Tuż po wstaniu z papierów wygrzebałem wyrok sądu przyznający matce kawałek ziemi...spadek po mojej babci. Pamiętam, że jako dziecko pomagałem tam sadzić drzewka owocowe, ale wszystkie zmarzły, bo trafiła się zima stulecia.

    Z tym właśnie pismem trafiłem do geodezji. Za dwa dni właściciel przez zagarnięcie będzie miał już akt własności. Wg prawa ziemskiego to już jego ziemia, którą zajął wdowie (babci) bez zakupu! Dlaczego wygrzebałem to pismo po 15 latach?

    Dziwne, bo wzrok zatrzymało zdanie: "Rok będzie szczęśliwy dla tych, którzy uwierzyli w Boga”. To wielka prawda, ale trzeba dodać, że ci, co uwierzyli w Boga będą mieli szczęśliwe całe swoje życie! Dzisiaj, gdy to opracowuję można powiedzieć, że jestem tego przykładem!

    Rano, ponowne wezwano mnie pogotowiem do dziecka, a ja zapomniałem, że mam pracować z radością oraz poświęceniem i zacząłem narzekać po staremu: „po co o tej porze, przecież można iść do przychodni...u pani jestem już czwarty raz w ciągu 2 lat, itp.”.

   Mówię to matce, a w tym czasie na łóżkiem wzrok zatrzymał mały obrazek "Ostatniej wieczerzy". Zrobiło mi się głupio, bo  patrzył na mnie Chrystus!...On zawsze patrzy!

     Popłakałem się podczas przepisywania tego 10 stycznia 2015 roku. Serce chwycił niejasny ucisk, który nie ma charakteru bólu wieńcowego, a w oczach zakręciły się łzy. To było tak dawno, a trwa w tej chwilce, bo przeżycia duchowe i czyny miłości są nieprzemijające...                                   APEL