32 rocznica małżeństwa...
W śnie jedziemy z żoną pod górę po drodze wyłożonej „kocimi łbami”, a dodatkowo samochód słabnie! Ratuje nas skręt i nagle znalazłem się na spacerze w pięknym lesie! Dzisiaj gdy to przepisuje 11 czerwca 2025 r. ten sen był proroczy! O 7:00 przed gabinetem już był nawał chorych i ich złość z diabelskimi z prośbami...
- zwolnienie z sądu, ale przysłał żonę! Ja nie mam takiego uprawnienia
- nie nadaje się do pracy w piekarni, ale właśnie tam chcę pracować...przysłał żonę i to z jajkami! To wcale nie jest śmieszne bo jajka capnąłem, a to więcej kłopotu niż warte!
- na końcu była wizyta u niewidomego z demencją mającego dobrą opiekę żony!
Z trudem wyszedłem i padłem w sen do Mszy świętej wieczornej. Nawet przez sekundę nie modliłem się, ponieważ nie znałem intencji. Później okaże się, że to dzień wdzięczności za opiekę. Kupiłem żonie kwiaty i słodycze oraz oddałem wszystkie pieniądze.
Na Mszy świętej trwało rozproszenie, bo strasznie atakowały komary, a wzrok zatrzymał wielki pająk z pajęczyną. Po świętej Hostii łzy zalały oczy. Podziękowałem Bogu za opiekę i zostałem pobłogosławiony Monstrancją. Żona dała kwiaty, które zawiozłem pod krzyż Pan Jezusa - pięknie to wyglądało. To dziękczynienie za otrzymaną opiekę przez nas opiekę.
Po czasie zerwała się potworna nawałnica z wichurą i piorunami, która sprawiła zniszczenia, a nawet ofiary w ludziach!
ApeeL