Pan Bóg wie, że mamy ciało, które ciągnie ziemia (przyjemności wszelkiego typu) oraz duszę tęskniącą za powrotem do jej Stwórcy. Zarazem zezwala Szatanowi na próbę (pokusę) i patrzy, co uczynimy...
W upadku grozi dalsza pokusa, ponieważ wielu w ogólne nie przyjdzie do kościoła, aby dalej spokojnie grzeszyć! Ja przy mojej łasce (mistyka eucharystyczna) nie mogę w upadku podejść do Komunii świętej!
Obudzony o 4.00 zapisałem wczorajsze świadectwo wiary, a przed Mszą św. o 7:15 trafiłem do kapłana, który pięknie mówił, a serce chciało mi pęknąć. Popłakałem się po rozgrzeszenia z wołaniem: „Boże Ojcze! Kocham Cię! Panie Jezu! Kocham Cię!” Jako pokutę mam odmówić litanię do Najświętszej Krwi Pana Jezusa!
Nie pojmiesz mojego szczęścia duchowego w którym serce jest pełne wdzięczności za wiarę, Dom Pana w pobliżu i kapłanów. To wysłannicy Boga Ojca na ziemi, którzy sprawiają oczyszczenie naszych dusz poprzez zjednywanie ich z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (w Eucharystii). Dzięki ich namaszczeniu otrzymujemy Chleb Życia dla duszy...
Jak wyrazić moją wdzięczność Deus Abba za takie urządzenie duchowe tego świata? Nie dochodź Prawdy swoim rozumem, bo zostaniesz sprowadzony na manowce przez Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela)...upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła! Nie dochodź też tego, co jest wyjaśnione, bo świadectwa wiernych są dowodem, że wszystko jest prawdziwej w wierze katolickiej.
Pan mówi do nas przez wszystko, a w tej chwili przez mnie, bo mogłem nie przybyć do spowiedzi lub nie przyjechać na tę Mszę św.! Nie traktuj naszego spotkania jako przypadkowe! Pomyśl jak to się stało, że trafiłeś tutaj!?
Może jesteś niewierzącym, dennym ateistą, a nawet bluźniercą...to nie przeszkadza, bo ostatni będą pierwszymi. Z twojego powrotu do wiary rozlegną się oklaski w niebie z okrzykami: u r a t o w a n y! Ratowane są pojedyncze osoby, a nie cała ludzkość, która jest uśpiona przez Antychrysta!
Nawet naród wybrany przez Boga odwrócił się...nadal nie uznają Syna Bożego, Pana Jezusa za naszego Zbawiciela! Kiwają się przed Ścianą Płaczu otoczeni wrogami „na śmierć i życie”. Nie wygrasz z takimi bez Opatrzności Bożej...czeka ich zagłada i to duchowa!
Błagam Cię nie idź tą drogą. Po spotkaniu w Królestwie Bożym podziękujesz mi i razem będziemy się radować głosząc Chwałę Boga Ojca…
W czytaniach (Wj 40,16-21.34-38) Mojżesz wzniósł na polecenie Boga Ojca przybytek (Namiot Spotkania) w którym, umieścił Arkę (z Dekalogiem). Siostra śpiewała Psalm ( 84,3-6.8.11): „Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich. Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego”.
Nagle została podana intencja modlitewna tego dnia (Dz 16, 14b): „Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”.
Pan Jezus dalej nauczał o Królestwie Niebieskim (Ewangelia: Mt 13, 47-53), ale nawet dzisiaj większość nie przyjmuje, że mamy duszę, która w momencie śmierci wraca do świata nadprzyrodzonego z błyskawicznym osądem z całego życia („filmik”).
Myślę, że w ten sposób osądzamy samych siebie mając poczucie niegodności lub uchybień w dążeniu do świętości. Wyobraź sobie zaskoczenie tych, którzy żyli tylko dla życia.
Eucharystia zamknęła mi usta (ułożyła się poprzecznie), a to była prośba o milczenie. Zapomniałem o tym w salonie fryzjerskim, gdzie żartowałem także politycznie ze znajomym, który chciał przeciągnąć mnie na swoją stronę. Później zrozumiałem, że w tym czasie powinienem odmówić wczorajszą modlitwę za tych, którzy nie mają poczucia grzeszności...
Po czasie trafiłem na znajomego w wieku odlotowym z którym od słowa do słowa przeszliśmy na temat wiary (ma biskupa w rodzinie). Nie dał sobie nic powiedzieć: każdy wierzy w co chce, wszystkie wiary są prawdziwe, tam nic nie ma, jaki Dom Boga na ziemi, kler to złodzieje...w końcu stwierdził, że jestem chory psychicznie.
Potwierdziłem to, bo tak też stwierdzono zaocznie i bezkarnie w moim samorządzie lekarskim z mafią psychiatrów, którzy stanęli po stronie kolegi z korporacji (powalił krzyż Pana Jezusa). Moja obrana sprawiła odwet, bo okazał się mocnym we władzy (widziałem go na zdjęciu za plecami Tuska), także w policji oraz samorządzie lekarskim opanowanym przez „samych swoich”. Pana Jezusa też ubrali w czerwony płaszcz...
Na koniec ostrzegłem go, że po prawdziwej stronie życia nie będzie mógł powiedzieć: „nie wiedziałem”, bo wszystko jest wiecznie utrwalone...w tym nasze myśli! Dodałem, że ten dzień mojego życia poświeciłem także za niego, bo potrzebuje otwarcia serca!
Jak nigdy byłem zszokowany, bo prawie spotkałem nieświętej pamięci biskupa Jerzego Urbana i to do potęgi entej!
W tej intencji omówiłem moją modlitwę towarzysząc grającym w piłkę nożną...
APeeL
Aktualnie przepisano...
08.11.2000(ś) ZA PROSZĄCYCH SIĘ...
Zły "zalecił" wypoczynek, bo bardzo dba o mnie! W praktyce podszywa się pod nasze myśli w sensie: „pośpię, pójdą do kościoła wieczorem”! Znam jego sztuczki i zerwałem się na Mszę świętą poranną. Nie wiem dlaczego, ale serce zalała Radość Boża. To wyjaśni się później, ponieważ będę zaproszony na ponowną Mszę świętą wieczorną, bo jutro mam dyżur w pogotowiu.
Idę i płaczę z powodu obdarowania cierpieniem z wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu!" Moim krzyżem jest wyobcowanie wśród swoich (w miejscu zamieszkania, pracy, mieście i ojczyźnie). To łaska, ale my buntujemy się, ponieważ pragniemy życia normalnego. Nie będziesz miał takiego, gdy pójdziesz za Panem Jezusem. Wystarczy tylko konflikt ciało/dusza, miłość nasza i tęsknota za powrotem do Stwórcy.
Na ten czas św. Paweł prosił (Flp 2,12-18): „zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (…) Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań (…) Trzymajcie się mocno Słowa życia (…)”. To wg mnie jest dzisiejsza: „bądź Wola Twoja”!
Psalmista wołał ode mnie (Ps 27.1.4.13-14): „Pan moim światłem i zbawieniem moim” z wiarą, że będziemy oglądać „dobra Pana w krainie żyjących”.
Św. Hostia pękła na pół...Pan Jezus zawsze jest ze mną, szczególnie w moich cierpieniach i słabościach! Słodycz zalała usta z wołaniem Jego Imienia! To zawsze koi naszą duszę, która tęskni za jej Stwórcą, Bogiem Wszechmogącym!
Od 7:00 do 15:00 trwała ciężka praca w przychodni po której wracałem w bólu z wołaniem do Nieba i w tym czasie odwiedziłem "mój" krzyż Zbawiciela. Zarazem przesunęła się "duchowość zdarzeń" sprawiająca odczyt intencji modlitewnej...
- o 9.00 prosiłem żonę o przyniesienie do przychodni bloczka zwolnień lekarskich
- żona prosiła gazownię, aby podłączyli gaz w mieszkaniu syna
- wczoraj syn prosił o pomoc z W-wy, ponieważ nie mógł otworzyć mieszkania córki
- "Super express" przekazywał prośby, a z telewizji popłynął apel o pomoc dla niewidomego dziecka czekającego na operację
- prośby pacjentów o zaświadczenia do pracy, w tym na kierowcę, zwolnienia, wypełnianie dokumentów na rentę, KRUS prosił o wyjaśnienie w jakiejś sprawie, prośba o transport babci do szpitala, a na końcu prosząca o przyjęcie po 15.00!
W smutku popłynie moja modlitwa z uczestnictwem w ponownej Mszy świętej. Przepłynie cały świat proszących o apelacje w sądach, pożyczki w bankach, a nawet żebrzących, bezrobotnych po upadkach zakładów, starających się o wsparcie w opiece społecznej, Caritas i PCK. Ogarnij teraz wołania ludzkości do Boga Ojca...
APeeL