Motto: mający jedno serce…
W śnie ujrzałem korytarz w przychodni pełen pacjentów, ale później okaże się, że będą czekali do chirurga, który pracuje po obiedzie. Ze strachu nie poszedłem na Mszę świętą poranną, ponieważ wczoraj byłem dwa razy (dzisiaj mam dyżur w pogotowiu).
Jak się okaże będzie bardzo mało pacjentów. Z radia popłynie piosenka o tęsknej miłości ze słowami: "żadna siła już nie rozdzieli nas (...) w różne strony miał nas rzucić los (...) to echo lat naszych spotkań (...) znów widzę oczy twe". Na ten moment serce zalała miłosna rozłąka z Panem Jezusem, a dodatkową z żoną!
Teraz, już na dyżurze kręcę się przy pogotowiu, a w sercu pojawili się rozłączenie przez los...
- rano napłynęła siostra żony opuszczona przez dwóch mężów
- małżeństwa rozpadające się z powodu różnych chorób...łamanie sakramentalnej przysięgi, ża „nie opuszczę cię aż do śmierci”
- uwięzienia, zesłania przez różne reżimy, w czym niegodny prym wiedzie Federacja Rosyjska („Gułag” Anne Applebaum)
Pan sprawił dobry początek dyżuru, nawet próbowałem znaleźć zastępstwo, aby pojechać na spotkanie z Panem Jezusem. Jakby na ten moment do pogotowia przybyło dwóch panów z dziadkiem, który po upadku złamał sobie staw biodrowy. To przykład nagłego rozłączenia z rodziną. Niepotrzebnie podczas transportu chorego wdałem się w dyskusję z personelem z władzy ludowej mającym do mnie pretensję, że nie myślę tak jak oni!
Teraz zerwano do dziadka, który nabrał leków na bóle, przestraszył rodzinę, bo stał się całkowicie skołowany. Napłynęły obrazy samobójców, w tym „na raty” i to lekarzy z otoczenia z powodu lekomanii i narkotyków. Ile Szatan ma możliwości rozłączania losowego nawet bardzo miłujących się w rodzinach!
Rodzicom zabrano bliźnięta zrośnięte jednym sercem i bez ich zgody zoperowano. Nawet protestowali wyznawcy naszej wiary, a tym czasie - w ramach smętku duchowego - z kasety popłynie melodia: "cóż Cygan wart bez swej gitary".
Błyskawicznie przepłynęły też moje wyczyny z dręczeniem żony, a łzy zalały oczy, bo tyle lat byliśmy w duchowej rozłące! Z serca wyrwał się krzyk rozpaczy: "Tato! Tatusiu! Przepraszam".
Wróciły obrazy zesłańców, w tym do Kazachstanu...będą wizy repatriacyjne. W tym czasie wzrok zatrzymało zdjęcie (w gazecie): więzienie ze strażnikiem. Ilu jest takich osadzonych na całym świecie? Jeszcze powołani do służby wojskowej lub do obrony ojczyzny i pracujących na TIR-ach z dalekimi wyjazdami, a na końcu śmierć różnego typu - najczęściej nagła! Do tego chwalona...
Nad ranem trafiłem do trzeciego staruszka, który zranił się szybą w okolicę tętnic szyjnych i mógł zginąć!
APeeL