Motto: "5 groszy"...
     Jak zwykle relację z boju duchowego zacznę od zerwania ze snu, ale po porannej sjeście. Błogi sen przerwała ajentka z PZU z informacją, że mam niezapłaconą ratę ubezpieczenia samochodu. Nie mogłem dojść o co chodzi, ponieważ dałem stałe zlecenie przelewu w moim banku.

     Zobacz, co demon wyprawia z pracującym na Poletku Pana Boga i to po nocach! W banku jakieś pani wypadły z ręki grosze! Myślałem, że trafiłem właśnie na taki, ale to było 5 groszy! Jak się okaże była to śmieszna "duchowość zdarzenia", bo w banku "zawiódł system" i nie dano tego przelewu! 

     Taka "drobnostka", ale ja dzisiaj nie miałem ubezpieczenia samochodu. Nie wiem, co działoby się w razie ciężkiego wypadku z poszkodowaniem także innych! Ponieważ wszędzie precyzyjnie mi szkodzą potraktowałem to jako sprawę bardzo poważną z przekazaniem ostrzeżenia dla innych!

     Pani w porozumieniu z przełożoną napisała zlecenie, które podpisałem z karą 5 gr (za opóźnienie wpłaty), która spadła na mnie! To nieprawidłowość, ale wyobraźmy sobie, że pewny swego dowiedziałbym się, że nie mam zapłaconego ubezpieczenia po pół roku! Natomiast w PZU pani pospieszyła się i dała mi rachunek, że ratę wpłaciłem z własnej kieszeni! Musiałem żądać skasowania tego i powstała nieprzyjemność.

     Przenieś to na wielkie sprawy w których ludzie tracą majątki, a nawet popełniają samobójstwo! Jak ktoś miał doświadczenie z taką krzywdą to wie, o co chodzi! Mnie przerwano wypoczynek, narobiłem "kłopotu" innym i sam się zdenerwowałem! Od razu wiedziałem, że jest to "duchowość zdarzenia" dotycząca intencji modlitewnej, ale jakiej? 

     Udało się wyspać przed meczem oldbojów w piłce nożnej na którym odmawiam moją modlitwę. Tuż po przebudzeniu mając 20 minut do wyjścia napłynęła pomoc: podano mi wyżej wymienioną intencje. To odbywa się w natchnieniu, co psychiatrzy określają omamami słuchowymi. Jak takiemu koledze to wytłumaczyć?

     W wielkim bólu - pierwszy raz w życiu - wśród krzyków graczy płynęła koronka do Miłosierdzia Bożego. Serce zalało uniesienie duchowe, odmawiałem tę modlitwę bardzo wolno i powtórzyłem ją jeszcze raz! To naprawdę było błagalne wołanie do naszego Boga Ojca o zmiłowanie się "nad nami i ludzkością całą"!   

     Później Szatan przeszkadzał mi w odmówieniu mojej modlitwy, która płynęła ustnie i jak nigdy raziły krzyki graczy. W tym czasie napływały ofiary działań speców z finansjery wyćwiczonych w napadaniu na wskazane osoby! Po powrocie do domu padłem w sen od 20:00 do 2:00 w nocy.

    Wróćmy do poranka tego dnia, gdzie na Mszy św. o 7.15 Apostoł Piotr zapytał mężów izraelskich dlaczego dziwią się uzdrowieniu porażonego, który wstał i zaczął chodzić (Dz 3,11-26)? Wskazał, że uzdrowiła go łaska Pana Jezusa, a nie jego moc i pobożność!

    Przy okazji przypomniał im: "Zaparliście się świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. (...) Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak zwierzchnicy wasi".

    Natomiast w Ewangelii (Łk 24,35-48) tak samo Apostołowie będą dziwili się Zmartwychwstałemu Panu Jezusowi, który zapytał: "Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi". Do końca byli niepewni, bo myśleli, że widza ducha. Pan poprosił o "coś do jedzenia" i spożył kawałek pieczonej ryby.

     Łzy zlały oczy podczas zapisywania tego o 4.00 w nocy, a u mnie jest to znak prawdy! Tak potwierdziły się słowa, że "w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego"...

                                                                                                                                 APeeL