Motto: "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią!"
Wczoraj demon kusił do modlitwy: za bijących się we własne piersi, a teraz wiem, że wystarczyła druga Msza św.! Jest pewne, że modlitwa byłaby ustna...nikomu nie potrzebna! To zarazem uchroniło mnie przed siedzeniem w nocy!
Wszystko poznajemy po owocach...w moim wypadku są to całe ciągi zdarzeń z odczytaniem intencji, ofiarowaniem dnia (Mszy św. z Eucharystią oraz odmówieniem modlitwy) i daniem świadectwa wiary!
Piszę to dla poszukujących drogi, aby zauważyli bezmiar znaków Boga...innych dla każdego. W ich wyjaśnianiu pomaga Duch Święty (proś o pomoc swoimi słowami). Koledzy psychiatrzy, obowiązkowo ateiści widzą w tej "mowie nieba"...omamy słuchowe (halucynacje) czyli chorobę! To wielka indolencja, a nawet ignorancja duchowa...tolerowana przez Izbę Lekarską (komorę wg Czechów).
Myślę, że koledzy są zmuszani do napadania na tych, którym nie podoba się władza pragnąca tylko naszego dobra. Stąd bierze się sowiecka psychuszka...stosowana także u nas.
Po ruszeniu samochodem z serca wyrwało się "Ojcze nasz", a łzy cisnęły się do oczu (łaska). W kościele było wolne miejsce pod obrazem Trójcy Świętej.
Skulony, cichy i prawie płaczący ze zdziwieniem słuchałem słów św. Pawła (2 Kor 5,17-21), że Bóg Ojciec "pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania". Z tego wynika moje posłannictwo do udzielania napomnień potrzebującym nawrócenia. Czynię to od dawna: "w porę i nie w porę"...
Popłakałem się podczas śpiewu psalmu (Ps 32,2-7): "Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg. (...) Wysławiajcie ze mną Pana, wspólnie wywyższajmy Jego imię". Tyle czasu minęło, a tu łzy prawdy!
Natomiast w Ewangelii (Łk 15,1-3.11-32) będą słowa o powrocie syna marnotrawnego do ojca ziemskiego, który czekał na niego z otwartymi ramionami.
Kapłan w kazaniu wskazał na czekających na nasze przebaczenie. Od razu wiedziałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia. Ten odczyt był ważny, ponieważ za 3 godziny - towarzysząc piłkarzom - będę wołał do Boga za takich.
Nie wiem już co powiedzieć, bo po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa doznałem ukojenia w bólu rozłąki z Królestwem Bożym. To było zarazem ukazanie cierpienia potrzebujących i czekających na moje przebaczenie.
Nie wiedziałem kogo obejmie dzisiejsza intencja? Z czasem napływały całe masy zniewolonych rodaków, zmuszanych do szkodzenia mojej osobie...z próbami zabójstwa, które w rezultacie miało charakter hybrydowy (śmierć cywilno-zawodowa po odebraniu pwzl 2069345). Jakby na znak otrzymanej ochrony w ręku znalazł się obraz świętego Michała Archanioła.
Pasują tutaj dwa wpisy na portalu x do tych, którzy za nic mają naszą wiarę ("moherowe berety"). Można powiedzieć za Jerzym Urbanem, że: "sami pchają się na śmierć", ale w tym wypadku na wieczną, bo duszy!
Właśnie demokracja walcząca nawołuje do marszu "wielkich patriotów" w kontrze do "prawdziwych patriotów". Brawo! Wreszcie wiemy, że POlacy to wielcy patrioci, a przecież "polskość to nienormalność"...
Wpadliście w pułapkę. Nawet sfałszowanie wyborów nic nie da, bo nie będziecie mieli przewagi w Sejmie RP. Ja kocham Boga i naszą ojczyznę, a u nich jest to kult bezbożnej UE. Gdzie dojdziecie bez Boga Ojca? Ostrzegałem Pana Premiera, aby zadbał o swoje życie przyszłe, a tu szał rozliczeń.
Trzeba wyjaśnić, że patriota to "osoba, która kocha i nie wstydzi się swojego kraju, a nawet jest w stanie oddać życie za swoją ojczyznę." Jak kocham ojczyznę wybraną przez Boga Ojca w miejsce Izraela.
Wielu nadal jest u nas zwiedzionych bolszewizmem, pragnieniem szkodzenia, namawianiem do ludobójstwa w tym dzieci poczętych! Każdy widzi, co wyrabiają wielcy tego świata realizując natchnienia od Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela). Demokracja walcząca ("gra słówek" od Szatana) podczas zamachu stanu przejęła mass media i wszyscy pieją jednym głosem.
Nie zmarnuj mojego świadectwa płynącego prosta z frontu walki o duszę...jej uświęcenie z powrotem do Ojczyzny Prawdziwej.
APeeL