Dzisiaj przeczytałem, że pan Roman Giertych otrzymał ochronę, bo mu grożą. Można zapytać ile państwo będzie łożyć na jego "wielkość"...podsuwaną przez Szatana. "Sądy sądami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"...

       Na Mszy św. o 6.30 Izraelici - w drodze do Morza Czerwonego - zbuntowali się przeciw Bogu i Mojżeszowi (Lb 21.4-9). Pan zesłał na nich jadowite węże, a zarazem zlitował się po prośbie Mojżesza. Każdemu pokąsany po spojrzeniu na metalowego węża zdrowiał. Ktoś powie, że to jakieś głupstwa, a przecież my musimy wszystko widzieć i dotknąć, aby uwierzyć. Wyobraź sobie, że otrzymujemy Eucharystię, a kapłan nie podaje nam niczego, bo obecnie jest to kawałek chleba, a dokładnie przemieniony opłatek!

      W sercu pojawił się chory kolega, którego czeka jakaś poważna operacja. Nie wiem czemu, ale bardzo chciałbym spotkać się z nim, bo otrzymał znak od Boga tuż przed Męką Zbawiciela. Nie chodzi o moją ciekawość, ale jest to natchnie do przebudzenia duchowego...nawrócenia i wyzdrowienia.

      Psalmista zawołał (Ps 102,2-3.16-21): "Wysłuchaj, Panie, mojego wołania", a ja za nim: "Ojcze mój! Dziękuję za łaskę sprawności. Nie pozwól, abym stępiał. Proszę o pomoc i to dzisiaj w opracowywaniu zaległych świadectw wiary...o Tobie, Świętym Świętych, Sprawiedliwych, Dobrych i pełnych Miłości Miłosiernej".

     Popłakałem się podczas podchodzenia do zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, a później podczas powrotu do ławki, gdzie w ekstazie miałem inne serce, a nad moim ciałem znalazła się dusza.

     W takim stanie podjechałem z żoną pod mój krzyż Pana Jezusa, aby zapalić lampkę. Tak jest od czasu nawrócenia (30 lat). Krzyż miał już ponownie upaść, ale leśnicy podparli go. Ja też fizycznie jestem w takim stanie...

      Dzisiaj opracowywałem intencję z 11.10.2003, gdzie były słowa Boga Ojca przekazane przez proroka (l 4,12-21)...aktualne dotychczas!

     "Niech ockną się i przybędą narody (...) bo bliski jest dzień Pański (...) Słońce i księżyc się zaćmią, a gwiazdy światłość swą utracą. A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą".

     Dalej były też wstrząsające zawołania: "Ja jestem Pan, Bóg wasz", który mieszka na Górze Świętej. Bóg Ojciec zapowiedział, że naród wybrany będzie opływał mlekiem i miodem, a woda źródlana popłynie z Domu Pańskiego. W tym czasie Egipt będzie wydany na spustoszenie, "gdyż krew niewinną przelewali w ich ziemi".

     Przykro mi, że wrócili utrwalaczy władzy ludowej...lisy i dworaki. Ktoś powie przecież nie ma już sowieckiej okupacji. Głupich politycznie nie sieją, bo sami się rodzą.

     Pan zaprowadził mnie na spotkanie wyborcze Szymona Hołowni w Nowym Sączu (msn w.Polityce.pl), gdzie jeden z uczestników przyznał, że jest zawiedziony marszałkiem Sejmu RP.

     "Złączył się pan z Tuskiem. Jest pan prawdziwą jego „trzecią nogą”. (...) Pamiętam jak było (...) „między Kaliszem a Kwaśniewskim”, że tym krajem rządzi rudy i wstrętny człowiek, a wręcz kanalia i teraz po 10 latach te słowa się sprawdzają idealnie. (...) Wprowadziliście „demokrację walczącą” - zauważył.

      Kukiz chciał zrobić porządek, nie udało się mu. Pan chciał zrobić, nie udało się. Tylko, że Kukiz nie pchał się na stołki, a pan się wepchał razem z ludźmi. Pozbierał pan ludzi-odpadki z Platformy. Mucha nasrała na Platformę". Szymon Hołownia zareagował: "Dość. Przekracza pan granicę wulgarności" i przerwał mu wywód.

      Długo mówił. Nawet wskazał na Sejm RP jako ostoję praworządności. "To jest instytucja, w której zaczęły działać (...) procedury demokratyczne (...), prawa opozycji są respektowane (...). Po długiej gadce potwierdził: "Mam szansę powstrzymać Tuska, jeżeli tylko mi pan pomoże. Okiełznać tego rudowłosego, o którym pan tak pięknie opowiadał. Ja nie wiem skąd w ogóle te rude włosy, bo wcale rudy nie jest, tylko łysiejący - drwił Hołownia...

                                                                                                                              APeeL

 

Aktualnie przepisano...

16.10.2003(c) DZIEŃ OFIAROWANY ZA JANA PAWŁA II...

25 rocznica wyboru na papieża

     Zerwałem się wcześniej i przed pracą pobiegłem do Domu Pana na Mszę św. o 6.30. Pierwszym znakiem ataku Szatana było - zgubienie w pośpiechu paska od spodni - które mam zmieniać w pracy...wróciłem się, ale już ktoś zwinął.

     Na Mszy św. popłynęły czytania...o sprawiedliwości Bożej ze stwierdzeniem, że nasz Bóg jest Bogiem również i pogan (Rz 3,21-29), a psalmista zawołał (Ps 130,1-6): "Bóg miłosierny daje odkupienie". Msza Św. przedłużyła się wyjątkowo do 7.15, a w przychodni było  już dużo ludzi. Tak zaczęła się praca w "młynie"...

- para małżeńska,trwa ich przyjęcie, powtórzenie leków, badanie jego, bo jest po powtórnej hospitalizacji z powodu zapalenia trzustki.

    Przykro mi, ponieważ wyczuwam ich ateizm, życie tym światem...wspominał o "leku pobudzającym",

- wpadł sanitariusz...ma dyżur cały dzień, ale już prosi o leki dla matki

- przyniesiono kartę Jana Kowalskiego (to nie żart), który we wsi ma podobnie nazywającego się, a  w rejestracji zmieszano wszystko sądząc, że ma dwie karty. Potrzebował  zaświadczenie do sądu (wydaje chirurg, bo to sprawa pobicia)! Wydałem mu, bo jest bez grosza...

- podczas krzyków i przepychanek wkracza babcia z otępieniem, którą skierowałem na neurologię, ale prosi, że "do szpitala"...udało się wcisnąć ją do laryngologa, co wcześniej zalecił neurolog

- przybyła też umówiona na środę w sprawie wniosku do sanatorium, ale mam szczęście, ponieważ z powodu zapalenia ucha ma podwyższone OB

- inna babcia po urazie głowy wróciła ze zdjęciami od chirurga po tabletki, ale nie wie jakie, a w domu ma wiele leków w domu

- właśnie dzisiaj odwiedziło mnie trzech przedstawicieli firm farmaceutycznych 

- teraz męczy mnie trochę "zakręcony", grzeczny młodzian, obcy z prośbą, że zabiera matką do siebie (odległe miasto), ale chce zapisać ją do mnie, a ja nie mam swojego zespołu, jestem tylko pracownikiem - zaprowadziłem go do "centrum" (rejestracji) i uciekłem

- 50-latek miał wylew krwawy do oko, a przez okulistów został skierowany do mnie z powodu cukrzycy (nigdy nie miał tej choroby i ma prawidłowy poziom cukry)

- pampersy dla matki...wystarczyło wpisanie daty i podbicie pieczątką, bo wszystko miała już wypełnione - jednak siedziała dla pewności, a mógł to uczynić każdy z zespołu

- dziadkowi spodobała się endoproteza biodra...przybył z synem, aby wstawić sobie drugą, a teraz trzeba płacić.

      Zegarek zatrzymał się na 13.50...była już 14.20! Zamieszanie, ponieważ nie chcą wydać karty, a ja zalecam wydanie! Miała być powtórka leku, a pani wykorzystuje mnie i proposiła o leki także dla sąsiadki

- następny prosi o odwołanie do sądu, bo stracił rentę - zmarli rodzice, którymi się opiekował (pomogłem mu i napisałem odwołanie)...

    Cóż ukazano mi w dniu dzisiejszym - zobacz udręczenie J P II. Wielu przyznało, że przybyło z "natchnienia", aby dzisiaj być "pierwszym"

     Po obiedzie padłem w ciężki sen. Nigdy dotychczas nie modliłem się za naszego papieża, mam własną ścieżkę duchową...moje dzisiejsze udręczenie będzie za niego.

                                                                                                                    APeeL