Święto św. Jakuba, Apostoła

     To był niespodziewanie ciężki dzień, ponieważ od 3.30 do rana opracowałem i edytowałem wczorajsze świadectwo wiary oraz cztery zaległe z października 2000 r. Musisz zrozumieć, że sam z siebie nie mogę nic uczynić, a to samo przekazuje św. s. Faustyna, moje obecna św. Opiekunka. Tak jak ja musiała się ukrywać z zapiskami, a także ze swoją łaską wiary.

      Ktoś może sobie wyobrazić, że osoby zawołane przez Boga Ojca, a szczególnie wybrane są hołubione w Królestwie Księcia Ciemności. Proboszcz dopiero przed śmiercią ujrzał, że mój dziennik to świadectwo wiary mistyka. Sam się przyznał do tego, a to wyjaśnia, że nie potrafił stanąć w mojej obronie (mistyka to choroba psychiczna).

   Wczoraj było Święto Policji...nie wiedziałem o tym, ale zdziwiłem się trzykrotnym spotkaniem patrolu w czasie przejazdu do kościoła (400 metrów). To wynik czujności (chodziło o wykluczenie prowokacji), bo jestem zdolny do wszystkiego. 

                                                     Policja

       Czytano słowa przysięgi, a znam to z naszego Kodeksu Etyki Lekarskiej. Ładne zawołania z hasłem „Primum non nocere” (przede wszystkim nie szkodzić), ale to nie przeszkadzało w uznaniu mojej łaski wiary za chorobę psychiczną. Jednak władza nie potrafi przyznać się do błędu, bo jest to wyraz słabości.

    Opanowano wszelkiej maści samorządy...za nic nie odpowiadają, a wystawieni prezesi czynią to, co mają zalecone. Najlepiej pokazuje to program „Państwo w państwie” (dobre na czasy PiS-u)...obecnie nie podoba się, urywają słowa i wstrzymują wizerunki twarzy w nienaturalnej mimice (w tym prowadzącego red. Talkowskiego). 

      Później szykowałem samochód po uszkodzeniu błotnika (podczas wjazdu do garażu) z wszystkimi „zmarszczkami” karoserii, bo minęło mu 20 lat. Chciałem go dzisiaj poświęcić, nawet został umyty przez deszcz, ale nie było tego aktu po Mszy św. wieczornej.

       Podczas czytania słowa Bożego św. Paweł mój obecny profesor (mistyk mistyków) przekaże to, co wiem (2 Kor 4,7-15), że łaska wiary to „skarb w naczyniach glinianych”...”znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni”. 

      Psalmista wołał ode mnie (Ps 126,1-6): „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”. W tym zdaniu jest zawarte wszystko. Cierpimy z powodu wiary, a wszystko wyjaśni się w momencie śmierci. Ludzkość nie wierzy, że po odrzucania ciała fizycznego wracamy duszami do świata nadprzyrodzonego z zapłatą wg naszego życia.

      To wielka tragedia dla nieświadomych tego, że celem naszego życia jest uzyskanie świętości. Ty, który to przeczytałeś zawołaj do Ducha Świętego, poproś o prowadzenie, a zobaczysz cud swojej przemiany. To nie stanie się następnego dnia, może tuż przed śmiercią.

     Zapraszam mających czas na codzienną Mszę św. Nie będziesz miał moich przeżyć, ale sprawisz wielką radość w Królestwie Niebieskim...może nie wiesz, że coś takiego istnieje.

      Ja mam łaskę głoszenia tego, bo dzisiaj padną słowa (J 15. 16): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili".

       Ponownie Pan Jezus otrzymał prośbę (była taka od Apostołów) od matki synów Zebedeusza (Ewangelia: Mt 20,20-28), aby w Królestwie Bożym zasiedli „jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”.

      Eucharystia zwinęła się w kulkę, trzymałem w ustach Ciało Duchowe Pana Jezusa jak największy skarb. Wszystko zakończyła litania do Krwi Pana Jezusa.

       Padłem wcześniej całkowicie wyczerpany, z bólami i kurczami mięśni, a po przebudzeniu o 1.30 siedziałem przez pół godziny w wielkim uniesieniu spowodowanym poczuciem Miłości Boga Ojca. Rozumie to dzieciątko przytulone przez ojca ziemskiego...

                                                                                                                                      APeeL