Pierwszy Czwartek

      Inne jest poczucie grzeszności ludzi normalnych, inne wierzących, a wyjątkowe wiedzących, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze. Spowiednicy też różnie nas traktują, ponieważ współżycie w małżeństwach nie jest grzechem, ale najwyższą wartością jest czystość.

    Przytoczę tutaj radę św. Pawła, aby ci, "którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci". Powiem ci, że są to wzniosłe  rady duchowo, ale dla będących już na drodze do świętości.

    Siedzę po nocach i ten dzień przespałem. Zły na takich jak ja działa precyzyjnie w różne święta oraz w pierwsze czwartki (w intencji kapłanów), soboty (kult Matki Bożej) oraz w piątki (kult Serca Pana Jezusa).

     Przytoczę tutaj zebrane zalecenia św. Pawła dotyczące małżeństwa...
1. Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. 

2. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. 

3. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.

4. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. 

5. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. 

6. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu.

7.  Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.

8. Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. 

9. Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! 

10. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. 

11. Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! 

12. Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! 

13. Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata". W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte. 

14. Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. 

15. A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę?
     Drętwy pojechałem na czuwanie przed Monstrancją z modlącymi się niewiastami. W momencie wchodzenie do kościoła padły słowa z modlitw niewiast z żoną: za tych, którzy najbardziej potrzebują Miłosierdzia Bożego.

     Nie chodzi tutaj o największych grzeszników, ale o takich jak ja, obdarowanych i upadający (utrata czystości), a także kalających i porzucający sutanny oraz habity w zakonach. Na ten moment zauważyłem informację o siostrze zakonnej narkomance.

     Siedziałem senny i drętwy, nie przystąpiłem do Komunii św.!
                                                                                                                         APeeL

Aktualnie przepisano

25.01.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA WYBRANIE...

Nawrócenie św. Pawła

     Mimo wyłączenia budzika zostałem obudzony na Mszę św. o 5.40, a to jest zawsze znak zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem. Nie mogłem być w kościele wieczorem, ponieważ mam dyżur w pogotowiu. Jadę do Domu Pana nowym "Fiacikiem" z prośbą do Matki Bożej, aby podziękowała Bogu Ojcu za ten dar.

     Właściciel dobrego samochodu zdziwi się i zapyta: za co dziękować? Przecież płacimy przy zakupie, a zresztą za "Fiacika"? Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie z tablicy w kościele: "Przyszedłem nagi do Groty Betlejemskiej - dzisiaj ty wyrzeknij się samego siebie"! Prawie krzyknąłem z zadziwienie, ponieważ trzeba odrzucić wszystko, co oddala nas od Boga Ojca!

    W czytaniach będzie opisany obraz nawrócenia Szawła prześladowcy chrześcijan (Dz 9,1-22), którego w drodze do Damaszku oślepiła "światłość z nieba". Padł na ziemię i usłyszał głos Jezusa: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? (...) Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić".

    W Damaszku uzdrowił go Ananiasz, który "wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał". Popłakałem się podczas zalecenia: "ochrzcij się i obmyj z grzechów"! Tak nastąpiło jego nawrócenie. To mistyk mistyków, mój obecny profesor teologii.

    Po wczorajszym, pustym duchowo dniu napłynęło poczucie łaski Pana Jezusa przekazanej uczniom (uzdrawianie poprzez nakładanie rąk). Sam chciałbym to czynić, ale ja mam łaskę uzdrawiania duchowego. Przy uzdrawianiu ciał zostałbym całkowicie uziemiony, bo tak wiele jest cierpień spowodowanych przez choroby.

    Dalej Pan Jezus powie (J 15,16): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili".  Ja w tym momencie zawołałem "Jezu! Uczyń serce moje wg Serca Twego".

    Św. Hostia pękła na pół ("My")...czeka mnie jakieś cierpienie w którym Zbawiciel będzie ze mną. Popłakałem się przy pieśni: "czego chcesz od nas, Panie za Twe hojne dary"? W pośpiechu jechałem na dyżur od 15.00 odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego za wybranych, a ja należę do takich.

    To wybranie oznacza łaskę wiary, wiedzę, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej, mam dom ziemski i Dom Boga Objawionego z Eucharystią czyli Duchowym Ciałem Pana Jezusa! 

    Tylko nie zarzucaj mi pychy, bo sam widzisz jak wielkie to cierpienie. Dzisiaj, gdy to przepisuję (06.02.2023) jest to czekająca nas zagłada z brakiem przebudzenia ludzkości...potrzebującej ratowania swoich dusz! 

     Podczas zapisywania tego świadectwa (o 18.00 w pogotowiu) pocałowałem Twarz Zbawiciela, a "Prawdziwe Życie w Bogu" otworzyło się na Słowach Zbawiciela, który 11 lutego 1983 r. powiedział do mnie: "Cierpiałem z Miłości, wezwałem cię z Miłości, pobłogosławiłem, nakarmiłem, zatem teraz, ponieważ cię wybrałem - czekam na twoje pociesznie i na twoją żarliwą miłość".

      Kręciłem głową z zadziwienia, ponieważ miałem wątpliwość czy wybranie oznacza także mojej osoby, ale Pan potwierdził to w dzisiejszej Eucharystii ("My")! Przypomniała się pacjentka, która podczas mojego powrotu z przychodni zawołała: "ja pana wybrałam, ja należę do pana! Dodatkowo firma farmaceutyczna przysłała zawiadomienie, że wybrano mnie na organizowany zjazd z ugoszczeniem.

     W tym czasie kolega wyjechał do wisielca, a ja do zamarzniętego na śmierć dziadka w spelunie...będzie musiała pochować go opieka społeczna. W bólu wypisałem kartę zgonu, po co angażować w to policję. Ja sam mogłem tak skończyć wielokrotnie. Od tego momentu popłynie moja modlitwa przebłagalna w intencji tego dnia.

    Pan jest Dobry, bo podczas przejazdu do szpitala odmówiłem moją modlitwę, do rana był spokój. Podziękowałem Bogu Ojcu oraz przepraszałem za wszystko...

                                                                                                                           APeeL