Ponownie od 7:00 do 14:30 trał diabelski dzień. Wróciła synowa z wnuczkiem, a syn jest w szpitalu. Z tego wszystkiego wyszedłem na Mszę świętą wieczorną z wołaniem w bólu i powtarzaniem: „Tato!”

      W czytaniach popłynie potwierdzenie odczytanej już intencji (Ewangelia: Łk 9,7-9): „Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony. (…) Jana ja ściąć kazałem. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę? I chciał Go zobaczyć”. Po Eucharystii podjechałem pod mój krzyż, a później przepłynęły ofiary bezeceństw...

- przez lata siedziała w więzieniu za zabójstwo, a nie uczynili tego

- dzisiaj był u mnie pobity w pracy bity w pracy

- krzywdzona całe życie przez męża...teraz płacze, bo on umiera

- dziecko przetrzymywane w skrzyni przybudówki (5 lat)!

- w "Sprawie dla reportera" pokazano zamykany zakład z łamaniem praw pracowników, ale Naczelny Sąd Administracyjny odwrócił decyzję

- na osiedlu trafiłem na wypadek samochodów z poszkodowanymi (często trno dojść swego)

- strajki zdesperowanych górników i pielęgniarki okupujące Narodowy Fundusz Zdrowia

- ofiary trwających przekrętów w rządzie

- Irak z niewinnymi ofiarami

- ja mam jeden dyżur w pogotowiu, bo dobrze płacą, a wcześniej, gdy dawali parę groszy dawno mi 7-10 miesięcznie

- dręczenie w rodzinach, molestowanie i gwałcenie

- ofiary rzeźnika, chirurga „plastyka”, który niszczył twarze...

                                                                                                                                        APeeL