w samochodzie, gdzie z radia Maryja płyną Godzinki, a młody człowiek mówi o modlitwie.
Ja wiem, że tylko rozmowa z Bogiem może ukoić tęsknotę. Modlitwa to wielki dar Boga. Dziwi informacja, że jedna z modlących miała notatnik z zapisanymi intencjami…modlitwy na godzinę, jak na taśmie. Czy to jest potrzebne Bogu?
Teraz budzą słowa o miłości padające z otwartego studia telewizji „Trwam”. Pokazują mnichów poza murami klasztoru; ślub ubóstwa, posłuszeństwa i czystości. Każdy dzień i całe życie oddane Bogu…nie ma u nich pośpiechu, trwa kult Słowa, ceremonii i świętości.
W kilkanaście minut Pan ukazał mi dwie formy miłości; czystą (Bóg, rodzina, pragnienie macierzyństwa, dziecko od poczęcia) i grzeszną, gdzie zdradzona żona wyzywa kochankę. Następnego dnia obudziłem się z wielką tęsknotą za Bogiem Ojcem i powtarzałem z jękiem: ”Boże. Boże”.
Teraz, późnym wieczorem płynie film z piękną muzyką otomańską (XVIII-XIX), która jest wyrazem naturalnej tęsknoty za Bogiem. Wierni tańczą w ekstazie, która zbliża do Boga i śpiewem wielbią Pana. Zrozum „radość” Koreańczyków, którzy w ten sposób wyrażają hołd Kim Jong Ilowi.
Dlaczego nie czynimy podobnie, a nasz Bóg jest prawdziwy. Sercem zacząłem śpiewać: "Chodźcie z nami do Jezusa, chodźcie do Światła, które nie gaśnie. Chodźcie z nami, padajcie na twarze...chwalcie Jego Imię”. APEL